1.Grooming przestaje być nowością w Polsce. W każdym większym mieście istnieje salon, który na nasze życzenia zafunduje pupilowi modną fryzurę, podpowie, jak ubrać zwierzaka, jak zatroszczyć się o jego sierść. Co zrobić, żeby się wybić i zaistnieć na szczycie listy tych najlepszych groomerów?
W tym zawodzie na nazwisko trzeba pracować niezwykle długo. Ci, którzy sądzą, że wystarczy otworzyć salon i po kliku miesiącach czy latach nadejdzie sukces niestety są w błędzie. Dobry groomer jeździ na światowe pokazy, zawody, poznaje nowinki i trendy. Oczywiście takie wyjazdy są także doskonałą okazją do zawierania nowych przyjaźni znajomości, które owocują wymianą wzajemnych doświadczeń, umiejętności, a także poglądów. Najlepszą reklamą w tym zawodzie są klienci. To oni przekazują sobie przysłowiową poczta pantoflową informacje na temat salonów i to oni kształtują ranking najlepszych groomerów. Jak uczy życie zyskać klienta jest bardzo trudno, stracić natomiast niezwykle łatwo. Dlatego w tej pracy trzeba się wykazać przede wszystkim umiejętnością skupienia. Wystarczy moment słabości czy nieuwagi i można oszpecić psa. Wtedy jest niemal pewne, że jego właściciel już do nas nie wróci. Miłość do zwierząt i zapał to jedno, zmysł artystyczny i umiejętności manualne to drugie. W tym zawodzie trzeba być także niezwykle zrównoważonym, opanowanym, a przede wszystkim cierpliwym. Pamiętajmy o specyfice naszych klientów. Tutaj, inaczej niż w zakładzie fryzjerskim dla ludzi, nie posadzimy psa na fotelu i nie poprosimy go o to, aby trzymał przez trzy minuty głowę pochyloną w prawo. Pies się kręci, skacze i robi wiele innych rzeczy. Jeśli groomer jest osobą nerwową czy niespokojną jego nastrój błyskawicznie udziela się psu. Istnieje także nieliczna grupa groomerów (do której sama się zaliczam), przy których wszystkie psy łagodnieją i robią się spokojniejsze. To właśnie tajemnicze „to coś”. Wszystkie powyższe czynniki warunkują to czy dana osoba wybije się w tym zawodzie czy też (częściej) pozostanie w drugiej lidze.
2. Czy w ostatnim czasie pojawiły się nowe usługi, możliwości, które można zaproponować klientom?
Owszem. Wielkimi krokami zbliżają się do Polski zabiegi z szeroko rozumianym farbowaniem psów. Mój salon jako pierwszy w naszym kraju wprowadził je do swojej oferty. Również od 1 stycznia tego roku techniki związane z szeroko rozumianym barwieniem psów zostały wprowadzone do programu szkoły groomingu, której jestem właścicielką. Program obejmuje także przegląd systemów barwiących oraz barwników i pigmentów. W Europie mistrzynią stylizacji kolorystycznych jest moja przyjaciółka Hannah Moore i to właśnie na jej materiałach w zdecydowanej mierze opiera się szkolenie dotyczące tego zagadnienia w mojej szkole. Kolejną nowością są lakiery do paznokci dla psów, których ilość odcieni kolorystycznych jest zbliżona do tych przeznaczonych dla ludzi. Po wyschnięciu są one zdecydowanie trwalsze i bardziej odporne na odpryskiwanie czy zarysowania niż te ostatnie. Oczywiście poziom użycia zarówno pigmentów i farb koloryzujących oraz lakierów w Polsce jest nieporównanie niższy niż np. w USA czy Anglii to jednak zabieg staje się coraz popularniejszy. Ponieważ jednak Polacy są narodem dość praktycznym to póki, co zdecydowana większość klientów mojego salonu stosuje koloryzację i lakiery do pazurów wyłącznie w celu poprawienia pewnych niedociągnięć w urodzie ich pupili. Zabiegów tych wykonujemy niezwykle dużo szczególnie w okresie wystawowym. W Stanach Zjednoczonych pojawiły się już także tipsy dla psów i sądzę, że niebawem zawitają do Polski. Ostatnio coraz modniejsze stają się przyklejane na pazury ozdoby z kryształków imitujących szlachetne kamienie. Bardziej majętni idą jednak na całość i fundują swoim pupilom oryginalne kamienie lub kryształki Svarovskiego.
3. Czy klient korzystający z oferty salonu piękności dla ulubieńców jest wymagający i wybredny?
Wszystko zależy od klienta, aczkolwiek trzeba przyznać, że coraz częściej klient przychodząc do salonu wie czego chce. Jeszcze kilka lat temu większość właścicieli psów zdawała się na inwencję groomera. Dzisiaj takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Klienci są zdecydowanie bardziej wyedukowani. Powszechna dostępność sieci internetowej powoduje, że niezwykle łatwo uzyskać informację na temat posiadanej rasy, kosmetyków, zabiegów itp. Zdarza się, że właściciele psów przychodzą z gotowym zdjęciem z internetu, na którym widnieje pies, do którego chcieliby upodobnić swojego podopiecznego. Jeszcze kilka lat temu kąpiel oferowana przez nieliczne salony była dla większości osób niepotrzebnym luksusem. Dzisiaj jest to w zasadzie standard. Klienci zrozumieli, że dobre szampony i odżywki biją na głowę, używane do niedawna powszechnie, szare mydło i szampony przeznaczone dla dzieci.
4. Czy spotkała się Pani z sytuacją, w której klient chciał upodobnić psa do siebie? Podobnie go uczesać, ubrać, sprawić, aby zwierzak wyrażał jego styl?
Nie jest to oczywiście zjawisko powszechne, ale takie sytuacje istotnie się zdarzają. Niedawno miałam dość krótko ostrzyżoną klientkę, która z boku miała pozostawione długie pasemko zafarbowane na kilka kolorów. Takie samo pasemko chciała zrobić swojemu shi-tzu. Oczywiście zabieg został przeprowadzony i efekt końcowy bardzo jej się podobał. Jednak przypadki upodabniania fryzur psów do fryzur ich właścicieli są niezwykle rzadkie. Zdecydowanie częściej właściciele dobierają stroje i dodatki dla siebie i swoich psów w taki sposób, aby wzajemnie współgrały. Najłatwiej ten trend zauważyć na różnego rodzaju pokazach psiej mody. Np. w tamtym roku w Łodzi odbył się wielki pokaz mody yorków zatytułowany „I love york” podczas, którego większość właścicielek wystąpiła w takich samych kreacjach jak ich pupile. Trzeba przyznać, że całość robiła wspaniałe wrażenie.
5. Czy salon, wraz ze swoimi zwierzakami, odwiedzają znane osoby?
Jakie przyjemności fundują swoim pupilom?
Nie wiem jak to wygląda w innych salonach, ale mój istotnie odwiedza wiele osób ze świata szeroko rozumianego show-businesu i polityki. Często przyjeżdżają z bardzo daleka. Ze zrozumiałych względów nie mogę jednak podać żadnych nazwisk. Dodam tylko, że znane osoby raczej nie fundują swoim pupilom jakichś szokujących fryzur. Aczkolwiek od tej reguły są nieliczne wyjątki. Paradoksalnie te gwiazdy, które szokują zarówno życiem scenicznym jak i osobistym prywatnie są wspaniałymi, miłymi, ciepłymi i kochającymi zwierzęta ludźmi. W poczekalni mojego salonu, przy kawie czy herbacie, o swoich pupilach mogą rozmawiać godzinami.
6. Miłośnicy zwierząt dzielą się na tych, którzy chętnie korzystają z usług salonów, oraz na tych, którzy twierdzą, że pies czy kot nie potrzebują zabiegów pielęgnacyjnych. Najwięksi przeciwnicy uważają, że kosmetyki, nazywane przez nich „szkodliwą chemią” zwierzakowi szkodzą.
Spotkała się Pani z takim podejściem?
Na szczęście przeciwników psiej kosmetyki z roku na rok ubywa i dzisiaj są oni w zdecydowanej mniejszości. Zaniedbany, skołtuniony, brudny i brzydko pachnący pies nie świadczy najlepiej o właścicielu. Większość posiadaczy psów doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Najśmieszniejsze jest to, że ci którzy twierdzą, że salony pielęgnacyjne dla psów to zbytek i wymysł dla bogatych, przeważnie nigdy nie mieli psa. Zatem ich podejście do tego zagadnienia nie jest poparte własnym doświadczeniem. Z kolei ci, którzy twierdzą, że kosmetyki dla psów to „szkodliwa chemia” zapewne są ofiarami własnej inwencji lub nieprofesjonalnego podejścia jakiegoś „pseudofachowca”. Dzieje się tak po zastosowaniu na psie kosmetyków przeznaczonych dla ludzi. Taki zabieg prawie zawsze kończy się w najlepszym wypadku silnym podrażnieniem psiej skóry. Spotykałam się także z przypadkami zastosowania np. płynów do mycia naczyń lub farb przeznaczonych do farbowania ludzkich włosów. To szczyt nieodpowiedzialności. W takich wypadkach w istocie mamy do czynienia wyłącznie ze szkodliwą chemią. Obecnie rynek kosmetyków dla zwierząt to olbrzymia gałąź przemysłu kosmetycznego. Dobór odpowiedniego preparatu do rodzaju włosa, jego barwy, struktury czy długości nie stanowi żadnego problemu. Zastosowanie i prawidłowy dobór szamponu lub odżywki zdecydowanie poprawia wygląd sierści, ale także zabezpiecza ją przed brudem, kołtunieniem itp. W szerokiej gamie produktów kosmetycznych znajdują się także kosmetyki lecznicze: przeznaczone dla alergików, łagodzące podrażnienia, przeciw grzybicze i wiele innych. Ich zastosowanie często jest konieczne. Dlatego twierdzenia o szkodliwości psich kosmetyków nie mają niczego wspólnego z rzeczywistością i są niczym nie poparte. Także jeśli chodzi o zabiegi pielęgnacyjne typu czesanie i strzyżenie są one, szczególnie w przypadku psów długowłosych, niezbędne. Skołtuniony włos nie przepuszcza powietrza. Zatem pod kołtunami zaczynają tworzyć się odparzenia i różnego rodzaju zgorzele. Jest to najczęstsza przypadłość tzw. psów kojcowych. Aby uniknąć tego typu niespodzianek psy te powinny być dość często czesane lub przynajmniej raz w roku strzyżone. Niestety jak pokazuje praktyka psy trzymane w kojcach i przy budach są w przeważającej większości w opłakanym stanie.
7. Czy nasz domowy ulubieniec zasługuje na odrobinę luksusu?
Oczywiście, że tak. Pies to członek naszej rodziny i nasza wizytówka. Zatem na jego urodzie nie warto oszczędzać.
8. Ile taki luksus kosztuje?
Wszystko zależy od wymagań klienta a co za tym idzie pracochłonności danego zabiegu. Przeważnie przyjmuje się stawkę za godzinę pracy, która w zależności od renomy salonu wacha się w granicach 20-60 zł. W przypadku standartowych fryzur (np. wystawowych) także przyjmuje się stawkę godzinową. Pamiętajmy, że pies psu nierówny nawet w obrębie tej samej rasy. Za przykład weźmy yorkshire teriera. Zdarzają się w tej rasie wybitne miniaturki (około 20 cm w kłębie), ale także takie sięgające kolan. Bywają zadbane i takie, które przypominają jeden wielki kołtun. Niebagatelną rolę odgrywa tutaj także zachowanie samego psa. Bywają psy przyzwyczajone przez właścicieli do wszystkich zabiegów i takie, które za wszelką ceną starają się utrudnić groomerowi pracę. Wszystkie te czynniki warunkują czas, jaki będzie potrzebny do nadania Yorkowi pożądanego wyglądu. Zatem w przypadku poszczególnych przedstawicieli tej rasy cena będzie mocno zróżnicowana. Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na cenę będą użyte preparaty. Najdroższe są barwniki i pigmenty używane do farbowania psów. Te zabiegi są też najbardziej pracochłonne. Reasumując zabieg pielęgnacyjny może zamknąć się w kwocie 30-40 zł ale może także dojść nawet do 1000 zł.
9. Czy zabiegi pielęgnacyjne mogą pomóc lub współgrać z prowadzoną terapią dla psów znerwicowanych, po traumatycznych przeżyciach?
Owszem, pod warunkiem jednak, że są przeprowadzane przez osobę wykwalifikowaną. Przede wszystkim należy sprawdzić, co budzi lęki u naszego klienta. Jeśli są to przykre wspomnienia związane z bolesnymi i nieprofesjonalnie przeprowadzonymi zabiegami pielęgnacyjnymi to będziemy mieć utrudnione zadanie. Jednak stres naszego pupila możemy znacznie ograniczyć np. poprzez zastosowanie relaksujących masaży w kąpieli. Efekt ten możemy zwiększyć stosując dodatkowo kosmetyki do aromatoterapii dla psów.
10. Czy przeciętny właściciel pupila może pozwolić sobie na usługę SPA dla kota lub psa?
Z całą pewnością tak. Proste podstrzyżenie psa, rozczesanie a nawet kąpiel i zastosowanie odżywki nie są zabiegami, które drastycznie uszczuplą portfel. Z całą pewnością natomiast sprawią, że pies będzie wyglądał schludnie i elegancko. Warto tutaj podkreślić, że im bardziej regularne wizyty w salonie tym będą one mniej kosztowne. Pies pomiędzy kolejnymi wizytami nie zdąży się po prostu mocno skołtunić czy zarosnąć, zatem fryzjer nie będzie musiał poświęcać mu zbyt dużo czasu.
11. Czy opłaca się oszczędzać na pielęgnacji ulubieńca? Czy samodzielne przeprowadzanie zabiegów upiększających na zwierzęciu może być niebezpieczne?
Zdecydowanie odradzam, zarówno oszczędzanie na własnym psie jak i samodzielne przeprowadzanie zabiegów poza tymi najprostszymi typu szczotkowanie i rozczesywanie. Nawet jednak te ostatnie czynności muszą być przeprowadzane właściwie i umiejętnie. Wychodzę z założenia, że każdy powinien zajmować się tym na czym się zna i co robić potrafi. Nieumiejętnie przeprowadzone czynności pielęgnacyjne sprawiają psu ból i powodują, że w przyszłości będą mu się źle kojarzyć. Wielokrotnie spotykam się z sytuacjami, w których trafiają do mnie psy nie tylko oszpecone przez właścicieli, ale także z poranionym pazurami, pozacinane itp. To właśnie efekt eksperymentów osób, które o pielęgnacji zwierząt mają niewielkie pojęcie. Często zdarzają się mocno skołtunione psy, których właściciele zapewniają mnie, że ich pupil jest przez nich codziennie szczotkowany i nie mają pojęcia, dlaczego mimo to powstają kołtuny. Okazuje się, że czeszą lub szczotkują tylko wierzchnia warstwę włosa a filc powstaje pod spodem. Zatem nawet tak prozaiczne zabiegi wymagają pewnej wprawy i wiedzy a także specjalistycznych narzędzi. Często właściciele odbierając z salonu rozczesanego psa nie mogą wyjść z podziwu, że można tak dokładnie rozczesać sierść ich podopiecznego. Profesjonalne salony dysponują także odpowiednimi preparatami ułatwiającymi rozczesywanie oraz zabezpieczającymi włos na długi czas przed splątywaniem.
Innym częstym grzechem popełnianym przez właścicieli jest stosowanie na psach kosmetyków przeznaczonych dla ludzi. Niektórym wydaje się, że jeśli użyją łagodnego szamponu dla dzieci to nic nie powinno się stać. Jest to rozumowanie jak najbardziej błędne.
12. Zbliża się wiosna. Czy wraz z nią pojawią się rynku psiej urody nowe udogodnienia, nowe trendy? Skąd do nas przyjdą?
Rynek związany z szeroko rozumianym groomingiem w Polsce dopiero się rozwija i w zasadzie przez cały czas pojawiają się nowe rzeczy. Myślę, że z całą pewnością wiosną będzie nieco więcej chętnych na zabiegi związane z barwieniem psiej sierści. Jeśli chodzi o zagłębie nowinek związanych ze zwierzęcą kosmetyką to od zawsze prym wiodą tutaj Stany Zjednoczone. Ostatnio sporo dzieje się na tym polu także w Wielkiej Brytanii. Ponieważ od kilku lat Polacy stanowią drugą nację pod względem liczebności w tym kraju, zatem właśnie z stamtąd należy się spodziewać największej ilości groomerskich nowinek.
13. Zdarza się, że właściciel tak bardzo chce zatroszczyć się i wypielęgnować psa, że zapomina się w swoich działaniach i zamiast sprawić, że pupil będzie wyglądał pięknie, robi ze zwierzaka sztuczną maskotkę…
Nie są to sytuacje częste, ale istotnie się zdarzają. Z gustami jednak się nie dyskutuje. Osobiście nie mam nic przeciwko upiększaniu psów pod warunkiem jednak, że nie robimy psu krzywdy i że zabieg upiększający nie jest dla psa bolesny. Dlatego nigdy nie zaakceptuję coraz popularniejszych ostatnio między innymi w USA zabiegów związanych z kolczykowaniem czy tatuowaniem psów. Właśnie dlatego, że są bolesne i mogą prowadzić do powikłań. Jeśli natomiast zabieg jest bezbolesny i bezpieczny a właściciel psa będzie czuł się z nietypowo wyglądającym pupilem lepiej to czemu nie.
Dziękuję za rozmowę
Większość psów posiadających sierść ma jej długość zapisaną w kodzie genetycznym. Po osiągnięciu odpowiedniego wieku i długości sierść obumiera i wypada. Dlatego właśnie psy z tym typem szaty linieją. Inaczej sytuacja będzie wyglądała w przypadku psów, u których nie występuje sierść lecz włos. Tutaj jego wzrost następuje przez całe życie psa. Do tej grupy należą yorki, charty afgańskie, shi tzu, lhasa apso itp. U psów wystawowych z tej grupy im dłuższa szata tym lepiej. Dlatego ich włos wymaga specjalnej pielęgnacji a także odpowiedniego zabezpieczenia przed uszkodzeniami mechanicznymi.
Innym problemem, z którym dość często spotykają się właściciele a także profesjonaliści zajmujący się pielęgnacją psów jest okres odrastania włosa lub sierści. Niestety nie ma jakiegoś złotego środka, który pozwoliłby na określenie wspólnego dla poszczególnych ras czasu odrostu po strzyżeniu czy trymowaniu. Jest to cecha indywidualna. Jednym psom włos odrasta szybciej innym wolniej. Spore różnice występują także w obrębie tej samej rasy. Ten z pozoru błahy problem sprawia sporo trudności w przypadku psów wystawowych. Aby prawidłowo przygotować psa do wystawy musimy go doskonale poznać a co za tym idzie wiedzieć ile czasu zajmie odrost włosa na poszczególnych partiach jego ciała. Od tego będzie bowiem zależał harmonogram prac pielęgnacyjnych przed wystawą. Jeśli zabiegi pielęgnacyjne polegające na strzyżeniu lub trymowaniu rozpoczniemy za wcześnie lub zbyt późno możemy spowodować, że włos nie odrośnie na prawidłową długość w zaplanowanym czasie. Wówczas pies nie będzie wyglądał na wystawowym ringu tak jak powinien wyglądać przedstawiciel jego rasy.
Przybory
Gumowe zgrzebło
Szczotka z miękkiego włosia
Gumowa rękawica
Szampon
Dla psów krótkowłosych z efektem podkreślającym kolory
Pielęgnacja doga niemieckiego nie nastręczy jego właścicielom żadnych trudności. Wystarczy od czasu do czasu przetrzeć jego sierść gumowym zgrzebłem, szczotką z włosia lub doskonale nadającą się do tego celu rękawicą ECONETTI. Ponieważ zabieg ten jest niezwykle przyjemny dla psa traktuje go jak rodzaj pieszczot. Częstotliwość szczotkowania zwiększamy jedynie w okresach linienia, które w przypadku doga nie jest specjalnie uciążliwe. Nie musimy również przesadzać z częstotliwością kąpieli. W tym przypadku stosujemy szampon dla psów krótkowłosych, z efektem podkreślającym kolor. Oczywiście, jeśli decydujemy się na szampon z efektem koloryzującym to dobieramy go odpowiednio do umaszczenia psa. Pamiętajmy jednak, że tego typu szampony na psach o krótkiej sierści nie działają tak efektywnie jak w przypadku psów z długą szatą. W przypadku dogów Arlekinów na białe znaczenia stosujemy szampon dla psów białych. Prawidłowo odżywiany i regularnie szczotkowany dog będzie miał wspaniale lśniącą sierść, niewymagającą stosowania odżywek.
Wiele kobiet od czasu do czasu robi sobie tzw. dzień dla siebie lub jak niektórzy wolą dzień spa. Taki dzień odpoczynku i odprężenia nie tylko poprawia nasz wygląd fizyczny, ale także kondycję psychiczną. Oprócz typowo damskich czynności upiększających (fryzjer, kosmetyczka, masaż) oddajemy się w tym dniu także błogiemu nic nie robieniu oraz lekturze odłożonych na później ulubionych powieści i babskich gazet. Dodatkowo nasz nastrój z całą pewnością poprawi ukochany wykonawca muzyki pop, którego ciepły głos będzie sączył się z głośników.
Powyższe założenia dotyczą ludzi, a w szczególności ich piękniejszej połowy. Dlaczego jednak podobnego dnia nie sprawić naszemu pupilowi? Psy wprawdzie, w większości wypadków, wiodą mniej stresujący tryb życia niż ich właściciele jednak, co jakiś czas warto podarować im odrobinę luksusu. Dlatego nie bądźmy egoistami i zarezerwujmy sobie chociaż jeden pełen dzień w miesiącu dla naszego ulubieńca.
Dzień spa dla psa rozpocznijmy od długiego spaceru. Godzina to niezbędne minimum. W zasadzie przyjmijmy zasadę, że im dłużej tym lepiej. Nic tak nie poprawi humoru naszemu psu jak szalona gonitwa z kumplami z podwórka lub obwąchiwanie ponętnych suczek. Zmęczony spacerem zdecydowanie lepiej zniesie zabiegi pielęgnacyjne po powrocie do domu. Ponieważ jednak dzień ten ma być dla niego wyjątkowo przyjemny unikajmy zatem czynności, za którymi z reguły psy nie przepadają i są one dla nich stresujące. Najczęściej należy do nich np. obcinanie pazurów. Dlatego w tym dniu ich skracanie możemy sobie darować chyba, że czynność ta dla naszego psa jest zupełnie obojętna. Starajmy się także, aby wszystkie zabiegi w tym dniu możliwie jak najbardziej skracać. Zbyt długo trwające znudzą psiaka i z całą pewnością nie będą miały nic wspólnego z przyjemnością.
Po powrocie ze spaceru dokonajmy przeglądu skóry i sierści pupila. Połączmy tę czynność z rozczesaniem sierści. Zróbmy to tak nasz pies traktował ten zabieg jako zabawę lub pieszczotę. Delikatnie masujmy go szczotką lub rękawicą. Narzędzia te dobierzmy odpowiednio do rodzaju i długości sierści. Oczywiście właściciele psów krótkowłosych będą mieli ułatwione zadanie.
Teraz czas na kąpiel. Postarajmy się, aby także ona różniła się nieco od poprzednich i była dla psa przyjemna. Możemy tutaj zastosować np. linię kosmetyków do aromaterapii. Szampon i odżywka o zapachu lawendy lub mięty wyciszy psiaka i wprowadzi go w błogi nastrój. Podczas kąpieli możemy także naszego pupila wymasować. Róbmy to powoli, delikatnie, kolistymi ruchami. Dobrze przeprowadzony masaż dogłębnie usuwa zanieczyszczenia, otwiera pory skóry i poprawia jej ukrwienie a także łagodzi dolegliwości reumatyczne. Po takiej kąpieli i masażu nasz pupil będzie doskonale zrelaksowany. Jeszcze tylko suszenie i właściwie na tym moglibyśmy skończyć. Jednak nie idźmy na łatwiznę. Jest jeszcze kilka rzeczy, które mogą mieć wpływ na samopoczucie naszego psa.
Niezwykle modne ostatnio na świecie farby do psiej sierści oraz lakiery do psich pazurów zdobywają także coraz większą rzeszę zwolenników w naszym kraju. Wprawdzie ciągle u części naszych rodaków budzą mieszane uczucia, ale z gustami się nie dyskutuje. Najważniejszy przecież jest gust nasz i naszego psa. Pamiętajmy tylko, aby stosować farby i lakiery przeznaczone wyłącznie dla zwierząt. Stosowanie jakichkolwiek innych i eksperymentowanie na własnym psie jest niedopuszczalne. Kolorystyka, liczba pasemek itp. to wyłącznie nasza inwencja. Wprawdzie psy nie maja raczej poczucia piękna i jest im obojętne czy mają zielony czy niebieski ogon lub grzywkę, ale to czy będą w centrum zainteresowania obojętne już im nie jest. Większość psów uwielbia kiedy są podziwiane, głaskane i zasypywane komplementami. A przecież nikt nie przejdzie obojętnie obok psa z fantazyjnie zabarwioną sierścią lub pazurami. No chyba, że nasz pies należy do wymierającego i niezwykle rzadkiego gatunku tzw. nieśmiałych. Wówczas takie powszechne zainteresowanie jego osobą może wywoływać zawstydzenie.
Dzień spa naszego pupila dobiega końca. Czas jeszcze na błogą drzemkę i kolorowe sny. Na te ostatnie właściciele niestety nie mają już wpływu. Miejmy nadzieję jednak, że po tak wspaniale spędzonym, relaksującym dniu sen może pachnieć tylko wielką kością.
Zabieg czyszczenia psich oczu jest jednym z prostszych do wykonania i każdy, nawet początkujący właściciel psa, może przeprowadzić go samodzielnie. Mimo tego jednak trzeba przestrzegać kilku zasad. Przede wszystkim stosujmy preparaty przeznaczone do tego celu. Dzisiaj, kiedy sklepy zoologiczne pękają w szwach od nadmiaru psich kosmetyków z ich nabyciem nie będzie żadnego kłopotu. Tak zwane „babcine preparaty” mogą przynieść więcej szkód niż pożytku. Niektórzy do dzisiaj do przemywania oczu swoim pupilom używają wyciągu z rumianku lub herbacianych esencji. Jeśli nasz pies posiada białe umaszczenie to potraktowanie okolic jego oczu takim wywarem z dużym prawdopodobieństwem spowoduje brzydkie zażółcenie. Jeśli sierść z kolei jest ciemna to istnieje niebezpieczeństwo jej rozjaśnienia.
Zabieg przeprowadzamy w ten sposób, że na niewielki wacik nanosimy preparat a następnie przecieramy nim kąciki oczu oraz powieki. Szczególną uwagę podczas tej czynności należy zwrócić na psy o silnie wypukłych gałkach ocznych np. shi-tzu. Mają one tendencje do wypadania gałki. Zjawisko to może zostać wywołane zbyt mocno naciąganą skórą wokół oczu lub zbyt mocno i krótko spiętą kitką. Inna grupa psów, u których oczy wymagają szczególnej troski to psy tzw. pofałdowane np. shar-pei. Przedstawiciele tych ras maja tendencję do podwijania powiek i jeśli takie zjawisko nastąpi konieczna może okazać się korekta chirurgiczna. Dodatkowo sporo zanieczyszczeń zbiera się w fałdach i zagłębieniach skóry wokół oczu.
Jeśli nasz piesek należy do psów długowłosych i zdecydowaliśmy się na wycinanie włosów z kącików oczu musimy zdawać sobie sprawę, że od tej pory zabieg ten będziemy musieli wykonywać regularnie. Odrastające, bowiem krótkie włoski podrażniają gałkę oczną powodując jej łzawienie. Warto jednak zdecydować się na ten wariant. Długie włosy wyrastające z kącików często są przebarwione, posklejane i nie stanowią zbyt estetycznego widoku.
Psy, u których oczy przesłonięte są słabo przepuszczającą światło grzywką (czarny terier rosyjski, pon, bobtail) możemy zaczesywać do góry i spinać w ten sposób zaczesane włosy gumką. Mitem jest twierdzenie, że pozbawienie psa tej chroniącej jego oko grzywki może spowodować ślepotę. Prawdą natomiast jest to, że po skróceniu grzywki lub jej zaczesaniu oczy musza przywyknąć do zwiększonej ilości światła. Dlatego nie wystawiajmy psa od razu na ostre słońce. Nie mniej jednak przez krótki czas oczy mogą nieznacznie łzawić. W niektórych jednak przypadkach (bardzo rzadko) może nastąpić zapalenie spojówki.
Jest to zabieg, który nawet średnio zaawansowanemu właścicielowi psa nie powinien nastręczać żadnych trudności. Nawet przeprowadzony przez niewprawną rękę nie powinien skończyć się jakimiś powikłaniami dla psa. Natura tak wyprofilowała kanalik uszny u psów, że nie jesteśmy w stanie, czyszcząc go samodzielnie, zrobić psu krzywdę np. uszkodzić bębenek, co jest możliwe w przypadku ludzkiego ucha. Kanalik jest załamany pod kątem prostym, więc siłą rzeczy nie jesteśmy w stanie dotrzeć w miejsca za zagięciem. Tam psie ucho może wyczyścić tylko weterynarz przy pomocy specjalnych narzędzi.
Psy z uszami obwisłymi (spaniele, goldeny) wymagają zdecydowanie częstszych zabiegów czyszczących i kontroli uszu. Sprawdzajmy ich stan nawet codziennie. Utrudniony dostęp powietrza do takich uszu powoduje, że zdecydowanie łatwiej rozwijają się w nim stany zapalne i chorobowe oraz bakterie i grzyby. U psów z uszami stojącymi, czyli takimi gdzie wentylacja ucha jest prawidłowa, takie problemy występują sporadycznie.
Ucho czyścimy przy pomocy patyczków z nawiniętą na nie watką, gotowych patyczków do czyszczenia uszu dla dzieci lub w ostateczności nawijamy na palec odrobinę waty lub gazy. Watkę zwilżamy specjalnym płynem do czyszczenia, których jest sporo na rynku. Nie stosujmy do czyszczenia wody, gdyż ta jeśli dostanie się do psiego ucha jest niezwykle trudna do usunięcia a to już pierwszy krok do zapalenia.
Przykry zapach wydobywający się z psich uszu, nadmierne wydzielanie woskowiny, trzepanie głową przez psa oraz uporczywe drapanie uszu jest oznaką stanu chorobowego ucha i należy niezwłocznie udać się do weterynarza.
W przypadku psów długowłosych i tych o średniej długości włosa kanaliki uszne często zarastają włosami. Należy je regularnie usuwać gdyż pozostawione w uchu dość skutecznie utrudniają wentylację ucha. Włoski wyrywamy małymi kępkami zdecydowanym i szybkim ruchem. Zabieg ten, prawidłowo i fachowo przeprowadzony, jest prawie bezbolesny dla psa. Aby jednak nieprzyjemne psie odczucia jeszcze złagodzić można zastosować jeden z dostępnych na rynku preparatów to ułatwiających. Oprócz tego, że „przytępiają” one włos, dzięki czemu łatwiej i pewniej można go złapać, to zawierają także substancje lekko znieczulające np. mentol. Jeśli jednak nie czujemy się na siłach czynność tę lepiej powierzyć fachowcowi. Niewprawnie przeprowadzona będzie dla psa bolesna, co w przyszłości może skutkować jego panicznymi reakcjami na próby pielęgnacji uszu.
Szczególną uwagę powinniśmy zwracać na uszy podczas kąpieli. Większość właścicieli kąpiąc swojego psa obawia się powikłań w wyniku dostania się wody do kanalików usznych. Z tego powodu omijają podczas kąpieli głowę i kufę psa. Jest to działanie nie do końca zrozumiałe. Przy prawidłowej kąpieli z całą pewnością woda do ucha się nie dostanie. Wspomniana już specyficzna budowa psich kanalików usznych powoduje, że pies nie może sam usunąć z nich płynów w tym wody np. przez potrząsanie głową. Często przez takie potrząsanie pies tylko pogarsza sytuację, ponieważ część wody dostaje się w głębsze partie ucha (ucho środkowe). Zalegająca woda w uchu środkowym w skrajnych przypadkach może doprowadzić do poważnych zapaleń i zaburzeń słyszenia.
Nie najlepszym rozwiązaniem jest także wkładanie w kanaliki uszne waty. Nie dość, że takie ciało obce w uchu wywołuje u psa niepokój to przez watę także przesącza się woda, która nie może zostać szybko usunięta z płytkich partii ucha, gdyż jest właśnie blokowana przez tampon waty.
Podczas kąpieli psa najlepszą techniką jest załamanie małżowin usznych do środka (jeśli pies ma uszy stojące) i przyciśnięcie ich ręką do kanalików usznych. Właściciele psów zwisłouchych będą mieli ułatwione zadanie. W ten sposób powstaje naturalny korek. Wodę lejemy na głowę zawsze z góry. Nigdy z boku lub z dołu.
Po do wytarcia uszu wewnątrz możemy użyć suchego wacika na patyczku. Wbrew pozorom możemy go wsunąć dość głęboko bez obawy o uszkodzenie np. błony bębenkowej. Należy tutaj zwrócić uwagę, aby wacik był solidnie i pewnie nawinięty na patyk. Wykluczy to jego zsunięcie się w głębszych partiach ucha.
Przybory
Metalowy grzebień o rzadkim rozstawie zębów
Gumowe nakładki na palce (niekonieczne)
Trymer (niekonieczny)
Kosmetyki
Szampon dla psów szorstko- i twardowłosych.
Te olbrzymie psy swoim wzrostem budzą zrozumiały respekt wśród wszystkich, z którymi się stykają. Ich właściciele twierdzą, że to najpiękniejsze psy świata. No cóż gusta nie podlegają dyskusji.
Szata wilczarza wymaga dość regularnego (najlepiej dwa, trzy razy w miesiącu) przetrymowywania. W tym przypadku zabieg ten najlepiej przeprowadzać palcami. Włos ma sprawiać wrażenie naturalnego, dlatego widoczne ingerencje fryzjera są błędem. Z tego powodu trymer mogą stosować tylko osoby doświadczone, które potrafią nim operować delikatnie i umiejętnie. Można też zastosować specjalne gumowe nakładki na palce, które ułatwią proces trymowania.
Wilczarze kąpiemy tylko w wyjątkowych przypadkach np. kiedy się „wyperfumują”. W normalnych warunkach wystarczy ich sierść przeczesać metalowym grzebieniem, usuwając w ten sposób brud i kurz. Do kąpieli stosujemy szampon dla psów szorstko- i twardowłosych, pamiętając, że nawet kąpiel w takim szamponie nieco zmiękcza sierść. Z tego samego powodu nie stosujemy odżywek.
Pomimo tego, że wszystkie psy o pofałdowanej skórze (shar pei, mopsy, basety itp.) sprawiają wrażenie, że ich właściciele specjalnie się nie napracują przy ich toalecie, to jednak utrzymanie ich specyficznie pofałdowanej skóry wymaga sporo poświęcenia i zachodu. W najgorszej sytuacji będą właściciele psów rasy shar pei, u których fałdy i bruzdy są najliczniejsze i najgłębsze
Często spotyka się przedstawicieli „pofałdowanych” ras wydzielających specyficzny, nieprzyjemny dla ludzi zapach. To oznaka, że w zaniedbanych fałdach skórnych rozwijają się bakterie. W takim przypadku rozsądnym rozwiązaniem jest zastosowanie, któregoś z dostępnych na rynku szamponów leczniczych, działających bakteriobójczo oraz łagodząco np. Tea Tree Oil, M+Lacaid Shampoo lub Oatmeal Banking Soda Shampoo. Warto również zasięgnąć opinii weterynarza. Należy pamiętać, aby po każdej kąpieli i dłuższym spacerze (szczególnie, jeśli spacer przebiega podczas deszczowej pogody) dokładnie wytrzeć i wysuszyć psa ze szczególnym uwzględnieniem zagłębień w fałdach skóry. To właśnie tam tworzą się miejsca zapalne i rozwijają się grzybice. Niektórzy właściciele tych ras twierdzą, że w ich przypadku należy unikać tzw. mokrych kąpieli i stosować wyłącznie suche szampony. Należy jednak pamiętać, że suchy szampon nie daje tak wyraźnych efektów jak szampon tradycyjny. Nie ma też działania bakteriobójczego i łagodzącego ewentualne podrażnienia. Nie usuwa też intensywnego „psiego” zapachu. Nie mniej jednak istotnie w przypadku psów z fałdami należy stosować tradycyjne kąpiele tylko w uzasadnionych przypadkach nie przesadzając z ich częstotliwością.
Ważnym zabiegiem będzie także częste szczotkowanie, do którego używamy szczotki z twardego włosia. Za jej pomocą usuniemy martwy włos oraz oczyścimy sierść i skórę. Biorąc pod uwagę rzadkość kąpieli szczotkowanie będzie jej substytutem. Warto przy tym zabiegu dokonać przeglądu skóry, na której mogą pojawiać się niegroźne wypryski, wypełnione przezroczystym płynem, które jednak nie powinny stanowić powodu do niepokoju. W przypadku silnie natłuszczonej skóry takie wykwity są zjawiskiem normalnym i przeważnie giną samoistnie. W skórze mogą też występować częściej niż w przypadku innych ras pasożyty skóry np. nużeńce.
Należy także zwrócić uwagę na stan i higienę oczu oraz fałdy skórne wokół nich. Do ich czyszczenia stosujmy płyny i żele przeznaczone do tego typu zabiegów np. Optisoothe Eye Wash. Przedstawiciele tych ras (szczególnie shar pei) maja tendencję do podwijania powiek i jeśli takie zjawisko nastąpi konieczna może okazać się korekta chirurgiczna.
ZABRUDZENIA
Niektórzy właściciele psów czasami spotykają się z problemem zabrudzonej sierści swoich psów przez obroże, łańcuszki, trawę itp. Zdarza się tak szczególnie w przypadku psów o jasnych umaszczeniach. Ślady pozostawione na psiej szyi przez słabej jakości obroże nie tylko szpecą, ale w przypadku psów wystawowych mogą być także przyczyną niższej oceny psa na ringu. Takie ślady możemy dość łatwo usunąć. Jeśli obroża bądź szelki, które sprawiliśmy naszemu pupilowi farbują oznacza to, że użyty w ich przypadku barwnik jest niskiej jakości. Paradoksalnie skoro farba nie trzyma się materiału, z którego wykonano obrożę, nie będzie też zbyt trwała na psiej sierści. Do usunięcia tego typu przebarwień możemy użyć szamponów o nieco silniejszym działaniu jak Super-Cleaning & Conditioning Shampoon. W miejscach zabrudzonych nanosimy niewielką ilość szamponu (bez rozcieńczania) i pozostawiamy na kilka minut, po czym dokładnie spłukujemy. Jeśli efekt nie jest zadowalający możemy tę czynność powtórzyć. Podobnie będziemy postępować w przypadku walki z zabrudzeniami spowodowanymi przez metalowe łańcuszki i np. trawę.
Nieco gorzej będzie wyglądała walka w sytuacji zabrudzenia psa spowodowanego flamastrami, kredkami, farbami itp. Problem ten nie jest obcy właścicielom, którzy obok psa mają także dzieci. Niestety barwniki użyte do produkcji tego typu artykułów są w przeważającej większości wypadków niezwykle trwałe i trudne do usunięcia. Możemy spróbować kilkakrotnie zastosować szampon o silnym działaniu myjącym np. ENERGEE PLUS SHAMPOO, za każdym razem zostawiając go na sierści przez kilka minut. Pamiętajmy jednak, że taka intensywna pielęgnacja może nieco podrażnić skórę. Dlatego na koniec koniecznie zaaplikujmy jakiś szampon osłonowy o łagodzącym podrażnienia działaniu. Doskonale sprawdzi się tutaj NATURAL OATMEAL na bazie płatków owsianych z dodatkiem wyciągu z ziaren owsa lub Luxury Tar & Sulfa Shampoo z dodatkiem siarki.
Pamiętajmy, aby w przypadku uporczywych zabrudzeń, spowodowanych przez flamastry, farby, smołę itp. pod żadnym pozorem nie używać rozpuszczalników, benzyn i innych tego typu środków. Potraktowanie psa takimi specyfikami prawie zawsze kończy się silnymi podrażnieniami a nawet oparzeniami.
Jeśli wszystkie próby usunięcia zabrudzenia spełzły na niczym a jesteśmy posiadaczami psa wystawowego jedynym ratunkiem może być zamaskowanie przebarwień. W przypadku psów o białym umaszczeniu możemy użyć preparatu w aerozolu MAGIC WHITE. Ten sam preparat występuje także w wersji dla psów czarnych i nosi nazwę MAGIC BLACK. Możemy także użyć patyczków barwiących Chris Stix Color Coat występujących w dziesięciu odmianach kolorystycznych.
Odmiana ta powstała w wyniku skrzyżowania jamników ze spanielami i jak twierdzą niektórzy jest to najbardziej efektowna, jeśli chodzi o szatę, z odmian jamników. Niestety długi włos będzie wymagał sporo zabiegów pielęgnacyjnych i dyscypliny od właściciela. Specyficzna budowa jamnika powoduje, że jego „podwozie” jest wyjątkowo podatne na zamiatanie wszystkiego, co pojawia się w zasięgu jego długiego brzucha. Jest to jeszcze wyraźniejsze w przypadku jamników długowłosych. Często po powrocie ze spaceru, na podstawie śmieci wyplątanych z jego sierści, można prześledzić dokładnie trasę wycieczki naszego psa. Dlatego należy go czesać codziennie i po każdym spacerze dokonywać przeglądu jego włosów szczególnie w okolicach łap, brzucha i uszu. W tych też miejscach należy kontrolować czy nie tworzy się filc i kołtuny.
Partie ciała z dłuższym włosem czeszemy przy pomocy metalowego grzebienia. Jeśli włos jest skołtuniony lub splątany w trakcie rozczesywania przytrzymujmy włos jedną ręką u jego nasady, drugą natomiast delikatnie rozczesujmy włos. Sprawi to, że zabieg rozczesywania będzie mniej bolesny. Miejsca z krótszym włosem, czyli grzbiet i boki można szczotkować przy pomocy miękkiej szczotki z włosia, przecierać irchą lub użyć specjalnej gumowej rękawicy. Każde z tych narzędzi będzie odpowiednie i nie ma znaczenia, na które ostatecznie się zdecydujemy. Te partie możemy również lekko przetrymować trymerem Coat King zwanego też hakowym lub grabkami. Przy jego pomocy usuniemy martwe włosy oraz podszerstek. Spowoduje to, że włos okrywowy będzie idealnie przylegał do ciała nie tworząc odstających „wicherków”.
Włosy wyrastające między palcami wycinamy ostrymi nożyczkami tak, aby nie wystawały na zewnątrz. Wycinamy również włosy między poduszkami i wyrównujemy je wokół stóp formując tzw. kocią łapkę.
Włos na uszach dokładnie rozczesujemy i delikatnie wyrównujemy na jego końcach zwracając uwagę aby nadmiernie go nie skrócić. W przypadku jamników długowłosych nie ma potrzeby usuwania włosów z kanalików usznych, gdyż włosy w tych miejscach prawie nie występują. Można natomiast przeczyścić uszy przy pomocy wacika i płynu lub żelu przeznaczonego do tego celu.
Tak jak w przypadku pozostałych psów warto zwrócić uwagę na długość pazurów. Jeśli są zbyt długie skracamy je cążkami uważając aby psa nie skaleczyć. Ponieważ jamniki mają czarne pazury ciężko określić koniec nerwu i naczynia krwionośnego. Kierujmy się zasadą, że lepiej skracać mniej i częściej niż rzadko i za dużo. Jeśli nie czujemy się w tej dziedzinie zbyt pewnie lepiej oddać ten zabieg w ręce fachowca.
Jamniki tej odmiany kąpiemy w podstawowych, uniwersalnych szamponach lub do sierści jedwabistej średniej długości z efektem podkreślającym kolor. Po kąpieli stosujemy odżywkę z lekko obciążającym efektem, ale tylko na te partie ciała gdzie włos jest dłuższy (łapki, podbrzusze, szyja, ogon). Możemy również zastosować odżywkę lekko natłuszczającą włos. Kąpiel przeprowadzamy zawsze, kiedy jest taka potrzeba co w przypadku jamników oznacza, że dość często. Szczególnie w okresach jesienno-wiosennych zwiększenie częstotliwości kąpieli będzie koniecznością. Można w zasadzie przyjąć, że kąpiel tej odmiany jamników powinna być przeprowadzana co najmniej raz w miesiącu. Czysty i dobrze odżywiony włos będzie zdrowy i efektowny. Pamiętajmy aby po kąpieli psa dokładnie wysuszyć. Włos suszymy suszarką przeczesując go zgodnie z kierunkiem jego wzrostu.
JAMNIK KRÓTKOWŁOSY
To najmniej wymagający, jeśli chodzi o zabiegi pielęgnacyjne, ze wszystkich jamników. Nasze czynności związane z toaletą jamnika krótkowłosego będą ograniczały się do jego wyszczotkowania mniej więcej raz w tygodniu oraz do sporadycznych kąpieli. Psa szczotkujemy dość twardą szczotką z włosia przynajmniej raz w tygodniu. Szczotkę możemy zastąpić gumową rękawicą. W okresie jesiennych słot i wiosennych roztopów po każdym spacerze wycieramy naszego psiaka bawełnianą szmatką, aby oczyścić jego sierść z błota i ją osuszyć. Latem, kiedy podczas spacerów i zabaw nadmiernie się zakurzy wystarczy przetrzeć go nieco zwilżonym ręcznikiem, aby odzyskał blask.
Ponieważ jamnik ze względu na swoją budowę jest wyjątkowo narażony na zabrudzenie i wycieranie wszystkich zanieczyszczeń, dlatego raz na jakiś czas warto pokusić się o jego kąpiel. Używamy do tego celu łagodnego szamponu dla psów krótkowłosych. Możemy także zastosować szampon z lekko nabłyszczającym efektem lub podkreślający kolor. W przypadku tych ostatnich szamponów pamiętajmy jednak, że ich działanie na krótkim włosie jest znikome i efekt ich zastosowania będzie z całą pewnością mniejszy niż np. w przypadku jamników długowłosych.
W tym przypadku zostało popełnionych kilka wręcz kardynalnych błędów. Przede wszystkim kupując psa określonej rasy musimy sie liczyć z pewnymi obowiązkami z tym związanymi, także z obowiązkami pielęgnacyjnymi. Tłumaczenie, że przez jakiś czas nie mieliśmy dla naszego pupila czasu z powodu innych zajęć, to delikatnie rzecz ujmując słabe alibi. Czy w ten sposób możemy usprawiedliwić tych którzy np. zagłodzili własnego psa bo nie mieli dla niego czasu? Z Pani wypowiedzi wynika, że pies boi się nie tylko nożyczek ale również szczotki. To oznacza , że nie przykładała Pani wagi do jego pielęgnacji nie tylko w okresie własnej matury, ale również w okresie szczenięcym kiedy należało malucha przyzwyczaić zarówno do zabiegów pielęgnacyjnych jak i narzędzi do ich wykonywania. Z doświadczenia wiem, że psy nie reagują nerwowo na widok nożyczek. Owszem często wpadają w panikę ale w zetknięciu z urządzeniami wydającymi głośne odgłosy jak maszynka do strzyżenia, suszarka. Reagują w ten sposób szczególnie psy, które przez swoich „odpowiedzialnych” właścicieli były karcone lub straszone odkurzaczem, mikserem lub suszarką. Nożyczki do tych narzędzi nie należą. No chyba, że pies kojarzy je sobie jako narzędzie tortur. Dlatego sądzę, że dla Pani psa spotkanie z nożyczkami nie było dla niego pierwszym. Musiał mieć z nimi równie bolesny kontakt już wcześniej. Niedopuszczalnym jest podawanie psu jakichkolwiek środków farmakologicznych, których działanie polega na usypianiu, otępianiu itp., bez asysty weterynarza. Przecież nie jest Pani w tej dziedzinie specjalistą! A co jeśli przedawkuje Pani ilość środka? Co jeśli okaże się, że Pani pies jest uczulony na jakiś składnik występujący w podanym preparacie? Co mogłoby sie stać gdyby Pani pies miał jakieś schorzenie (z którego występowania może Pani nie zdawać sobie sprawy np. serca, wątroby), które jest przeciwwskazaniem do podania środka? Pies mógł również zwrócić treść żołądkową i się zadławić. Tylko lekarz weterynarii wie jak zareagować i co zrobić w przypadku wystąpienia skutków ubocznych podania preparatu i ewentualnych komplikacji. Takie lekkie traktowanie przez właścicieli tego typu spraw i zabawy z medycyną mogą skończyć się dla psa tragicznie. Czy zamierza Pani za każdym razem, kiedy będzie chciała rozczesać psa lub lekko podciąć włos nożyczkami, usypiać go? Kolejnym błędem to wycinanie kołtunów nożyczkami. Nigdy, przenigdy, nie używajmy do tego zabiegu nożyczek. 90 % prób odkołtuniania psa w ten sposób kończy się poważnymi zranieniami. Najczęściej właściciele naciągają kołtun a następnie wycinają go, niestety najczęściej z kawałkiem skóry. Do wycinania kołtunów służą maszynki elektryczne z odpowiednio dobranym ostrzem, które gwarantują, że zabieg ten przebiegnie bezkrwawo i bezboleśnie dla psa. Należy jednak pamiętać, że ostrzyżenie psa długowłosego najczęściej kończy się zmianą struktury włosa i powoduje, że np. w przypadku PON-a odrastający włos staje się bardziej miękki i puszysty a co za tym idzie bardziej podatny na kołtunienie. Dlatego zdecydowanie lepiej spróbować psa rozczesać przy użyciu odpowiednich technik, preparatów i narzędzi. Jeśli nie czujemy się na siłach zawsze możemy powierzyć sprawę fachowcowi, czyli w tym wypadku psiemu fryzjerowi.
Wielu właścicieli psów boryka się z problemem nagminnie tworzących się „kołtunów” i „dredów” u ich milusińskich. Szczególnie psy o długim lub średniej długości włosie mają tendencję do tworzenia się tego typu przypadłości. Trudno także uniknąć kołtunów w przypadku psów o tzw. miękkiej, watowatej szacie. Należą do niej pudle, bichony, soft coated wheaten teriery, bolończyki itp. Psy o tym rodzaju szaty mają wyjątkową tendencję do kołtunienia, zatem w ich przypadku podstawowym zabiegiem będzie regularne i częste dokładne rozczesywanie i szczotkowanie włosa.
Newralgicznymi miejscami, najbardziej podatnymi na splątywanie włosów, są tradycyjnie okolice pachwin, podbrzusze okolice uszu oraz szyi. Ta ostatnia będzie się kołtunić tym bardziej im dłużej i częściej włos na niej będzie miał kontakt z obrożą.
Grupą psów, o której także warto tutaj wspomnieć są psy o twardym, kozim włosie okrywowym i obfitym podszerstku. Należą do niej np. owczarki staroangielskie i polskie owczarki nizinne. Niektórzy hodowcy tych psów uważają, że zbyt częste ich czesanie i szczotkowanie powoduje niszczenie włosa i przerzedzanie podszerstka, który powoduje charakterystyczne „nastroszenie” włosa okrywowego. Zatem czesanie tych psów nie powinno być zbyt częste. Jest to pogląd prawidłowy pod warunkiem, że włos jest istotnie właściwy dla rasy i zabezpieczany odpowiednimi kosmetykami. Wówczas nie ma on tendencji do nadmiernego kołtunienia. Niestety często zdarzają się przedstawiciele tych ras o włosie miękkim i watowatym. Wówczas częste czesanie jest nieodzowne. Zaniedbanie tej czynności doprowadzi do tego, że późniejsze próby rozczesania kołtunów skończą się zdecydowanie większymi ubytkami i uszkodzeniami włosa niż w przypadku częstego czesania.
Doprowadzenie do silnego sfilcowania sierści niesie ze sobą nie tylko nieciekawy wygląd szaty naszego psa, ale może także skończyć się sporymi problemami ze skórą. Brak dostępu powietrza do tej ostatniej może spowodować odparzenia, rany, podrażnienia i różnego rodzaju zgorzele. Dlatego musimy zapewnić jej odpowiednia wentylację. Filc, kołtuny, dredy tę wentylację utrudniają lub wręcz ją uniemożliwiają.
Do rozczesywania najlepiej nadają się metalowe grzebienie o różnym rozstawie zębów oraz szczotki dobierane odpowiednio do rodzaju i gęstości włosa. Aby ułatwić sobie rozczesywanie włosa możemy używać preparatów, które ten zabieg ułatwiają np.
Podczas rozczesywania musimy trzymać się kilku zasad. Przede wszystkim nigdy nie rozczesujemy włosów suchych. Zawsze powinny one być lekko nawilżone chociażby jednym z tzw. rozplątywaczy. W ostateczności możemy rozpuścić nieco odżywki w wodzie. Włosy nie mogą także być zbyt mokre, ponieważ wówczas będą się „kleić” do grzebienia a to z kolei może spowodować uszkodzenie włosa. Jeżeli kołtun jest już mocno sfilcowany najlepiej rozciąć go w kilku miejscach wzdłuż ostrymi nożyczkami. Tak powstałe wąskie pasemka rozczesujemy od końca kołtuna ku skórze. Wyczesujemy w ten sposób martwy włos i podszerstek tworzący zbity filc.
Starajmy się nie używać przy tej czynności tak zwanych filcaków. Są to narzędzia silnie tnące i uszkadzające włos. Ich zastosowanie zawsze kończy się niezwykle dużymi ubytkami włosa. Można je zastosować dorywczo w przypadku silnie zaniedbanych i skołtunionych psów kojcowych. W ich przypadku możemy a nawet musimy zastosować narzędzie, które w sposób szybki i mało nieprzyjemny dla psa umożliwi szybkie napowietrzenie skóry. Biorąc pod uwagę to, iż najczęściej takie psy nie są przyzwyczajone do długotrwałych zabiegów pielęgnacyjnych, a ich wygląd jest sprawą drugorzędną, użycie filcaka jest w tym wypadku całkiem zasadne.
Wielu właścicieli psów oraz osób zajmujących się pielęgnacją zwierząt wychodzi z założenia, że szampon i ewentualnie odżywka, to zestaw kosmetyków, który w zupełności wystarcza do prawidłowej pielęgnacji pupila. Tymczasem na rynku kosmetycznym znajduje się cała gama preparatów, które moglibyśmy uznać za dość nietypowe a jednak po głębszym zastanowieniu uznamy, że często ich zastosowanie może okazać się niezbędne.
Pewnie każdy, kto chociaż raz próbował usunąć włosy z psich uszu wie jak trudno przeprowadzić taki zabieg w miarę szybko i bezboleśnie dla psa. Rozwiązaniem może być w tym wypadku zastosowanie preparatu EAR-FRESH, który powoduje, że włosy stają się „tępe” a co za tym idzie możemy je pewniej chwytać w palce i szybkim, zdecydowanym ruchem usuwać. Jednak to tylko jedna z zalet wymienionego preparatu Drugą i chyba najważniejszą jest to, że zawiera on substancje ściągające i lekko znieczulające, dzięki czemu zabieg staje się mniej nieprzyjemny dla psa. Oczywiście uzupełnieniem tego preparatu będzie cały szereg kosmetyków przeznaczonych do czyszczenia uszu, z których można wymienić chociażby Espree Ear Care lub EAR CLEAN.
Innym typem kosmetyków będą te do pielęgnacji oczu. Oprócz tych służących do nawilżania gałek ocznych oraz ułatwiających usuwanie zanieczyszczeń i kurzu np. Optisoothe Eye Wash znajdziemy tutaj także preparaty do usuwania zażółceń i śladów łez, co jest bolączką psów o białych i jasnych umaszczeniach. Godny polecenia będzie tutaj Tear Stain And Spot Remover oraz STAIN FREE.Ten ostatni ma postać gęstego, białego kremu, który nakładamy zabarwione miejsca. Stosowany regularnie likwiduje przebarwienia oraz ochroni przed powstawaniem nowych.
Często zdarza się, że podczas obcinania pazurów lub innych zabiegów pielęgnacyjnych, zwłaszcza tych gdzie używamy ostrych narzędzi, powstają niewielkie, krwawiące skaleczenia. Takie sytuacje przytrafiają się głównie osobom z małym doświadczeniem i niewielką wprawą. Z pomocą w tych przypadkach przychodzą nam także producenci kosmetyków. Możemy zastosować np. zasypkę SURE CLOT, która błyskawicznie i skutecznie hamuje drobne krwawienia. Podobnie działanie wykazuje 3 In 1 Wound Creem, który także przyśpiesza gojenie zranień i podrażnień. Przy większych i głębszych uszkodzeniach skóry nieodzowny może okazać się Espree Natural Bandaże w aerozolu. Tworzy on niezwykle szczelny a jednocześnie niewidoczny rodzaj bandaża na zranionym miejscu. Dodatkowo preparat ten zawiera dodatek gorzkich ziół, co skutecznie zniechęca psa do wylizywania i wygryzania ran. Ta ostatnia cecha jest charakterystyczna także dla preparatu SOUR GRAPES, zapobiegającemu wygryzaniu przez psa miejsc podrażnionych i swędzących z powodu np. ukąszeń insektów lub zmian alergicznych. Preparat ten można zastosować wraz z Medicated Spray, który łagodzi tego typu objawy.
Kolejnym ciekawym i niezbędnym, zwłaszcza w zimie, preparatem jest PAW BALM przeznaczony do pielęgnacji psich łap. Wyprodukowany na bazie lanoliny, pszczelego wosku, żywokostu, arniki i całej gamy witamin zabezpiecza oraz odżywia opuszki łap. Chroni przed mrozem oraz podrażnieniami spowodowanym działaniem soli. Dodatkowo sprawia, że pies nie ślizga się na gładkich powierzchniach, dlatego często stosują go hodowcy podczas wystaw odbywających się w halach na wyfroterowanych podłogach.
Drobne niedoskonałości w ubarwieniu szaty naszego pupila możemy zamaskować patyczkami barwiącymi Chris Stix Color Coat, które nie zawierają, drażniących i alergizujących substancji. Występują w dziesięciu kolorach, dlatego każdy właściciel bez trudu dobierze odpowiedni do umaszczenia psa.
Kolejną grupą kosmetyków, rzadko stosowaną przez właścicieli jest cała gama perfum i wód kolońskich przeznaczonych dla psów i kotów. Oferta jest niezwykle bogata i z łatwością zaspokoi najbardziej wyrafinowane gusta. Obejmuje ona zarówno zapachy owocowe np. poziomka, truskawka jak i kojarzące się z klasycznymi zapachami znanych marek np. Diora , Chanel czy Hugo Boss. Ceny perfum wahają się w zależności od producenta i wielkości opakowania i mieszczą się w przedziale od 40 zł do 150 zł.
Uzupełnieniem nietypowych preparatów stosowanych w pielęgnacji psa mogą być tabletki Breath Freshener eliminujące nieprzyjemny psi oddech. Można je podawć psu w całości lub dodawać rozkruszone do karmy. Sprawiają, że oddech psa staje się świeższy a efekt ten utrzymuje się przez dość długi okres czasu.
Wielu właścicieli psów wielorasowych, popularnie zwanych kundelkami, chciałoby, aby ich ulubieńcy wyglądali jak psia arystokracja. Nic nie stoi na przeszkodzie by upodobnić je do psów rasowych lub nadać ich fryzurze, wymyślony przez fryzjera, elegancki kształt. To jakim zabiegom poddamy naszego „nierasowca” będzie uzależnione od jego ogólnego wyglądu: długości i struktury włosa, jego koloru, wielkości i budowy psa. Najprościej, kiedy nasz psiak przypomina nieco którąś z ras. Tutaj nie będziemy mieć problemów z nadaniem odpowiednich kształtów fryzurze i z upodobnieniem klienta np. do sznaucera.
Większą inwencją będziemy musieli się wykazać w przypadku psów nie podobnych do żadnego z przedstawicieli rasowej elity. W przypadku kundelków długowłosych najbezpieczniejsza będzie fryzura tzw. puppy czyli na szczeniaka. Sprawdza się ona jednak najlepiej w przypadku małych lub średnich psów. Psy duże powinny być strzyżone mniej więcej na taką samą długość na całym ciele z ewentualnym podkreśleniem atletycznej budowy ciała. Wówczas nieco dłuższy włos pozostawiamy na klatce piersiowej i łapach.
Strzygąc wielorasowce nie musimy przejmować się wzorcami i standardami przewidzianymi dla psów rasowych. Dlatego są one dość wdzięcznym materiałem dla eksperymentów i artystycznych wizji groomera. Pamiętajmy jednak o tym, że fryzura musi być harmonijna i odpowiednio dobrana do sylwetki psa. W innym przypadku będzie psa szpecić. Równie ważne jest zachowanie wszystkich zasad strzyżenia obowiązujących psy rasowe. Dobierajmy kosmetyki i techniki odpowiednie dla danego włosa. Nawet w przypadku kundelków warto np. psa o wyraźnie szorstkim włosie lekko przetrymować a nie ostrzyc.
Dość często zdarzają się pytania czy ostrzyżonemu kundelkowi sierść odrośnie. Otóż długość i obfitość szaty jest zapisana w kodzie genetycznym. Nie istnieje zatem niebezpieczeństwo, że nasz piesek pozostanie „nagi”. Podobnie będzie w odwrotnej sytuacji: nie ma możliwości aby pies, który do tej pory posiadał krótką sierść po ostrzyżeniu stał się posiadaczem półmetrowych loków. Jednak jeśli nasz „wielorasowiec” nigdy nie był strzyżony i na ten zabieg zdecydowaliśmy się jednorazowo to musimy zdawać sobie sprawę, że po tym zabiegu sierść może zmienić strukturę. Może stać się nieco bardziej miękka, może się zacząć kręcić a nawet może nieco zmienić swój odcień.
Regularne kąpiele i stosowanie odżywek także nie powinno zaszkodzić. Pamiętajmy jednak aby w tym przypadku psa dokładnie po kąpieli wysuszyć.
Jest jeszcze jedna kategoria psów (nie tylko kundelków), które przynajmniej raz w roku powinny zostać ostrzyżone. Są to tzw. psy kojcowe, trzymane często w złych warunkach higienicznych, których właściciele nie specjalnie przejmują się ich wyglądem. Zaniedbana, zbrylona i skołtuniona sierść tych psów jest siedliskiem bakterii, grzybów i wirusów. Pozbawiona w ten sposób dostępu powietrza skóra, jest bardzo podatna na czynniki chorobotwórcze. Często jest poodparzana i poraniona. Te miejsca pies często rozdrapuje, pogarszając i tak nie najlepszą sytuację. Dlatego psy te powinny być strzyżone raz w roku, aby pozwolić się skórze zregenerować. Często bez pomocy weterynaryjnej tak odsłonięta skóra, pod wpływem dostępu powietrza goi się samoistnie. Najlepszym terminem do przeprowadzenia takiego zabiegu jest późna wiosna lub wczesne lato. Zbyt wcześnie przeprowadzone strzyżenie mogłoby narazić psa na wiosenne chłody lub przymrozki. Natomiast pies ostrzyżony zbyt późno mógłby nie zdążyć pokryć się odpowiedniej długości futrem przed nastaniem jesiennych chłodów.
Każdy właściciel psa przynajmniej dwa razy w roku spotyka się ze sporym problemem związanym z linieniem swojego pupila. Uważny obserwator bez trudu zauważy, że psi włos po osiągnięciu określonego wieku i długości obumiera i wypada. Ten proces nie dotyczy oczywiście wszystkich ras. Wyjątkiem będą m.in. pudle, bichony, yorki i maltańczyki .
W przypadku pozostałych ras proces linienia jest nieunikniony. Najwyraźniej i najgwałtowniej będzie on przebiegał u psów trzymanych na zewnątrz domu. Tutaj linienie występuje zawsze w okresie wiosny i jesieni. W przypadku psów tzw. „domowych” proces linienia jest nieco zaburzony i występuje w zasadzie przez cały rok z niewielkim nasileniem w okresach wiosennych i jesiennych.
Niektóre rasy przechodzą proces linienia wyjątkowo burzliwie. Specyficzna budowa ich okrywy włosowej rodzi dodatkowe trudności. Tak dzieje się np. w przypadku nowofundlanda, u którego okrywa jest tak gęsta, że uniemożliwia samoistne wypadnięcie podszerstka. Dodatkowo jest niezwykle silnie nasączona łojem. Sytuację pogarsza fakt, że wraz z linieniem złuszcza się również naskórek – pies drapie swędzącą skórę, kołtuniąc i zbijając i tak już trudny do wyczesania podszerstek. Dlatego tak ważne jest, abyśmy szczególnie w tym trudnym okresie szczotkowali i wyczesywali go dokładnie, co najmniej raz dziennie. Zaniedbanie tej czynności może spowodować odparzenia i schorzenia skóry pod kołtunami.
Szczególnie gwałtownie linienie przebiega u ras pierwotnych o tzw. podwójnej szacie (husky, malamut). Jego przebieg jest na tyle silnym wyzwaniem dla organizmów tych psów, że podczas linienia mogą być one nieco osłabione i osowiałe. Normalny zjawiskiem może być także nieco podwyższona temperatura ciała. Objawy te jednak mijają wraz z ustaniem linienia.
Aby nieco przygotować organizm psa do okresu linienia a także złagodzić jego przebieg możemy wzbogacić karmę o substancje zawierające nienasycone kwasy tłuszczowe np. oleje roślinne, oliwę z oliwek lub tran. Można także podać produkty z dodatkiem biotyny. Dobrym rozwiązaniem jest podawanie siemienia lnianego. W tym jednak przypadku warto pamiętać, że nie wszystkie psy je tolerują. Siemię przed podaniem powinno zostać zalane wrzątkiem i ostudzone.
Najważniejszym zabiegiem pielęgnacyjnym podczas linienia będzie oczywiście regularne i częste usuwanie martwego włosa i podszerstka. Ważnym elementem tego zabiegu będzie dobór właściwego narzędzia. Dobieramy je nie do konkretnej rasy a raczej do konkretnego rodzaju włosa. Nawet w obrębie tej samej rasy będą spore różnice osobnicze jeśli chodzi o jego właściwości. Włos będzie się różnił grubością, długością, gęstością, twardością itp. Dlatego w zależności od jego rodzaju możemy używać szczotek z włosia, szczotek drucianych, zgrzebeł, grzebieni o różnej gęstości zębów, rękawic pokrytych gumą lub silikonem itp. W przypadku niektórych psów doskonale może się sprawdzić trymer hakowy tzw. coat king lub nowość na naszym rynku furminator.
Kolejną, nie mniej liczną, grupę stanowią psy i tzw. miękkiej, watowatej szacie. Należą do niej pudle, bichony, soft coated wheaten teriery, bolończyki itp. ponieważ psy o tym rodzaju szaty mają wyjątkową tendencję do kołtunienia, zatem w ich przypadku podstawowym zabiegiem będzie regularne i częste dokładne rozczesywanie i szczotkowanie włosa. Najlepiej nadają się do tego metalowe grzebienie o różnym rozstawie zębów oraz szczotki tzw. pudlówki. Aby ułatwić sobie rozczesywanie włosa możemy używać preparatów, które ten zabieg ułatwiają np. Moisturizing Coat Enhancer lub GROOMING SPRAY. Podczas rozczesywanie musimy trzymać się kilku zasad. Przede wszystkim nigdy nie rozczesujemy włosów suchych. Zawsze powinny one być lekko nawilżone chociażby jednym z wyżej wymienionych preparatów. Włosy nie mogą także być zbyt mokre, ponieważ wówczas będą się „kleić” do grzebienia a to z kolei może spowodować uszkodzenie włosa.
Także kosmetyki, które będziemy używać podczas kąpieli psów o tym rodzaju szaty powinny zostać starannie dobrane. Szczególnie, jeśli chodzi o odżywki. Doskonale sprawdzi się tutaj Botanical Conditioner, którą nakładamy na mokry włos i po kilku minutach lekko spłukujemy. Nieco więcej możemy nałożyć tego preparatu na miejsca szczególnie podatne na powstawanie kołtunów, czyli za uszami, na łapach, podbrzuszu itd.
Większość psów o miękkim i watowatym włosie nie linieje, zatem wymagają one także regularnego strzyżenia. Ponieważ jednak jest to zadanie dość skomplikowane i wymaga znajomości wzorców (np. fryzur dla pudli jest co najmniej kilkanaście) czynność tę lepiej powierzyć fachowcowi.
Wyjazd na wakacje z pupilem dla wielu właścicieli stanowi spore wyzwanie. Terenowe zabawy z psem w lesie, na polu czy plaży nie pozostają bez znaczenia dla kondycji psiej sierści. Szczególnie w przypadku psów długowłosych odpowiednie zabezpieczenie sierści będzie niezwykle ważne. Przede wszystkim włos powinien być czysty i dobrze odżywiony. Najlepiej sprawdzają się tutaj preparaty z dodatkiem olejku z pierwiosnka lekarskiego lub lanoliny (odżywiają, chronią, zabezpieczają). Tę ostatnią można stosować w czystej postaci bezpośrednio po kąpieli. Rozprowadzamy ją równomiernie na włosie czy sierści, nie spłukujemy. Tak zabezpieczony włos jest zdecydowanie mniej podatny na spłatanie czy kołtunienie.
Dobrym rozwiązaniem jest także stosowanie papilotów lub ochronnych ubranek na długi włos. Ważne, aby były one wykonane z lekkich i przewiewnych materiałów np. siatki, jedwabiu czy satyny.
Dodatkowym problemem może być silne słońce, które w skrajnych przypadkach może doprowadzić do wyblaknięcia i zmatowienia sierści. Dotyczy to szczególnie psów o ciemnych umaszczeniach np. czarnych. Dobrym rozwiązaniem jest tutaj zastosowanie szamponów zawierających filtry UV, które zabezpieczą włos przed działaniem słońca. Jeśli problem już wystąpił można zastosować szampon lekko koloryzujący i podkreślający głębie kolorów np. zawierający niebieski lub zielony barwnik (tylko w przypadku psów czarnych i grafitowych).
Inny problem będą stanowić dla właścicieli psy tzw. „nagie”. Tutaj, aby uniknąć poparzenia skóry przez słońce konieczne jest stosowanie kremów z silnymi filtrami UV. Jednak mimo zastosowania tych ostatnich powinniśmy unikać wystawiania psów na silną i długa ekspozycję słoneczną.
Większych problemów z sierścią podczas letnich eskapad nie będą mieć właściciele psów szorstkowłosych. Ich twardy włos okrywowy stanowi doskonałe zabezpieczenie przed niszczycielskim działaniem krzaków, korzeni, gałęzi, cierni itp. Dodatkowo podczas przedzierania się przesz leśne i polne ostępy następuje naturalny proces trymowania. Oczywiście nie oznacza to, że latem sierść tych psów nie wymaga żadnych zabiegów. Po każdym spacerze powinniśmy ja lekko przeczesać i wyszczotkować, pozbawiając ją kurzu i pozostałości np. igliwia. Taki przegląd pozwoli nam także stwierdzić czy nasz pupil nie przyniósł do domu pasożytów (pcheł, kleszczy itp.).
Właściciele psów o bujnym owłosieniu często zastanawiają się jak utrwalić misternie ułożoną fryzurę na nieco dłuższy czas niż kilka czy kilkanaście minut. Dylemat ten staje się kluczowy szczególnie w przypadku psów wystawowych, kiedy musimy nadać szacie ostateczny kształt tuż przed wystawą. Zdarza się też, że warunki pogodowe panujące podczas wystawowego show powodują powstawanie wicherków, sterczących kosmyków itp. burząc zadbany wygląd naszego psa. Dzieje się tak, kiedy wystawowe ringi umieszczone są na świeżym powietrzu.
Na szczęście z pomocą przychodzą nam producenci psich kosmetyków, którzy oferują całą gamę pianek, lakierów i utrwalaczy pozwalających walczyć z tego typu przypadłościami. Do wygładzenia pofalowanej i upstrzonej sterczącymi „kogucikami” szaty z powodzeniem możemy użyć preparatu Get It Straight zawierającego proteiny pszenicy i aminokwasy jedwabiu. Jest on szczególnie polecany w okresie suchej i gorącej a jednocześnie wietrznej aury. Oprócz utrwalenia fryzury nada także włosom odpowiednią wilgotność zapobiegając ich przesuszeniu. Sprawdzi się on w przypadku ras o miękkim i długim włosie (lhasa apso, york itp.). Podobnie działającym preparatem jest STYLING GEL, który oprócz wymienionych zalet pierwszego środka ma także właściwości zwiększające objętość sierści.
Ciekawym rozwiązaniem może być preparat w formie pianki TEXTURE PLUS MOUSSE ułatwiający układanie fryzur. Możemy go stosować w zasadzie do wszystkich rodzajów sierści jednak najlepiej sprawdzi się w przypadku długiego i szorstkiego włosa.
Nieco mocniej działającym środkiem od wymienionych powyżej jest Invisible Hold Setting, który zawiera między innymi glicerynę odpowiadającą za nawilżenie włosa, a także środki lekko usztywniające włosy oraz nadające im sprężystość. Właśnie dzięki tej sprężystości fryzura jest znacznie trwalsza.
Ostatnią grupą środków są lakiery, które w sposób zdecydowany utrwalają fryzurę i nadają jej sztywność. W zasadzie każdy szanujący się producent ma je w swojej ofercie. Warto tutaj wymienić np. GRANDE FINALE HAIR SPRAY, wyjątkowo silny i doskonale przezroczysty. Nie zmienia, zatem barwy ani odcienia szaty, a także ma tę zaletę, że nie skleja włosów i nie klei się do rąk. Jego zastosowanie nie powoduje efektu „błyszczenia” typowego w przypadku innych lakierów. Podobne działanie ma HOLDTIGHT HAIR SPRAY.
Warto także wymienić środki niezawierające typowych lakierów, jednak o podobnie silnym efekcie utrwalającym np. Hair Revitalizer. Pomimo tego, że preparat ten nie zawiera lakieru jest nieodzowny podczas wystaw odbywających się na otwartym i wietrznym terenie. Lakieru nie zawiera także SPRAY SET Texturizer, który utrwali fryzurę nawet w warunkach wysokiej wilgotności np. podczas opadów.
Posiadacze psów, których głównym atrybutem urody jest obfita broda, doskonale wiedzą ile zabiegów pielęgnacyjnych wymaga ta część psiej głowy. Jej utrzymanie w prawidłowej kondycji sprawia sporo kłopotu. Do ras z obfitą brodą należą sznaucery, teriery rosyjskie, bouwiery, teriery szkockie itp. To właśnie w przypadku tych ras będziemy mieć najwięcej pracy. Głównym problemem będzie zapewnienie sierści w tym miejscu podstawowej higieny. Mniej problemu będą z pielęgnacją będą sprawiać brody tych psów, które karmione są suchą karmą. Gorzej jeśli dieta naszego psa składa się z pożywienia przygotowywanego przez nas lub z puszek. Po każdym takim posiłku broda w zasadzie nadaje się do mycia i rozczesania. I są to podstawowe i najczęstsze zabiegi, jakimi musimy poddawać brodę. Systematyczne jej rozczesywanie nie dopuści do powstania kołtunów, które później niezwykle ciężko jest rozczesać. Aby zapobiec nadmiernemu kołtunieniu możemy po kąpieli zastosować na tę partię ciała większą ilość odżywki lub jeden z preparatów na bazie lanoliny. Pamiętajmy, aby nie skracać nadmiernie włosa na brodzie podczas ewentualnych korekt fryzjerskich. Sierść w tym miejscu regeneruje się i odrasta wyjątkowo długo. Niektórzy właściciele, idąc na przysłowiową łatwiznę, wolą ostrzyc skołtunioną i zdredowaną brodę niż poświęcić się jej mozolnemu rozczesywaniu. W ten sposób nie tylko pozbawiają psa podstawowego atrybutu jego urody, ale także sprawiają, że odrost sierści na brodzie i powrót do jej właściwego wyglądu może zając nawet dwa lata.
Kolejną grupę stanowią psy, u których broda jest mniej obfita a struktura sierści sprawia, że jej pielęgnacja jest mniej obfita. Są to np. welsh teriery, airedale teriery, foksteriery szorstkowłose, jamniki szorstkowłose. Występująca u nich broda jest niewielka, nazywana przez niektórych kozią. Prawidłowy włos u przedstawicieli tych ras jest szorstki, sztywny i twardy. Ma on zdecydowanie mniejszą tendencje do kołtunienia a także do brudzenia i sklejania. W tym wypadku częste mycie nie jest konieczne a nawet niewskazane, gdyż częsta kąpiel nieco zmiękcza włos, co może mieć np. wpływ na oceną na wystawowym ringu. Brud z takiego włosa dość łatwo się „wykrusza”. Wystarczy do tego użyć szczotki lub grzebienia. Niewskazane jest także stosowanie odżywki, gdyż ma ona także właściwości zmiękczające włos. Może się jednak zdarzyć, że przedstawiciel jednej z opisywanych ras szorstkowłosych ma włos nieprawidłowy, czyli miękki, watowaty itp. Wówczas jego pielęgnacja wymagać będzie podobnych zabiegów jak u psów opisywanych w pierwszej grupie.
Do grupy psów z niezwykle obfitą brodą można także zaliczyć yorki, shi tzu, lhasa apso itp. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że u tych psów także mamy do czynienia z brodą, chociaż zlewa się ona z resztą włosa zarówno na głowie jak i na korpusie. Jeśli szata naszego pieska utrzymywana jest w tak zwanym długim włosie to wówczas najlepszym rozwiązaniem jest nakładanie papilotów. Zabezpieczą one włos zarówno przed brudzeniem przez pokarm, a także przed wyrywaniem i niszczeniem przez zęby psa podczas jedzenia.
W stosunku do brody pielęgnacja grzywki czy brwi to fraszka. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy musieli poświęcić im nieco czasu. Wystarczy je co kilka dni lekko przeczesać. W tym wypadku ważnym zabiegiem będą korekty fryzjerskie, podczas których nadajemy brwiom lub grzywce kształt właściwy dla wzorca rasy. Pamiętajmy jednak, aby nożyczki stosować bardzo ostrożnie. Po pierwsze operujemy w okolicy oczu i chwila nieuwagi z naszej strony może skończyć się nieszczęściem. Po drugie zbyt mocne przycięcie grzywki lub brwi spowoduje, że włos w tym miejscu, tak jak w przypadku brody, będzie dość długo odrastał.
Pielęgnacja psich łap przez wielu właścicieli psów jest traktowana nieco „po macoszemu”. Tymczasem, aby zapewnić psu komfort warto poświęcić tej części ciała naszego pupila nieco uwagi. Jest to niezwykle ważne przede wszystkim w okresach jesieni, zimy i wiosny. Podczas tych pór roku psie łapy są szczególnie narażone na kontakt z błotem, śniegiem, lodem a także z solą, która obficie posypywane są jezdnie i ulice. Częstej kontroli trzeba poddawać zwłaszcza poduszki na łapach. Przesuszone i narażone na kontakt z mrozem, lodem i solą maja tendencję do pękania. Takie pęknięcia bywają dla psa bolesne i mogą prowadzić do kulawizn. Zatem starajmy się zabezpieczać poduszki przeznaczonymi do tego celu preparatami. Nawilżają i natłuszczają one skórę na łapach a także zabezpieczają ją przed działaniem mrozu i soli. W ostateczności możemy użyć kosmetycznej wazeliny.
Drugim ważnym elementem pielęgnacji psich łap, często także zaniedbywanym, jest wycinanie włosów pomiędzy poduszkami. Włosy te, narażone na bezpośredni kontakt z wodą, błotem, brudem i kurzem maja wybitną tendencję do kołtunienia i zbrylania. Często zdarza się, że pies z niewiadomych dla właściciela powodów zaczyna kuleć. Łapa nie wykazuje oznak jakiegoś urazu a pomimo tego pies wyraźnie utyka. Przyczyną mogą być właśnie skołtunione włosy pomiędzy poduszkami. W skrajnych przypadkach kołtun obcierając poduszkę może powodować zranienia i krwawe otarcia. Wyciąć włosy spomiędzy poduszek możemy na dwa sposoby: używając maszynki lub nożyczek. Ten pierwszy sposób jest bezpieczniejszy. Używając właściwej maszynki i ostrza praktycznie eliminujemy do zera możliwość skaleczenia psa. Jednak do tego zabiegu, przeprowadzanego wibrująca maszynką, pies musi być przyzwyczajony. W przeciwnym wypadku będzie się bronił i wyrywał łapę. Mniej nieprzyjemnym (łaskoczącym) dla psa narzędziem są nożyczki. Jednak podczas ich stosowania musimy wykazać się dużym skupieniem i ostrożnością. Chwila nieuwagi może skończyć się przecięciem poduszki.
Pośród wielu ras psów są także takie, których szata ma sprawiać wrażenie mocno napuszonej i sterczącej. Należą do nich wszystkie psy o twardym włosie i podwójnej szacie np. owczarek szkocki, owczarek szetlandzki, chow-chow, pomeranian, malamut, samojed itp. Aby uzyskać u tych psów efekt napuszenia musimy stosować się do kilku reguł. Przede wszystkim pamiętajmy, że twardy włos okrywowy jest podtrzymywany przez gęsty podszerstek. Im więcej podszerstka tym efekt napuszenia będzie łatwiejszy do osiągnięcia. Zatem starajmy się, podczas szczotkowania i czesania psa, aby nie wyczesywać zbyt dużych jego ilości. Jeśli przesadzimy i pozbawimy psa tej warstwy włos okrywowy straci swój „punkt podparcia” i opadnie. Dodatkowo odrost podszerstka jest procesem dość długim i może się okazać, że tak potraktowany np. pies wystawowy musi czekać na przywrócenie kondycji wystawowej nawet dwa sezony.
Aby zwiększyć objętość włosa, podczas kąpieli możemy zastosować szampon przeznaczony dla psów o tego typu szacie np. EXTRA BODY. Można go zastosować nawet na jeden dzień przed wystawą, bez ryzyka, że szata opadnie. Aby spotęgować jego działanie można razem z nim zastosować szampon WIRY COAT, który wzmacnia naturalną strukturę sierści u psów twardowłosych. Po kąpieli w szamponie możemy zastosować odpowiednią odżywkę. Pamiętajmy, aby nie obciążała zbytnio włosa. Nawet, jeśli odżywka będzie przeznaczona dla omawianego typu szaty nie przesadźmy z jej ilością. Jeśli nałożymy jej za dużo zbyt mocno obciąży włos, który opadnie i zepsuje efekt puszystości. Z tego samego powodu w przypadku tego typu szaty odżywka powinna zostać spłukana dokładniej niż w przypadku innych psów.
Kolejną rzeczą, o której trzeba pamiętać to prawidłowe suszenie włosa po kąpieli. Zawsze suszymy i czeszemy pod włos. Jeśli efekt końcowy jest niezadowalający możemy użyć jeden z dostępnych na rynku preparatów napuszających np. 3-D Volumizing Spray, który wyraźnie zwiększa objętość szaty i pogrubia włos.
Starym sposobem napuszenia sierści jest lekkie naelektryzowanie włosa. Możemy do tego użyć grzebienia przeznaczonego dla ludzi i wykonanego z plastiku.
Szata psów tzw. podwórzowych po okresie jesienno-zimowym przedstawia często opłakany widok. Jej stan będzie tym gorszy im z dłuższą sierścią mamy do czynienia. Szczególnie trudno będzie doprowadzić do porządku psy o bujnym podszerstku. Skołtuniony, zdredowany i splątany włos może być przyczyną odparzeń, zaognień, zgorzeli bakteryjnych i grzybowych spowodowanych brakiem dostępu powietrza, podrażnień skóry itp. Ponieważ takie podrażnione miejsca często wywołują świąd, zatem nasz pupil może jeszcze pogarszać sytuację rozdrapując i raniąc swędzące miejsca. Dlatego każdy odpowiedzialny właściciel ‘podwórzowca” powinien obowiązkowo w okresie wiosennym przeprowadzić kontrolę stanu szaty swojego pupila a także zająć się niezbędnymi zabiegami pielęgnacyjnymi.
Przede wszystkim do przeprowadzenia pielęgnacji psa trzymanego na zewnątrz musimy wybrać odpowiednią aurę. Jest to ważne zwłaszcza wówczas kiedy decydujemy się na strzyżenie. Przeprowadzone zbyt wcześnie, w okresie kiedy istnieje jeszcze ryzyko wystąpienia chłodów i przymrozków, może narazić naszego psa na szok termiczny i przeziębienie. Z drugiej strony zbyt późne strzyżenie może spowodować, że sierść naszego podwórzowca nie odrośnie na odpowiednią długość przed nastaniem jesiennych chłodów. Strzyżenie jest dobrym rozwiązaniem w sytuacji kiedy szata naszego pupila jest skołtuniona w takim stopniu, że jej rozczesanie zajęłoby bardzo wiele czasu i mogłoby sprawić psu ból. Ten ostatni byłby niemal pewny jeśli doszło już do powstania na skórze, wspomnianych już wyżej, zgorzeli lub odparzeń. Takie sanitarne strzyżenie powoduje, że zgorzelinowe rany dość szybką goją się samoczynnie. Oczywiście w skrajnych przypadkach wskazana jest konsultacja weterynaryjna.
Jeśli decydujemy się na rozczesanie to powinniśmy się zaopatrzyć w kilka metalowych grzebieni i ewentualnie filcak. To ostatnie narzędzie jest dość łatwe i proste w obsłudze jednak używając go musimy zdawać sobie sprawę, że dość mocno niszczy ono włos. Aby uniknąć dużych ubytków sierści zdecydowanie lepiej rozciąć kołtun na kilka części ostrymi nożyczkami wzdłuż i wyczesać go grzebieniem.
Zarówno zabiegi strzyżenia jak i rozczesywania są doskonałą okazją do kontroli naszego psa na obecność np. pcheł. Nawet jeśli nie stwierdzimy ich występowania warto zabezpieczyć pupila jednym z dostępnych na rynku preparatów zapobiegającym występowaniu pcheł i kleszczy. Należy tylko pamiętać aby specyfiki te stosować po ewentualnej kąpieli, nigdy przed.
Kolejnym ważnym zabiegiem będzie kontrola stanu psich uszu. Powinna ona być częstsza w przypadku tych psów, u których organ ten jest obwisły i mocno owłosiony. Takie uszy mają niewielką możliwość naturalnej wentylacji i są szczególnie podatne na różnego rodzaju schorzenia i stany zapalne. Zalegająca woskowina to znakomita pożywka dla rozwoju drobnoustrojów chorobotwórczych. Szczególnie u psów podwórzowych tak ważne jest utrzymanie prawidłowej higieny ucha. Jeśli podczas przeglądu uszu naszego podwórzowca stwierdzimy silny wyciek woskowiny, najczęściej o ciemnej barwie, z ucha wydobywa się nieprzyjemny zapach, pies ma wyraźnie obolałe uszy, piszczy przy próbie czyszczenia, jest to oznaka, że doszło już do wystąpienia czynnika chorobowego i w tym wypadku bez wizyty weterynaryjnej raczej się nie obędzie.
Uszy czyścimy przy pomocy kawałka waty nawiniętej na patyk lub palec. Możemy też zastosować oferowane w handlu patyczki do czyszczenia uszu dla dzieci. Nie musimy się podczas czyszczenia obawiać, że wyrządzimy psu jakąś krzywdę. Ucho psa ma taką budowę, że raczej nie uda nam się dotrzeć do jego delikatnych partii. Podczas tego możemy użyć jednego z ogólnie dostępnych płynów przeznaczonych do czyszczenia psich uszu.
Kolejny zabieg to kontrola i obcinanie pazurów. Szczególnie dużo uwagi musimy poświęcić psom kojcowym, które nie mają zbyt dużo ruchu, oraz tym podwórzowcom, które głównie poruszają się po miękkim podłożu np. po trawniku. Nie ścierają sobie one, bowiem pazurów w sposób naturalny. Powinniśmy zwracać uwagę aby narzędzie, którego używamy w tym wypadku (gilotynka lub sekator) były ostre, gdyż zbyt tępe będą pazur miażdżyć a nie obcinać. Pamiętajmy również o tym, że psie pazury w przeciwieństwie do ludzkich paznokci są unerwione i ukrwione. Zatem przeprowadzajmy ten zabieg ostrożnie, aby psa nie zranić. Ułatwione zadanie będą mieli właściciele psów białych, u których przeważnie pazury są przezroczyste. Widać wtedy wyraźnie gdzie kończy się naczynie krwionośne. W przypadku pazurów czarnych należy się kierować zasadą, że lepiej obciąć mniej niż za dużo.
Podczas kontroli psich pazurów warto zwrócić uwagę na włosy między poduszkami na łapach. Ich wycinanie jest szczególnie ważne w przypadku psów podwórzowych. Włosy te z racji ciągłego kontaktu z podłożem (błotem, śniegiem, wilgocią) są szczególnie narażone na kołtunienie i zbrylanie. W skrajnych przypadkach mogą powodować otarcia i zranienia poduszki.
Kolejnym zabiegiem, który możemy przeprowadzić to kąpiel. Pamiętajmy jednak, aby po niej dokładnie psa wysuszyć a także przez kilka godzin pozostawić go w jakimś ciepłym pomieszczeniu. Używajmy tutaj kosmetyków, które pozostawiają warstwę ochronna na włosie np. na bazie lanoliny. Jeśli nasz pies ma problemy skórne warto użyć szamponu łagodzącego np. owsianego lub z dodatkiem siarki.
Wiele osób jest szczęśliwymi posiadaczami psów uwielbiających kąpiele w przeróżnych zbiornikach wodnych. Ich częstotliwość znacząco wzrasta w okresie wakacyjnym. Dla psów o zdrowym i dobrze natłuszczonym włosie nie są one niebezpieczne. Jeśli jednak woda w zbiorniku, w którym właśnie wykąpał się nasz pies wzbudza wątpliwości, co do czystości (mętna, kwitnąca, cuchnąca woda itp.) koniecznie musimy psa wypłukać w czystej, słodkiej wodzie. Ta zasada będzie obowiązywać szczególnie w przypadku kąpieli w słonej, morskiej wodzie. Sól ma działanie silnie wysuszające na włos i skórę a dodatkowo może podrażniać tę ostatnią. Dlatego z płukaniem psa po takiej kąpieli nie powinniśmy zbyt długo czekać. Jeśli nie mamy dostępu do słodkiej wody na plaży, płukania powinniśmy dokonać bezpośrednio po powrocie na kwaterę czy do hotelowego pokoju. Jeśli mamy taką możliwość możemy zastosować delikatny szampon, który ułatwi wypłukanie soli. Nie stosujmy silnych płukanek, które pozbawią włos naturalnego tłuszczu stanowiącego pewną ochronę przed działaniem wody.
Wiele osób uważa, że pielęgnacja psów o białym umaszczeniu sprawia zdecydowanie więcej problemów niż w przypadku psów o innej barwie. Nic bardziej mylnego. Różnica polega tylko na doborze kosmetyków, przeznaczonych dla białej sierści. Pielęgnację rozpoczynamy od kąpieli. Jeśli pies jest w łaty można zastosować szampon podkreślający kolor np. Professional Whitening Formula, który szczególnie nadaje się dla psów w kolorze czarnym, białym, szarym i beżowym i „łaciatych”. Najlepszy efekt uzyskujemy stosując ten szampon regularnie. Jeśli będziemy go stosować sporadycznie efekt nie będzie tak wyraźny. Po kąpieli możemy zastosować odżywkę dobierając ją odpowiednio do długości włosa. Inną zastosujemy w przypadku psów długowłosych a inną w przypadku krótkowłosych. Zwróćmy uwagę aby kosmetyki dla psów o białym umaszczeniu nie zawierały środków mogących zażółcić sierść np. olejku norkowego. Jeśli nie jesteśmy pewni ich działania można zrobić próbę na mniej widocznych partiach ciała (pod brzuchem).
W przypadku psów szorstkowłosych o białym umaszczeniu (np. west highland white terier) po kąpieli w szamponie dla białej sierści możemy jeszcze zastosować szampon dla psów szorstkowłosych. W sprzedaży pojawiły się już odżywki dla psów o tym typie sierści, które pozostawiają twardy włos np. RICH. W przypadku niektórych ras np. sznaucera odżywkę nakładamy tylko na brodę, podbrzusze i łapy.
W sprzedaży znajdują się także wybielające pudry, które możemy dobrać zarówno dla psów szorstko- jak i miękkowłosych. Coraz rzadziej stosuje się dzisiaj (do niedawna bardzo popularne) środki z dodatkiem chemicznych wybielaczy sierści. Ich wadą jest silne działanie, które w wielu przypadkach powoduje podrażnienie skóry. Zdecydowanie lepsze i łagodniejsze działanie mają środki zawierające optyczne wybielacze np. Pure White Litening Shampoo. Nadaje się on szczególnie dla psów białych i kremowych. W przypadku psów łaciatych należy zwrócić uwagę aby na łatach szampon nie pozostawał dłużej niż 2 minuty. W innych przypadkach pozostawiamy szampon na włosie około 5 minut. Wtedy efekt będzie najbardziej widoczny.
Pielęgnacja psów o ciemnych umaszczeniach, w tym czarnych, nie powinna nastręczać większych trudności pod warunkiem przestrzegania pewnych zasad. Szczególnie sierść tych ostatnich będzie wymagać kosmetyków podkreślających głębie koloru oraz posiadających właściwości lekko koloryzujące. Ma to znaczenie szczególnie latem, kiedy czarna sierść pod wpływem słońca rudzieje i płowieje.
Przede wszystkim pamiętajmy, aby przed kąpielą nasz pies został dokładnie rozczesany. Dotyczy to wszystkich psów (z wyjątkiem krótkowłosych) bez względu na kolor szaty. Psy ras długowłosych o tzw. podwójnej szacie, czyli posiadające dość obfity podszerstek, dokładnie wyczesujemy. Szczególną uwagę zwracajmy na kołtuny i dredy. Koniecznie trzeba je rozczesać przed kąpielą. Jeśli tę czynność zaniedbamy, kąpiel tylko pogorszy sytuację i spowoduje, że sierść w miejscach skołtunionych jeszcze bardziej się zbije. Przy rozczesywaniu filcu i kołtunów mogą być nieodzowne preparaty ułatwiające tę czynność np. Moisturizing Coat Protektor & Enhancer, Easy-Groom, Coat-Polish itp.
Do kąpieli psów czarnych i o ciemnym umaszczeniu używamy szamponów przeznaczonych dla tej barwy sierści. Na rynku jest sporo doskonałych szamponów i odżywek na bazie naturalnych składników intensyfikujących i podkreślających kolor. Doskonały i godny polecenia będzie tutaj ULTRA BLACK na bazie oleju kokosowego. Zawiera on perłowy nabłyszczasz optycznie podkreślający kolor czarny, grafitowy, szary itp. Innym godnym polecenia jest Professional Formula Whitening Shampoo. Pojawiający się kolor biały w jego nazwie może być mylący. Zawiera on optyczne intensyfikujące naturalny kolor szaty zatem sprawdza się zarówno w przypadku jasnych jak i ciemnych umaszczeń. Jeśli jesteśmy właścicielami psa o czekoladowej lub ciemnobrązowej barwie możemy zastosować szampon BRONZE LUSTRE. Pamiętajmy także o tym, że najlepsze efekty przynosi regularne stosowanie tych kosmetyków. Jednorazowe potraktowanie psa szamponem podkreślającym kolor nie przyniesie bardzo wyraźnego efektu (nie dotyczy to szamponów koloryzujących i barwiących). Efekt końcowy będzie też uzależniony od długości włosa. Z cała pewnością jest wyraźniejszy po zastosowaniu na psach długowłosych niż na krótkowłosych.
Po kąpieli w szamponie podkreślającym kolor możemy wykąpać psa po raz drugi w szamponie przeznaczonym dla danego rodzaju okrywy włosowej np. Crisp Coat Botanical Texturizing & Detoxifying Shampoon (dla psów szorstko- i twardowłosych) lub EXTRA BODY (dla psów o podwójnej szacie).
Po kąpieli w szamponie możemy zastosować odżywkę przeznaczoną dla czarnego i ciemnego umaszczenia np. Color Enhancing Botanical Conditioner. Występuje ona w trzech odmianach w zależności od ubarwienia psa. W przypadku psów czarnych i grafitowych zastosujemy jej odmianę Midnight, a dla psów brązowych Red/Brow.
Innym często występującym problemem u psów o ciemnych umaszczeniach (spędzającym sen z powiek właścicielom) jest występowanie białych przebarwień i znaczeń. O ile w przypadku psów nierasowych lub niewystawowych nie ma to większego znaczenia o tyle w przypadku psów wystawowych jest to sporym problemem szczególnie jeśli standard rasy takich znaczeń nie dopuszcza. Niewielkie znaczenia występujące małymi kępkami możemy próbować wyskubać jednak na tyle delikatnie, aby w miejscu przebarwienia nie pozostał łysy plac. Inną metodą jest zastosowanie specjalnych farb i pigmentów maskujących. Występują one w postaci płynów, kredek i szminek. Ponieważ produkowane są na bazie naturalnych pigmentów wnikają w strukturę włosa, dzięki czemu kolor nadany przy ich pomocy jest niezwykle trwały długo się utrzymujący. Nie zmywa się pod wpływem wody i szamponów a także nie brudzi rąk i ubrań właścicieli. Trzeba jednak pamiętać, że obie te metody, a szczególnie ostatnia, są niezwykle kontrowersyjne i mocno dyskusyjne zwłaszcza w przypadku psów wystawowych.
Ewa Grabowska
www.psisalon.pl
W przypadku pielęgnacji psów ze skłonnościami do alergii musimy trzymać się kilku zasad. Pierwszą z nich jest ustalenie, na co jest uczulony nasz pupil. Od tego będzie uzależniony sposób pielęgnacji. Nieco inaczej będziemy przeprowadzać zabiegi pielęgnacyjne w przypadku psów uczulonych na składniki zawarte w kosmetykach, a inaczej psy ze skłonnościami np. do alergii pokarmowych. Psi fryzjerzy zawsze przed zabiegiem kosmetycznym powinni ustalić z właścicielem czy ich pupil nie miał do tej pory problemów skórnych, a jeśli miał to, jakie i czym spowodowane. To pozwoli prawidłowo dobrać technikę pielęgnacji i zestaw kosmetyków. W najgorszej sytuacji będą właściciele psów o białym umaszczeniu (westów, maltańczyków itp.) gdyż jak uczy doświadczenie to właśnie ten typ jest szczególnie narażony na różnego rodzaju uczulenia.
Pielęgnacja psów z alergiami pokarmowymi i tymi, które nie zostały wywołane zabiegami pielęgnacyjnymi polega głównie na łagodzeniu ich objawów. Na rynku dostępny jest cały szereg kosmetyków mających takie działanie. Można tutaj wymienić np. M+LACAID SHAMPOO leczniczy szampon zawierający ekstrakty z drzewa herbacianego i aloesu. Podobnie działa Tea Tree Shampoon, który także posiada dodatki wyciągów z drzewa herbacianego. Doskonale łagodzi stany zapalne i podrażnienia LUXURY TAR & SULFA SHAMPOO zawierający siarkę. Należy także pamiętać, aby wszystkie zabiegi, jakim poddawany jest nasz pies (trymowanie, rozczesywanie, strzyżenie) były przeprowadzane wyjątkowo delikatnie i łagodnie. Psy z podrażnieniami skórnymi są wybitnie czułe na ból.
Podobnie jak opisana powyżej będzie wyglądała pielęgnacja psów z odczynami alergicznymi spowodowanymi ukąszeniami insektów np. pcheł. Wbrew pozorom takie reakcje alergiczne występują niezwykle często. Pogarszają je dodatkowo same psy, które rozdrapują podrażnione i swędzące miejsca.
Jeśli nasz pies jest uczulony na niektóre składniki zawarte w kosmetykach niezbędna będzie konsultacja weterynaryjna i przeprowadzenie testów alergicznych. To pozwoli wyeliminować te kosmetyki, które mogą zawierać substancje wywołujące stany alergiczne u naszego pupila. Oczywiście należy pamiętać o tym, że stosowane przez nas kosmetyki powinny być markowe i dobrej jakości. Pod żadnym pozorem nie wolno stosować kosmetyków przeznaczonych dla ludzi. Niektórzy właściciele wychodzą z założenia, że kosmetyki dla dzieci (szampony, olejki itp.) równie łagodnie jak na skórę dziecka będą działać na psa. Nic bardziej mylnego. Psia skóra jest nie tylko znacznie delikatniejsza od ludzkiej, ale różni się od niej także odczynem pH. Zastosowanie na naszym psie kosmetyków innych niż przeznaczonych dla niego prawie zawsze kończy się reakcją alergiczną, podrażnieniem i świądem. W przypadku psów ze skłonnościami do alergii skórnych unikajmy także kosmetyków silnie perfumowanych, lakierów, pianek usztywniających itp. Te ostatnie kosmetyki pozostają długo na włosie (nie są spłukiwane), przez co skóra ma bardzo długi kontakt z potencjalnymi alergenami. Z tego samego powodu starajmy się nie stosować silnych odżywek, ponieważ po kąpieli nałożoną odżywkę wprawdzie spłukujemy jednak nie do końca. Równie ważne jest dokładne spłukanie szamponu. Nawet, jeśli jest to szampon dla alergików pozostawienie nie spłukanej niewielkiej jego ilości może spowodować wystąpienie podrażnienia.
Czasami zdarza się, że reakcja alergiczna występuje po strzyżeniu maszynką. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, kiedy pies jest strzyżony niezwykle rzadko lub zbyt krótko. Dlatego należy pamiętać, aby nigdy nie strzyc naszego pupila do skóry. Należy także dbać o prawidłową aseptykę i pamiętać o odkażaniu narzędzi (ostrzy, trymerów, nożyczek) po każdym użyciu. Jeśli jednak pomimo zastosowania się do powyższych rad, występują po strzyżeniu reakcje alergiczne, warto przed strzyżeniem lub wizytą u fryzjera udać się do weterynarza, który zaaplikuje zastrzyk z wapnem. To pozwoli nieco złagodzić ewentualne objawy alergii.
Pielęgnacja szczeniaka ma niezwykle duże znaczenie z punktu widzenia przyszłych zabiegów, które w przypadku dorosłych psów niektórych ras mogą trwać wiele godzin. Dlatego tak ważne jest, aby piesek był do nich przyzwyczajany jak najwcześniej. Zaoszczędzi to w późniejszym okresie, zarówno nam jak i naszemu pupilowi, stresu i niepotrzebnych przepychanek. Również widok narzędzi oraz dźwięków przez nie wydawanych (maszynka elektryczna, suszarka itp.) u psa, który wcześnie został do nich przyzwyczajony nie będzie powodować ataków paniki.
Podstawową pielęgnację możemy rozpocząć już w wieku 2-3 miesięcy. W przypadku ras długowłosych będzie ona polegać na regularnym i niezwykle delikatnym przeczesywaniu włosa przy pomocy grzebienia i szczotki. Jeżeli nasz piesek będzie w przyszłości wymagał strzyżenia maszynką elektryczną, pozwólmy mu z nią się zapoznać. Dotyczy to także suszarki, czyli urządzenia, które najczęściej jest przyczyną psich lęków. Początkowo kładźmy te narzędzia w pobliżu pieska. Pozwólmy mu je obwąchać. Po kilku dniach uruchamiamy je, ale w pewnej odległości od szczeniaka i na najwolniejszych obrotach (o ile jest taka możliwość). Stopniowo zbliżamy się do niego, chyba, że psiak zaczyna zdradzać objawy niepokoju czy strachu wtedy zakończmy ćwiczenie. Powtarzajmy je zawsze, kiedy pies jest w dobrym nastroju. Wszystkie ćwiczenia i pierwsze zabiegi pielęgnacyjne powinny mieć charakter zabawowy i krótkotrwały. Młody pies szybko się nudzi, a raz zrażonego trudniej będzie przekonać do poddania się zabiegowi, który nieprzyjemnie mu się kojarzy.
Podobnie rzecz się będzie miała w przypadku psów ras szorstkowłosych, czyli tych, które należy regularnie trymować. Ponieważ jest to zabieg dość nieprzyjemny dla psa, aczkolwiek prawidłowo przeprowadzony jest całkowicie bezbolesny, tym bardziej musimy psa do niego przyzwyczajać od najwcześniejszego wieku szczenięcego. Wstępne „podskubywanie” możemy rozpocząć już w wieku 2 miesięcy. Przeprowadzajmy je codziennie po kilka minut, stopniowo wydłużając czas trwania tego zabiegu. W miarę możliwości używajmy także trymera, co pozwoli psiakowi poznać to narzędzie. Jeśli nie mamy wprawy w trymowaniu zlećmy je komuś bardziej doświadczonemu. Nieumiejętnie przeprowadzone sprawi naszemu psu ból i właśnie z takim doświadczeniem będzie mu się kojarzyć później.
Podczas wszystkich zabiegów zachowujmy się spokojnie. Nie szarpmy psa, nie używajmy siły i nie podnośmy głosu. Jeśli czujemy się zmęczeni lub poirytowani lepiej je przerwijmy. W przeciwnym wypadku nasze zdenerwowanie błyskawicznie udzieli się psu.
Oczywiście należy pamiętać o tym, że w wieku, którego dotyczą powyższe porady, nasz piesek często jest jeszcze posiadaczem szczenięcej sierści, która nigdy nie przypomina tej „dorosłej”. Szczenięcy puch jest przeważnie znacznie podatniejszy na kołtunienie i trudniejszy do rozczesania. Dotyczy to w zasadzie wszystkich ras, także szorstkowłosych. Dlatego wszystkie zabiegi typu czesanie, szczotkowanie i trymowanie muszą być przeprowadzane wyjątkowo delikatnie. Wymiana sierści następuje w większości wypadków pomiędzy 3 a 4 miesiącem, są jednak rasy, u których proces ten występuje znacznie później np. setery.
Wiek, w którym możemy wykonać pierwsze pełne i prawidłowe strzyżenie lub trymowanie, będzie uzależniony od kilku czynników. Pierwszym i najbardziej oczywistym jest fakt, w jakim stopniu udało nam się do tych zabiegów naszego psiaka przygotować. Jeśli potrafi wytrzymać w miarę spokojnie, co najmniej godzinę i nie reaguje nerwowo na widok narzędzi niezbędnych do jego pielęgnacji to możemy przyjąć, że nasza systematyczność przyniosła doskonałe rezultaty. Drugi czynnik będzie uzależniony od ilości i długości sierści, którą posiada nasz piesek. Jest to cecha osobnicza i nie ma tutaj znaczenia, jakiej rasy psa posiadamy. U jednego przedstawiciela tej samej rasy w wieku np. 5 miesięcy sierść będzie obfita, bujna i dobrze przerośnięta (ten ostatni czynnik jest ważny szczególnie w przypadku psów, które trymujemy), u innego zaś będzie całkowicie odwrotnie. Kolejnym czynnikiem, który musimy tutaj brać pod uwagę to aura panująca na zewnątrz. Pamiętajmy o tym, że szczeniaki i młode psy są bardziej podatne na działanie czynników chorobotwórczych niż psy dorosłe. Dlatego jeśli nasz milusiński spełnia wszystkie przesłanki przemawiające za tym, aby go ostrzyc lub wytrymować, a za oknem panują słoty i zimno lepiej nieco się wstrzymać.
Niezwykle ważnymi, a jakże często zaniedbywanym zabiegami przez właścicieli, zabiegami, do których musimy przyzwyczaić naszego psa już w wieku szczenięcym jest czyszczenie zębów, obcinanie pazurów oraz usuwanie włosów z kanalików usznych. Szczególnie te dwa ostatnie sprawiają największą trudność, a nieumiejętnie przeprowadzone są źródłem bólu i stresu. Dlatego warto, aby po raz pierwszy sposób ich przeprowadzania pokazał nam ktoś bardziej doświadczony np. weterynarz, hodowca lub groomer.
Kolejnym zabiegiem, do którego warto przyzwyczajać naszego milusińskiego to kąpiele. Pamiętajmy jednak aby nie przesadzać z ich częstotliwością. Skóra szczeniaka jest jeszcze bardzo delikatna i zbyt częste stosowanie kosmetyków może ja podrażnić. Dlatego starajmy się używać wyłącznie preparatów renomowanych firm przeznaczonych dla szczeniąt. Charakteryzuje je łagodne i delikatne działanie. Kąpiąc w nich naszego milusińskiego, mamy pewność, że nie zaszkodzimy maluchowi. W zasadzie nie ma określonych reguł dotyczących wieku, do jakiego powinno się stosować szampon dla szczeniąt. Niektórzy twierdzą, że szampon należy zmienić na „dorosły” wraz ze zmianą przez psa sierści ze szczenięcego puchu na dojrzałą szatę. Inni z kolei wychodzą z założenia, że powinno się je stosować do momentu osiągnięcia przez psa pełnej dojrzałości i zakończenia rozwoju fizycznego, co w moim przekonaniu jest pewną przesadą, gdyż u niektórych ras może ona nastąpić nawet w wieku dwóch lat. Nie mniej jednak zastosowanie podczas kąpieli szamponu dla szczeniąt nawet na dorosłym psie z całą pewnością mu nie zaszkodzi, a w przypadku psów ze skłonnościami do podrażnień skóry może być nawet koniecznością. Musimy jednak pamiętać, że szczenięta kąpiemy przeważnie w tzw. „awaryjnych” sytuacjach, natomiast u psów dorosłych stosujemy kosmetyki w celu podkreślenia czy wydobycia zalet ich szaty (chociaż i tutaj i zdarzają się oczywiście kąpiele wymuszone koniecznością np. kiedy pies nam się „wyperfumuje”). Szampony dla szczeniąt nie zawierają odżywek, substancji podkreślających kolor, substancji natłuszczających i wielu innych składników, które zawierają szampony dla psów dorosłych. Dlatego jeśli chcemy właściwie pielęgnować sierść dojrzałego psa lub takiego, którego włos nabrał już cech właściwych dla psów dorosłych musimy zastosować szampon przeznaczony dla konkretnej rasy, umaszczenia, rodzaju włosa, jego twardości itp. Tutaj szampon szczenięcy już się nie sprawdzi.
Wśród olbrzymiej gamy ras psów a co za tym idzie rodzajów włosa występuje spora grupa o tzw. psów twardowłosych. Należą do nich między innymi husky, akita, tosa inu, terier rosyjski, bouvier, collie, nowofunland itp. Oprócz prawidłowej pielęgnacji mechanicznej w przypadku tej grupy niezwykle ważny jest także odpowiedni dobór kosmetyków. Wszystkie zabiegi będą miały na celu utrzymanie i podkreślenie prawidłowej struktury szaty.
W przypadku psów pierwotnych o tak zwanej podwójnej szacie (husky, akita, chow-chow), należy zwrócić szczególną uwagę na prawidłowe rozczesanie włosa. Pamiętajmy, aby nie doprowadzić do nadmiernego wyczesania podszerstka, gdyż to właśnie on nadaje psu charakterystyczny, napuszony wygląd. Podobnie rzecz będzie wyglądała w przypadku szeltie czy collie.
Dobierając kosmetyki dla psów o tym rodzaju włosa pamiętajmy, aby ich działanie nie powodowało zmiękczania i zwiotczenia włosa. Kosmetyki te nie mogą mieć także właściwości natłuszczających. Znakomicie sprawdzi się tutaj szampon Crisp Coat Botanical Texturizing, który przywraca naturalną twardość włosa a jednocześnie dokładnie czyści sierść. Ponieważ w jego skład wchodzą niezwykle delikatne substancje ziołowe, zatem może być stosowany nawet w przypadku psów ze skłonnościami do alergii. Podobne właściwości ma szampon WIRY COAT. Ten ostatni dodatkowo zwiększa nieco objętość sierści, co ma spore znaczenie szczególnie w przypadku wspomnianych psów o podwójnej szacie. Po kąpieli możemy zastosować odżywkę, jednak musimy tutaj postępować niezwykle ostrożnie. Większość dostępnych na rynku odżywek zmiękcza włos, a zatem nie nadaje się do zastosowanie na opisywanej grupie psów. Dobrze sprawdzi się tutaj Premium Protein Pack. Jest to jedyna odżywka, której po naniesieniu na włos nie spłukujemy. Wmasowujemy ją delikatnie w wilgotne włosy, a następnie suszymy przy pomocy suszarki. Odżywka ta nadaje sierści pożądaną twardość. Można także zastosować odżywkę Super Rich pamiętając jednak o bardzo dokładnym jej wypłukaniu.
Do grupy psów szorstkowłosych możemy także zaliczyć psy o tzw. włosie twardo-ościstym, do których możemy zaliczyć np. spaniele (cocker spaniel, springer spaniel), retrivery itp. Ich pielęgnacja została opisana w poprzednim odcinku dotyczącym pielęgnacji psów o przylegającym włosie.
Prawidłowo pielęgnowany PON wygląda niezwykle atrakcyjnie i budzi zrozumiałe zainteresowanie przechodniów. Wprawdzie jego pielęgnacja nie jest specjalnie skomplikowana to jednak wymaga niezwykłej cierpliwości i samodyscypliny od właściciela. Początkowo psy tej rasy używane jako użytkowe posiadały twardy i rzadki włos o dużej ilości podszerstka, który chronił je przed zmiennymi warunkami atmosferycznymi i nie wymagał od właściciela specjalnych zabiegów kosmetycznych. Dzisiaj hodowcy chcąc uzyskać jak najlepszy efekt wystawowy preferują psy o obfitej i miękkiej szacie. Wymaga ona systematycznej i częstej pielęgnacji.
Podstawowymi narzędziami, jakich będziemy potrzebować będą metalowe grzebienie o różnym rozstawie zębów oraz szczotka z włosia. Ponieważ czesanie w przypadku PON-ów jest zabiegiem długim i częstym, niezwykle ważne jest, aby nasz pies był do niego przyzwyczajany od wieku szczenięcego. Jako ciekawostkę można podać, że psy o umaszczeniu szarym mają sztywniejsze włos od psów białych i siłą rzeczy są mniej podatne na tworzenie się kołtunów i filcu. Zatem psy o umaszczeniu z przewagą koloru białego będą wymagały od nas większej uwagi i większej częstotliwości zabiegów. Czesanie zawsze przeprowadzamy na nieco zwilżonym włosie, gdyż suche włosy są podatne na wyrwanie oraz złamanie. Do zwilżania używamy preparatów na bazie olejków norkowego, jojoby, herbacianego lub na bazie lanoliny. W tym ostatnim przypadku jednak musimy zdawać sobie sprawę, że lanolina, w niektórych przypadkach może nam zażółcić białą sierść. Warto przeprowadzić najpierw próbę w mniej widocznym miejscu na psie. Można również do zwilżania włosa używać kosmetycznych odżywek renomowanych firm, rozcieńczonych wodą w stosunku 1 do 10. Zakładając, że nasz PON nie posiada kołtunów przystępujemy do rozczesywania zaczynając od grzebienia o najszerszym rozstawie zębów, stopniowo przechodząc do grzebieni gęstszych. Przed głównym czesaniem powinniśmy całą sierść zaczesać do góry a dopiero później małymi partiami zczesywać ją ku dołowi. Do czesania używamy obu rąk. Jedną ręką przytrzymujemy kępkę włosów przy samej skórze, drugą zaś operujemy grzebieniem. W ten sposób nie będziemy psa ciągnąc za włos, co mogłoby powodować ból i dyskomfort. Stosując tę technikę unikniemy także nadmiernego wyrywania włosów. W przypadku kołtuna najpierw staramy się go porozrywać palcami wzdłuż lub, jeśli to niemożliwe rozcinamy go ostrymi nożyczkami a następnie wyczesujemy z niego martwy włos. Pamiętajmy, aby starać się nie wyczesać podszerstka. To on sprawia, że włos okrywowy nie przylega do ciała. Czynność czesania kończymy stosując szczotkę pod włos tak, aby uzyskać efekt „napuszenia” sierści.
W przypadku PON-a ważnym zabiegiem jest kąpiel, ponieważ brudny i nieodżywiony włos rośnie słabo, jest matowy i nieatrakcyjny. Obecnie na rynku pojawiła się cała masa szamponów i odżywek przeznaczonych dla psów o takim typie sierści, dlatego właściciele polskich owczarków nizinnych nie będą mieć żadnych problemów przy ewentualnych zakupach. Pamiętajmy aby psa po kąpieli dokładnie wysuszyć.
Czynności pielęgnacyjne kończymy drobnymi korektami, które wykonujemy ostrymi nożyczkami i degażówkami. Te ostatnie stosujemy z tyłu tułowia, aby uzyskać efekt optycznego skrócenia korpusu psa oraz podkreślić kątowanie tylnych łap. Końce łap formujemy w tak zwaną „niedźwiedzią łapę”. Ma ona sprawiać wrażenie ciężkiej i masywnej. Wycinamy włosy pomiędzy poduszkami.
W przypadku PON-ów ważna jest kontrola uszu. Dbajmy o ich czystość i wentylację. W miarę potrzeby należy usuwać z nich włosy oraz woskowinę.
Nadmiernie przetłuszczająca się sierść i skóra psów dla wielu właścicieli stanowi dość poważny problem natury estetycznej. Tłusty i niemiły w dotyku włos wzbudza, u co bardziej wrażliwych, zrozumiałą niechęć. Dodatkowo u niektórych ras o podwójnej szacie, gwałtownie przechodzących okresy linienia (np. nowofundland lub owczarek podhalański), tłusty podszerstek i sierść wraz ze złuszczającą się skórą tworzą nieprzepuszczającą powietrza warstwę, co szybko może doprowadzić do stanów zapalnych skóry i zgorzelinowych ran. Psy drapią swędzące miejsca pogarszając jeszcze sytuację. Milusińscy, których skóra wytwarza duże ilości łoju wydzielają także specyficzny, intensywny i niezbyt przyjemny zapach. Może on powodować pewien dyskomfort właścicieli, którzy swoje psy trzymają w mieszkaniach.
Zanim jednak przystąpimy do walki z tą niemiłą przypadłością pamiętajmy, że naturalne natłuszczenie sierści jest najlepszą ochroną przed niekorzystnymi czynnikami atmosferycznymi (deszcz, wilgoć, zimno). Dlatego jeśli nasz pies większość życia spędza na zewnątrz, zdany na kapryśną aurę, podchodźmy do zagadnienia niezwykle ostrożnie. Zdecydowanie łatwiejsza będzie pielęgnacja psów przebywających w domach.
Podstawowym i oczywistym zabiegiem mającym na celu pozbycie się łoju jest kąpiel. Przed kąpielą pies musi zostać dokładnie rozczesany. Skołtuniony włos jest trudny do namoczenia i wypłukania. Dokładne rozczesanie pozwoli nam również stwierdzić czy na skórze nie pojawiły się już jakieś podrażnienia. Jeśli je zaobserwujemy będziemy najpierw musieli zastosować jeden z leczniczych lub łagodzących szamponów (dostępnych w lecznicach weterynaryjnych i dobrych salonach pielęgnacji psów). Dopiero po zaleczeniu skóry można stosować inne kosmetyki.
Aby pozbyć się zalegającego w sierści łoju do kąpieli stosujemy szampon o silnym działaniu wypłukującym tzw. płukanki. Jeśli o pierwszym myciu pozostaną jeszcze jakieś zanieczyszczenia zabieg powtarzamy. Po kąpieli stosujemy lekko natłuszczającą odżywkę. Może się to wydawać dziwne, tym bardziej, że właśnie zabieg kąpieli miał pozbawić włos tłuszczu, jednak pamiętajmy, że skóra i sierść pozbawione naturalnej ochrony tłuszczowej jest bardzo narażona na działanie czynników zewnętrznych. Nie obawiajmy się przy tym szybkiego nawrotu nieprzyjemnej woni, jaką wydzielał nasz pies. Wszystkie kosmetyki mają przyjemny, dość długo utrzymujący się zapach. Dla pewności możemy również zastosować kosmetyki specjalnie przeznaczone do walki z nieprzyjemnymi zapachami. Ich działanie jest znacznie dłuższe.
W przypadku psów przebywających na zewnątrz musimy zastosować silniej natłuszczającą odżywkę. Dodatkowo można nałożyć na sierść jeden z preparatów zawierających lanolinę. Pomimo tego, że zastosowane kosmetyki z natłuszczającym efektem, zabezpieczą w pewnym stopniu skórę i sierść, pamiętajmy, aby bezpośrednio po kąpieli nie wystawiać psa na działanie kapryśnej aury. Jest to szczególnie ważne, jeśli zabieg przeprowadzamy w czasie słoty czy chłodów. Warto wówczas zapewnić na kilka dni naszemu stróżowi nieco cieplejsze miejsce.
Przygotowanie psa do okresu zimowego oraz jego pielęgnacja w tym czasie nie będzie stanowić dla właściciela żadnego problemu pod warunkiem przestrzegania pewnych zasad. Podstawową jest ta, która mówi o unikaniu strzyżenia psów długowłosych w okresach chłodów. Jeśli nasz pies wymaga strzyżenia lub trymowania przeprowadzajmy te zabiegi z pewnym wyprzedzeniem tak, aby włos zdążył odrosnąć przed nadejściem mrozów. W okresie zimowym starajmy się utrzymywać psią okrywę w dobrym stanie. Nie dopuszczajmy do powstawania kołtunów i dredów. Używajmy kosmetyków (szamponów i odżywek) z dużą zawartością substancji natłuszczających takich jak lanolina, olej palmowy, kokosowy itp. Dobrze natłuszczony włos będzie zdecydowanie mniej podatny na przylepianie się do niego śniegu, lodu i pośniegowego błota. Dlatego największą uwagę powinniśmy zwrócić na miejsca szczególnie narażone na tego typu przypadłości (włosy na łapach, firanki pod brzuchem), gdzie nakładamy najwięcej natłuszczających preparatów. Pamiętajmy, aby zawsze po kąpieli dokładnie wysuszyć sierść przed wyjściem z psem na spacer. Powinniśmy też po kąpieli odczekać przynajmniej kilka godzin zanim wyjdziemy z pupilem na zewnątrz. Ponieważ każda kąpiel pozbawia psa naturalnej ochrony zabezpieczającej przed chłodem i wilgocią, dlatego tak ważne jest dobre natłuszczenie włosa szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
Ważnym zabiegiem, na który powinniśmy zwrócić uwagę jest odpowiednie zabezpieczenie psich łap. Zimą są one szczególnie narażone na uszkodzenie i podrażnienie spowodowane działaniem np. soli obficie używanej przez służby miejskie. Smarujmy opuszki łap preparatami do tego przeznaczonymi lub kosmetyczną wazeliną.
Jeszcze kilka lat temu większość naszych rodaków na pojęcia „szampon dla psów” lub „psie perfumy” znacząco pukała się w czoło. Te ostatnie zresztą jeszcze dziś kojarzą się z dość nieprzyjemną (dla ludzi) przypadłością psów uwielbiających tarzać się np. w odchodach swoich pobratymców. Dzisiaj sytuacja uległa diametralnej zmianie. Wejście Polski do Unii Europejskiej zaowocowało rozkwitem wielu dziedzin, także tych związanych z psią kosmetyką.
Dzisiaj dostępność szamponów, odżywek, lakierów itp. dedykowanych psom może przyprawić o zawrót głowy. Wydaje się, że większość Polaków uległa powszechnej modzie i pachnący, ładnie ostrzyżony piesek stał się „trendy”.
Właścicieli psów odwiedzających psie salony w Polsce można podzielić na kilka grup. Pierwszą z nich stanowią ludzie, którzy wyboru psa dokonali z pełną świadomością, często po wielu konsultacjach i przemyślenia. Ci o swoim psie i rasie którą reprezentuje wiedzą wszystko. Znają jej wady i zalety a co za tym idzie liczba zabiegów pielęgnacyjnych, które trzeba poświęcić psu nie jest dla nich zaskoczeniem. Często osoby te zakupiły psy aby pochwalić się nimi na wystawach . Tacy klienci pojawiający się w salonach dla psów wiedzą czego chcą i jak ich pies powinien wyglądać. Rolą groomera (psiego fryzjera) w takich przypadkach będzie ścisłe trzymanie się wzorca rasy. Jakiekolwiek od niego odstępstwa są niedopuszczalne i mogą mieć negatywny wpływ na ocenę psa podczas wystawy. Dobry fryzjer umiejętnie podkreśli zalety sylwetki psa jednocześnie ukrywając jej wady.
Druga grupa to osoby, które zakupiły psa pod wpływem impulsu. Najczęściej są to psy o atrakcyjnym wyglądzie. Niestety ten atrakcyjny wygląd prezentowany przez psy na wystawowych ringach jest poprzedzony wielogodzinnymi sesjami pielęgnacyjnymi (szczególnie w przypadku psów długowłosych). Dlatego ci właściciele decydują się dla swoich psiaków na modne i atrakcyjne fryzurki, które jednocześnie znacznie ograniczają liczbę zabiegów typu czesanie, szczotkowanie itp.
Kolejna i najwdzięczniejsza grupa to właściciele kundelków, którzy chcą podarować swoim pupilom odrobinę luksusu lub nadać im nieco arystokratycznego wyglądu.
W przypadku tych dwóch ostatnich grup psi stylista będzie miał szerokie pole do popisu. Ilość fryzur i uczesań może być imponująca. Należy jednak pamiętać aby fryzura została dobrana do sylwetki psa.
Najmniejszą grupę klientów stanowią klienci ekstrawaganccy. Są to często przedstawiciele świata show biznesu. Starają się oni zwracać na siebie uwagę nie tylko poprzez niekonwencjonalny ubiór ale także wygląd swojego psa. Często decydują się na balajage dla swoich milusinskich lub ufarbowanie psiej sierści na szokujący kolor np. róż czy zieleń.
Polacy niezwykle często sięgają także po dodatki w postaci kokardek. Oczywiście nie każdemu psu będzie z nią do „twarzy”, jednak shi-tzu, yorki, lhasa apso, wyglądają w nich niezwykle wdzięcznie. Dobre salony oferują nawet kilkaset wzorów spinek, gumek i kokardek dlatego każdy bez problemu znajdzie coś dla siebie.
Na polskim rynku coraz popularniejsze stają się także ubranka i kreacje dla psów. Ich wybór z miesiąca na miesiąc jest coraz większy. Jednak wydaje się, że Polacy podchodzą do zagadnienia ubrań dla psów dość pragmatycznie. Zdecydowana większość klientów wybiera rzeczy praktyczne, których zadaniem jest przede wszystkim chronić psa przed zimnem i wilgocią. Mimo to za projektowanie tego typu strojów biorą się już nawet niezwykle znani kreatorzy i projektanci mody jak chociażby Ewa Minge.
Zasadniczo rzecz biorąc kitki i „kucyki” wiążemy psom z dwóch powodów. Pierwszy ma znaczenie estetyczne i ma podkreślić urodę psów takich jak yorkshire terrier, shi-tzu, maltańczyk, lhasa apso. Drugi powód to zabezpieczenie sierści na głowie psa przed zniszczeniem, potarganiem lub skołtunieniem. Najczęściej w ten sposób zabezpieczamy włos terierów rosyjskich, chartów afgańskich, briardów itp. Oprócz zwykłego spięcia włosów w kitkę za pomocna gumki w tym ostatnim przypadku, można także zaplatać finezyjne warkoczyki.
Nie istnieje jakiś konkretny wzór tworzenia kitki u poszczególnych ras. W niektórych przypadkach ta sama kitka może mieć kilka wariacji. Jednak należy pamiętać, aby ułożyć ją tak by pasowała do budowy głowy naszego pieska.
Ponieważ najczęściej występującymi rasami w Polsce, u których tworzymy „kucyki” są yorki, shi-tzu i maltańczyki to właśnie nimi się zajmiemy.
W przypadku tych pierwszych najprostszym a jednocześnie najczęstszym sposobem układania kitki jest ten, w którym zbieramy wszystkie włosy na czubku głowy poczynając od skrajnych kącików oczu do nasady uszu, kończąc zaś na linii z tyłu głowy pomiędzy dolnymi krawędziami małżowin usznych. Tak powstały kosmyk spinamy gumką a następnie zginamy na pół i upinamy kokardką. Specjalnym grzebieniem zakończonym szpikulcem możemy tak uformowaną kitkę jeszcze nieco pogrubić. Aby wygląd głowy był kompletny musimy jeszcze wygolić uszy na jedną trzecią wysokości poczynając od ich czubka.
Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku shi-tzu. Niestety jest ona nieco bardziej skomplikowana niż w przypadku Yorków. Tutaj zbieramy dokładnie rozczesane i lekko podtapirowane włosy znad oczu do nasady ucha. Następnie dość wysoko spinamy je silikonową gumką. Następnie włosy, pozostałe ponad gumką dzielimy na trzy części, z których dwie rozkładamy na boki głowy naszego pupila tak by zakrywały uszy, zaś trzecią (środkową) na razie zostawiamy. Następnie tworzymy drugą kitkę. Spinamy ją zaraz za pierwszą. Jeśli pozostało w niej zbyt mało włosów możemy je „dobrać” z włosa znajdującego się na tyle czaszki. Formujemy ją podobnie jak pierwszą, także dzieląc pozostałość nad gumką na trzy kosmyki. Następnie łączymy przy pomocy gumki obydwa kucyki wykorzystując w tym celu pozostawione w obu kitkach środkowe kosmyki. Miejsce łączenia upinamy kokardą. Jeśli nasz piesek ma dość „szczupłą” głowę to dzięki kitce możemy ją nieco optycznie powiększyć. W tym celu przed połączeniem obu kitek tę pierwszą „wypychamy” do przodu przy pomocy kciuka.
Najprościej upinamy włosy na głowie maltańczyków. Tutaj wystarczy zebrać włos na głowie, spiąć go gumką a włos ponad nią równomiernie rozłożyć na bokach głowy. To najczęstszy sposób. Niektórzy właściciele maltańczyków jednak stosują jednak różne jego wariacje np. stosując dwie kitki upięte obok siebie lub jedna za drugą.
Oprócz psów, których standard przewiduje mocne „napuszenie” sierści, występuje także wiele ras stanowiących ich przeciwieństwo. W tym przypadku sierść szczególnie na grzbiecie i bokach powinna idealnie przylegać do ciała. Możemy tutaj zaliczyć setery, spaniele, retrievery itp. U wszystkich tych ras od czasu do czasu tworzą się niesforne wicherki i loczki, które są utrapieniem właścicieli. Są one spowodowane często nieprawidłową pielęgnacją lub tym, że podczas linienia nie wszystkie martwe włosy wypadły. Te, które pozostały w skórze są suche, niestabilne i brzydko powiewają. Czasami odstające kosmyki są skutkiem zbyt dużej ilości podszerstka w tym miejscu.
Prawidłową pielęgnację rozpoczynamy już na etapie kąpieli. Po zastosowaniu szamponu dobranego odpowiednio do typu i koloru sierści nakładamy odżywkę. Pamiętajmy, aby ta ostania miała efekt obciążający włos. Tylko wówczas włosy na tych partiach ciała, na których nam najbardziej zależy będą się prawidłowo układać. W przeciwieństwie do szamponu odżywki nie spłukujemy do końca. Po kąpieli ważnym elementem pielęgnacji jest suszenie, które wykonujemy zawsze z włosem. Podczas jego trwania modelujemy także i układamy włos przy pomocy szczotki.
Jeśli po kąpieli i prawidłowym wysuszeniu psa włos w niektórych miejscach nadal odstaje możemy spróbować go wyskubać palcami. Jeśli jest go więcej doskonale sprawdzi się tutaj coat king, czyli trymer hakowy. Przy jego pomocy usuniemy martwe i powiewające włosy oraz nadmiar podszerstka. Tam gdzie odstających i sterczących włosów jest zbyt dużo możemy nieco przerzedzić i wycieniować przy pomocy nożyczek tzw. degażówek. Jeśli mamy do czynienia z przesuszonym, zaniedbanym i źle odżywionym włosem, możemy doraźnie (np. podczas wystawy) zastosować jeden z dostępnych na rynku preparatów utrwalających (pianki, lakiery itp.). Obok utrwalenia fryzury mają one dodatkowo tę zaletę, że lekko nabłyszczają włos.
Niektórzy chcąc ułatwić sobie pielęgnację psów o omawianym typie sierści strzygą je przy pomocy maszynek. Jest to podejście skrajnie błędne. Odrastający włos traci swoją właściwą strukturę, jest przeważnie bardziej miękki a przede wszystkim w wielu przypadkach zaczyna się kręcić. Taki włos jest także znacznie bardziej podatny na kołtunienie. Opanowanie wówczas tworzących się loków jest prawie niemożliwe.
Wielu właścicieli psów wystawowych, szczególnie tych początkujących, zadaje sobie pytanie, kiedy najlepiej rozpocząć przygotowanie szaty pupila do wystawy, aby na ringu prezentowała się jak najlepiej? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Przede wszystkim zależy od rasy psa, rodzaju włosa, jego struktury itp. Ważnym elementem, który należy także brać pod uwagę to cechy osobnicze naszego psa. Otóż szybkość odrastania i regeneracji włosa nie jest charakterystyczna i wspólna dla danej rasy a raczej dla danego jej przedstawiciela. Innymi słowy włos na każdym psie będzie odrastał nieco inaczej. U jednych wolniej, u drugich bardzo szybko. Tę cechę warto zaobserwować na własnym ulubieńcu, aby później zabiegi pielęgnacyjne rozpocząć we właściwym okresie.
Nie mniej jednak z pewną dozą prawdopodobieństwa można przyjąć terminy, których musimy przestrzegać, aby szata naszego psa w sposób prawidłowy została przygotowana do oceny na wystawowym ringu. Pamiętajmy jednak, że poniższe porady dotyczą wyłącznie osób, które nie dysponują nadmiarem czasu i nie poświęcają go zbyt dużo swojemu psu. Dlatego przeprowadzają zabiegi pielęgnacyjne dość rzadko. Najlepszym jednak rozwiązaniem jest krótka toaleta szaty naszego pupila przeprowadzana w małych odstępach czasu np. co kilka dni lub nawet codziennie. Wówczas nasz pies stale jest utrzymywany w tak zwanej kondycji wystawowej. Ta metoda ma także tę zaletę, że zabiegi są znacznie krótsze a co za tym idzie mniej nieprzyjemne dla psa. Wymaga ona jednak od właściciela sporej dawki samozaparcia i obowiązkowości.
Największy problem sprawiają zawsze psy szorstkowłose, czyli wymagające trymowania. Zaliczymy do tej grupy jamniki szorstkowłose, sznaucery, teriery szorstkowłose itp.
Zacznijmy od jamnika szorstkowłosego. Ponieważ wielu hodowców i sędziów kynologicznych wyznaje zasadę, że psy należące do tej grupy nie powinny być trymowane a ich szata powinna być jak najbardziej naturalna, zatem przetrymowanie przeprowadzamy na tyle wcześniej, aby podczas wystawy włos zdążył odrosnąć w takim stopniu by nie wzbudzić wątpliwości u sędziego. W przypadku jamnika szorstkowłosego dobrym terminem rozpoczęcia przygotowań będzie około trzech, czterech miesięcy przed wystawą.
Kolejna grupa to teriery szorstkowłose w tym najpopularniejsze west highland white teriery i teriery szkockie. Tutaj podobnie jak w przypadku jamników szorstkowłosych przygotowanie rozpoczynamy na około trzy miesiące wcześniej. Pamiętajmy jednak, że przypadku tych psów po przeprowadzeniu gruntownego trymowania przez cały okres przygotowań dokonujemy korekt szaty, zgodnie ze standardem. Nieco wcześniej (około czterech miesięcy) rozpoczynamy przygotowania cairn terierów i norwich terierów. Ich charakterystyczny „nastroszony” wygląd ma być jak najbardziej naturalny. Psy tych ras owo „nastroszenie” zawdzięczają podszerstkowi. Dlatego aby go nie usunąć w nadmiarze trymowanie musi zostać przeprowadzone bardzo uważnie najlepiej wyłącznie przy pomocy palców.
Kolejna niezwykle popularna grupa to sznaucery. Trymowanie rozpoczynamy na około 2-3 miesiące przed wystawą. Jednak w przypadku sznaucerów wybitnie sprawdza się metoda przeskubywania włosa co 7-10 dni. Na około dwa tygodnie przed wystawą dokonujemy korekt fryzjerskich na szyi, klatce piersiowej, tylnej stronie ud i pod brzuchem. Na dwa, trzy dni przed wystawą delikatnie wyrównujemy brodę i brwi. W tym ostatnim przypadku pamiętajmy jednak, aby włosów w tych miejscach nie skrócić zbyt mocno, gdyż niezwykle długo będą odrastać.
Niezwykle często spotykane na wystawach psy to psy tzw. twardowłose o podwójnej szacie. Należą do niech husky, malamuty, collie, szeltie, szpice, itp. Przygotowanie tych psów rozpoczynamy na kilka dni przed wystawą. Polega ono na dokładnym rozczesaniu włosa oraz kąpieli z zastosowaniem szamponów i odżywek podkreślających strukturę włosa oraz jego barwę. Należy tutaj pamiętać, aby podczas zabiegów związanych z czesaniem nie usunąć nadmiernych ilości podszerstka, na którym opiera się włos okrywowy nadając psom z tej grupy charakterystyczny, napuszony wygląd. Jeśli jednak nie specjalnie dbaliśmy o naszego psa w okresie między wystawami i nieco nam się skołtunił, co spowodowało spore straty w podszerstku podczas czesania, w dniu wystawy możemy zastosować jeden z dostępnych na rynku preparatów napuszających.
Równie liczną grupę na wystawach stanowią psy długowłose. Zaliczymy tutaj yorkshire teriery, maltańczyki, shi-tzu, lhasa-apso itp. Włos tych psów wymaga zabezpieczenia pomiędzy wystawami np. poprzez stosowanie papilotów i siatek ochronnych zatem ich przygotowanie rozpoczynamy najczęściej w dniu wystawy. Zdejmujemy wówczas papiloty i kąpiemy psa w środkach przeznaczonych do danego rodzaju włosa.
Ostatnią grupę stanowią psy krótkowłose (dobermany, mastify, dalmatyńczyki itp.). W tym wypadku na dzień przed wystawą wystarczy dokładnie wyczesać martwe włosy i wykąpać psa w szamponie i odżywce podkreślającej kolor szaty. W dniu wystawy można także delikatnie nabłyszczyć sierść jednym z dostępnych na rynku preparatów przeznaczonych do tego celu.
Pamiętajmy, że bez względu na rasę, bezpośrednio przed wejściem na ring, dokonujemy niezbędnych, delikatnych korekt polegających na przeczesaniu włosa, podtapirowaniu, spryskaniu preparatem utrwalającym fryzurę itp.
Pomimo tego, że wszystkie psy o pofałdowanej skórze (shar pei, mopsy, basety itp.) sprawiają wrażenie, że ich właściciele specjalnie się nie napracują przy ich toalecie, to jednak utrzymanie ich specyficznie pofałdowanej skóry wymaga sporo poświęcenia i zachodu. W najgorszej sytuacji będą właściciele psów rasy shar pei, u których fałdy i bruzdy są najliczniejsze i najgłębsze
Często spotyka się przedstawicieli „pofałdowanych” ras wydzielających specyficzny, nieprzyjemny dla ludzi zapach. To oznaka, że w zaniedbanych fałdach skórnych rozwijają się bakterie. W takim przypadku rozsądnym rozwiązaniem jest zastosowanie, któregoś z dostępnych na rynku szamponów leczniczych, działających bakteriobójczo oraz łagodząco np. Tea Tree Oil, M+Lacaid Shampoo lub Oatmeal Banking Soda Shampoo. Warto również zasięgnąć opinii weterynarza. Należy pamiętać, aby po każdej kąpieli i dłuższym spacerze (szczególnie, jeśli spacer przebiega podczas deszczowej pogody) dokładnie wytrzeć i wysuszyć psa ze szczególnym uwzględnieniem zagłębień w fałdach skóry. To właśnie tam tworzą się miejsca zapalne i rozwijają się grzybice. Niektórzy właściciele tych ras twierdzą, że w ich przypadku należy unikać tzw. mokrych kąpieli i stosować wyłącznie suche szampony. Należy jednak pamiętać, że suchy szampon nie daje tak wyraźnych efektów jak szampon tradycyjny. Nie ma też działania bakteriobójczego i łagodzącego ewentualne podrażnienia. Nie usuwa też intensywnego „psiego” zapachu. Nie mniej jednak istotnie w przypadku psów z fałdami należy stosować tradycyjne kąpiele tylko w uzasadnionych przypadkach nie przesadzając z ich częstotliwością.
Ważnym zabiegiem będzie także częste szczotkowanie, do którego używamy szczotki z twardego włosia. Za jej pomocą usuniemy martwy włos oraz oczyścimy sierść i skórę. Biorąc pod uwagę rzadkość kąpieli szczotkowanie będzie jej substytutem. Warto przy tym zabiegu dokonać przeglądu skóry, na której mogą pojawiać się niegroźne wypryski, wypełnione przezroczystym płynem, które jednak nie powinny stanowić powodu do niepokoju. W przypadku silnie natłuszczonej skóry takie wykwity są zjawiskiem normalnym i przeważnie giną samoistnie. W skórze mogą też występować częściej niż w przypadku innych ras pasożyty skóry np. nużeńce.
Należy także zwrócić uwagę na stan i higienę oczu oraz fałdy skórne wokół nich. Do ich czyszczenia stosujmy płyny i żele przeznaczone do tego typu zabiegów np. Optisoothe Eye Wash. Przedstawiciele tych ras (szczególnie shar pei) maja tendencję do podwijania powiek i jeśli takie zjawisko nastąpi konieczna może okazać się korekta chirurgiczna.
Ewa Grabowska
ZABRUDZENIA
Niektórzy właściciele psów czasami spotykają się z problemem zabrudzonej sierści swoich psów przez obroże, łańcuszki, trawę itp. Zdarza się tak szczególnie w przypadku psów o jasnych umaszczeniach. Ślady pozostawione na psiej szyi przez słabej jakości obroże nie tylko szpecą, ale w przypadku psów wystawowych mogą być także przyczyną niższej oceny psa na ringu. Takie ślady możemy dość łatwo usunąć. Jeśli obroża bądź szelki, które sprawiliśmy naszemu pupilowi farbują oznacza to, że użyty w ich przypadku barwnik jest niskiej jakości. Paradoksalnie skoro farba nie trzyma się materiału, z którego wykonano obrożę, nie będzie też zbyt trwała na psiej sierści. Do usunięcia tego typu przebarwień możemy użyć szamponów o nieco silniejszym działaniu jak Super-Cleaning & Conditioning Shampoon. W miejscach zabrudzonych nanosimy niewielką ilość szamponu (bez rozcieńczania) i pozostawiamy na kilka minut, po czym dokładnie spłukujemy. Jeśli efekt nie jest zadowalający możemy tę czynność powtórzyć. Podobnie będziemy postępować w przypadku walki z zabrudzeniami spowodowanymi przez metalowe łańcuszki i np. trawę.
Nieco gorzej będzie wyglądała walka w sytuacji zabrudzenia psa spowodowanego flamastrami, kredkami, farbami itp. Problem ten nie jest obcy właścicielom, którzy obok psa mają także dzieci. Niestety barwniki użyte do produkcji tego typu artykułów są w przeważającej większości wypadków niezwykle trwałe i trudne do usunięcia. Możemy spróbować kilkakrotnie zastosować szampon o silnym działaniu myjącym np. ENERGEE PLUS SHAMPOO, za każdym razem zostawiając go na sierści przez kilka minut. Pamiętajmy jednak, że taka intensywna pielęgnacja może nieco podrażnić skórę. Dlatego na koniec koniecznie zaaplikujmy jakiś szampon osłonowy o łagodzącym podrażnienia działaniu. Doskonale sprawdzi się tutaj NATURAL OATMEAL na bazie płatków owsianych z dodatkiem wyciągu z ziaren owsa lub Luxury Tar & Sulfa Shampoo z dodatkiem siarki.
Pamiętajmy, aby w przypadku uporczywych zabrudzeń, spowodowanych przez flamastry, farby, smołę itp. pod żadnym pozorem nie używać rozpuszczalników, benzyn i innych tego typu środków. Potraktowanie psa takimi specyfikami prawie zawsze kończy się silnymi podrażnieniami a nawet oparzeniami.
Jeśli wszystkie próby usunięcia zabrudzenia spełzły na niczym a jesteśmy posiadaczami psa wystawowego jedynym ratunkiem może być zamaskowanie przebarwień. W przypadku psów o białym umaszczeniu możemy użyć preparatu w aerozolu MAGIC WHITE. Ten sam preparat występuje także w wersji dla psów czarnych i nosi nazwę MAGIC BLACK. Możemy także użyć patyczków barwiących Chris Stix Color Coat występujących w dziesięciu odmianach kolorystycznych.
Ewa Grabowska
Wielu przyszłych właścicieli psów, przy wyborze rasy, kieruje się zwykle impulsem. Rzadziej kupno szczeniaka poprzedzone jest szczegółowym rozeznaniem „psiego rynku”. Po czasie okazuje się, że pies, którego staliśmy się właścicielem, aby przypominał przedstawiciela swojej rasy wymaga wielu zabiegów pielęgnacyjnych, a co za tym idzie należy mu poświęcić bardzo dużo czasu. Trzeba także zdawać sobie sprawę, że nie ma psów „bezobsługowych”. Nawet tym, które sprawiają takie wrażenie należy poświęcić sporo czasu aby ich sierść i skóra były zdrowe i zadbane.
Najprościej rzecz ujmując psy poszczególnych ras możemy podzielić na trzy grupy pod względem ilości zabiegów pielęgnacyjnych i trudności pielęgnacji: psy łatwe w pielęgnacji, średnio trudne i trudne.
Do pierwszej grupy tradycyjnie możemy zaliczyć psy ras krótkowłosych. Będą do nich należały m.in. dobermany, rotwailery, labradory, mopsy, boksery, buldogi, shar pei, basety itp. Łatwość pielęgnacji w przypadku tych psów nie oznacza jednak, że nie będziemy musieli poświęcać ich toalecie czasu. Paradoksalnie psy o krótkim włosie należy dość często szczotkować i wyczesywać martwy włos. Ich przypadłością jest ciągłe linienie, trwające w zasadzie przez cały rok. Walka z krótkimi, twardymi i kłującymi włoskami, które wbijają się w olbrzymich ilościach w dywany, wykładziny, obicia meblowe i ubrania jest ciężka i wymaga systematyczności. Im częściej będziemy psa szczotkować tym mniej fruwających włosów w domu. Starajmy się używać szczotek z dość twardego włosia. Za ich pomocą nie tylko usuniemy martwy włos, ale także oczyścimy sierść i skórę. W przypadku tych psów jednak czynność szczotkowania jest każdorazowo dość krótka. Często wystarczy kilka minut aby przywrócić sierści blask i usunąć martwe włosy.
Kąpiele w przypadku przedstawicieli tych ras także nie będą nas zbytnio absorbować. Wykonujemy je sporadycznie, głównie wówczas kiedy nasz piesek w czymś się wybrudzi lub zaczyna wydzielać nieprzyjemny zapach. Suszenie po kąpieli także nie zajmie dużo czasu. Wspomniany już nieprzyjemny psi zapach jest przypadłością występującą szczególnie często w przypadku psów „pofałdowanych” (shar pei, baset). Ten nieprzyjemny dla ludzi zapach to oznaka, że w zaniedbanych fałdach skórnych rozwijają się bakterie. W takim przypadku rozsądnym rozwiązaniem jest zastosowanie, któregoś z dostępnych na rynku szamponów leczniczych, działających bakteriobójczo oraz łagodząco. Warto również zasięgnąć opinii weterynarza. Należy pamiętać, aby po każdej kąpieli i dłuższym spacerze (szczególnie, jeśli spacer przebiega podczas deszczowej pogody) dokładnie wytrzeć i wysuszyć psa ze szczególnym uwzględnieniem zagłębień w fałdach skóry. To właśnie tam tworzą się miejsca zapalne i rozwijają się grzybice. Niektórzy właściciele tych ras twierdzą, że w ich przypadku należy unikać tzw. mokrych kąpieli i stosować wyłącznie suche szampony. Należy jednak pamiętać, że suchy szampon nie daje tak wyraźnych efektów jak szampon tradycyjny. Nie ma też działania bakteriobójczego i łagodzącego ewentualne podrażnienia. Nie usuwa też intensywnego „psiego” zapachu. Nie mniej jednak istotnie w przypadku psów z fałdami należy stosować tradycyjne kąpiele tylko w uzasadnionych przypadkach nie przesadzając z ich częstotliwością. W przypadku tych psów wyjątkowo często należy kontrolować stan i higienę oczu oraz fałd wokół nich. Psy z rodzaju pofałdowanych są często wybierane przez przyszłych właścicieli ze względu na ich atrakcyjny wygląd. Nie zdają sobie przy tym sprawy, że ich pielęgnacja jest nieco trudniejsza niż w przypadku pozostałych psów krótkowłosych. Zaniedbanie ich toalety może prowadzić do wielu schorzeń skórnych.
Kolejna grupa to psy, których pielęgnacja wymaga nieco więcej poświęcenia, czyli psy średnio trudne w pielęgnacji. Zaliczyć tutaj możemy psy o średniej długości włosa takie jak goldeny, spaniele, a także psy należące do grupy ras szorstkowłosych wymagających trymowania (sznaucery, teriery szorstkowłose itp.) oraz psy o włosie twardym nie wymagające trymowania (akity, malamuty itp.). Psy w typie spanieli i goldenów wymagają dość regularnego czesania, szczotkowania a także przetrymowywania grzbietu i boków. Przy tej ostatniej czynności najlepiej sprawdzi się trymer hakowy inaczej coat king. Jeśli chodzi o korekty fryzjerskie to są one dość skomplikowane i lepiej powierzyć je fachowcowi. Psy szorstkowłose oprócz regularnego czesania i szczotkowania będą wymagały dość częstego trymowania. Trymowanie, czy też używając języka potocznego skubanie, to nic innego jak mechaniczne usuwanie martwej sierści. Można w zasadzie przyjąć, że trymujemy wszystkie psy szorstkowłose. Nie linieją one w takim stopniu jak pozostałe psy i to jest dobra wiadomość. Dlatego właściciele tych psów nie będą mieć kłopotów z fruwającymi po mieszkaniu włosami. Większość martwych włosów pozostaje jednak w skórze i aby zrobić miejsce dla nowego włosa musimy je wyrwać. Wprawdzie wyrywanie, czy skubanie jako termin może brzmieć drastycznie, jednak przeprowadzone fachowo jest zupełnie bezbolesne. W zależności od rasy zabieg trymowania przeprowadzamy od kilku do kilkunastu razy w roku. Najlepszym rozwiązaniem jest tzw. rolling coat, czyli regularne i bardzo częste podskubywanie psa. Ta metoda ma te zaletę, że zabieg trymowania trwa za każdym razem bardzo krótko, a co za tym idzie nie jest męcząca zarówno dla psa jak i wykonującego zabieg. Szorstka, twarda sierść u tych psów ma tę zaletę, że jest mało podatna na kołtunienie, plątanie i brudzenie.
Z kolei właściciele psów w typie pierwotnym (husky, malamuty, akity) szczególnie dużo czasu będą musieli poświęcić swoim pupilom podczas okresów linienia. Dotyczy to także np. nowofundlandów. Ich włos okrywowy i podszerstek ma olbrzymią tendencję do sklejania i kołtunienia. Dlatego zabiegi pielęgnacyjne będą polegały głównie na częstym i regularnym rozczesywaniu włosa.
Ostatnia grupa to psy długowłose. Z oczywistych względów są to psy, których pielęgnacja jest najtrudniejsza. Aczkolwiek termin „najtrudniejsza” nie jest tutaj może najwłaściwszy. Ich pielęgnacja nie wymaga bowiem specjalnych umiejętności manualnych czy artystycznych. Wymaga natomiast niezwykłego samozaparcia od właściciela a także systematyczności i regularności. Do typowych przedstawicieli tych psów będą należeć yorki, shi-tzu, lhasa-apso, charty afgańskie, polskie owczarki nizinne, owczarki staroangielskie „bobtaile” itp. Pielęgnacja tego ostatniego może zabierać nawet kilka godzin dziennie. Pod warunkiem oczywiście, że chcemy, aby wyglądał tak jak na jednej z reklam producenta farb. Istotnym zabiegiem w przypadku tych psów będą także regularne i dość częste kąpiele. Jest to ważne szczególnie w przypadku psów miejskich. Ich długi, często do ziemi, włos jest doskonałym odkurzaczem zbierającym z ziemi wszystkie zanieczyszczenia, zarówno organiczne jak i chemiczne. Zanieczyszczony włos może być przyczyną wielu schorzeń i alergii skóry. Dodatkowo właściwe i prawidłowo zastosowane kosmetyki podczas kąpieli często zabezpieczają włos przed splątywaniem i sprawiają, że zabiegi czesania możemy nieco ograniczyć. O ile sama kąpiel nie jest specjalnie pracochłonna i w zależności od wielkości psa trwa od 10 do 20 minut, o tyle suszenie może trwać wiele godzin. Dlatego doskonale sprawdzi się tutaj mocna, profesjonalna suszarka. Właściciele, którzy nie przewidują dla swoich psów karier wystawowych często decydują się na drastyczne skrócenie włosa swoim pupilom.
Zabiegami wspólnymi dla psów z wszystkich wymienionych grup będzie kontrola uszu, oczu i pazurów.
Każdy właściciel, decydując się na rasowego psa, musi zdecydować czy przewiduje w przyszłości karierę wystawową dla swojego pupila, czy też nie. Od tego, który wariant wybierze będzie uzależniona pielęgnacja psów. Oczywiście nie oznacza to, że pies niewystawowy nie powinien wyglądać jak przedstawiciel swojej rasy. Jednak w tym przypadku, z niektórych zabiegów możemy zrezygnować lub zmniejszyć częstotliwość ich przeprowadzania. Każdy wystawiający swoje psy doskonale wie, że jakiekolwiek zaniedbanie, użycie niewłaściwych kosmetyków lub niedbałe przeprowadzenie niektórych czynności może doprowadzić do pogorszenia jakości włosa. A to może mieć wymierne skutki podczas wystawowej oceny i bezpośredni wpływ na jej obniżenie. Zatem od właściciela, który złapał bakcyla współzawodnictwa, wymagać należy nie tylko systematyczności, ale także sporej wiedzy i doskonałej znajomości wzorca rasy, której przedstawicielem jest jego pies. Należy tutaj podkreślić, że jakiekolwiek odstępstwa od wzorca także skutkują obniżeniem oceny. Zatem jakakolwiek dowolność nie wchodzi tutaj w grę. Każdy, kto podejmuje się pielęgnacji wystawowego psa powinien przeprowadzać wszystkie zabiegi w taki sposób, aby podkreślić jego zalety i zamaskować ewentualne wady. Dotyczy to zarówno wad sylwetki jak i umaszczenia czy struktury włosa.
Właściciele psów rasowych, którzy nie przewidują dla swoich ulubieńców karier wystawowych będą mieć ułatwione zadanie. Tutaj aż tak szczegółowa wiedza nie będzie potrzebna.
Najmniej różnic w pielęgnacji psów wystawowych i niewystawowych będzie występowało w przypadku psów krótkowłosych. Często u psów wystawowych o tej długości włosa dokonujemy drobnych korekt fryzjerskich np. u beagla, foksteriera krótkowłosego itp. Będą one dotyczyć takich miejsc jak ogon, okolice odbytu, łap i szyi. U psów niewystawowych korekt tych przeprowadzać nie musimy. W przypadku wystawowych psów z krótka szatą częściej także stosujemy kąpiele używając szamponów i odżywek podkreślających kolor i strukturę włosa. Przed samym wyjściem na ring powinniśmy zastosować jeden z licznie występujących na rynku „nabłyszczaczy”. Podobne różnice będą występowały także w przypadku psów o nieco dłuższym włosie takich jak labrador czy rottweiler.
Najwięcej różnic w pielęgnacji będzie występowało oczywiście w przypadku psów długowłosych. Najczęściej spotykani przedstawiciele tego rodzaju włosa to yorki, shi-tzu, maltańczyki, charty afgańskie, lhasa apso itp. Tutaj największe pole do popisu będą mieć właściciele psów, dla których zapach psiej wystawy jest zupełnie obcy. W zasadzie dobór sposobu pielęgnacji czy fryzury jest wyłącznie inwencją właściciela lub fryzjera.
Zajmijmy się jednak najpierw pielęgnacją długowłosych psów wystawowych. Decydując się na przedstawiciela rasy długowłosej, musimy zdać sobie sprawę, że jego atrakcyjny wygląd, znany z wystaw, wymaga od właściciela wielu wyrzeczeń, samozaparcia i wewnętrznej dyscypliny.
W przypadku tych psów podstawowym zabiegiem jest oczywiście czesanie, które musimy wykonywać często i niezwykle regularnie, co sprawi, że nasz pupil nie będzie cierpiał podczas rozplątywania ewentualnych kołtunów spowodowanych naszymi zaniedbaniami. Do czesania będziemy potrzebować metalowego grzebienia oraz metalowej szczotki (ewentualnie drewnianej z metalowymi zębami). Ważne, aby zęby miały kulkowe zakończenia, co zapobiega ewentualnemu podrażnieniu a nawet poranieniu skóry. Nie należy stosować szczotek i grzebieni wykonanych częściowo lub w całości z tworzyw sztucznych typu plastik – mogą one spowodować naelektryzowanie włosa. Przed zabiegiem rozczesywania włos należy delikatnie zwilżyć preparatem ułatwiającym rozczesywanie. Każda z firm oferujących kosmetyki dla psów ma w swojej ofercie tego typu środki. Zwilżone włosy są mniej podatne na wyrwanie i uszkodzenie. Jest to o tyle ważne, że podczas rozczesywania usuwamy tylko włosy martwe, zwracając baczną uwagę, aby nie uszkodzić i nie wyrwać włosów żywych, które są przecież największą ozdobą naszego psa. Po zabiegu czesania i szczotkowania zabezpieczamy włos preparatem na bazie olejku norkowego lub lanoliny. Preparaty te zabezpieczają włos przed kołtunieniem i splątywaniem a dodatkowo go odżywiają i lekko obciążają.
Rozczesany i natłuszczony włos powinniśmy zabezpieczyć pomiędzy wystawami, zakładając papiloty. Wbrew pozorom nie jest to czynność specjalnie skomplikowana, lecz niezbędna w przypadku piesków wystawowych. Przed zawinięciem papilotów włos musi zostać natłuszczony. Najlepiej sprawdza się tutaj lanolina. Do papilotów używamy pasków specjalnej bibułki (do kupienia w dobrych sklepach zoologicznych i na wystawach) lub kawałków jedwabnej tkaniny. Liczba pasemek, na które zawiniemy papiloty będzie uzależniona od obfitości szaty oraz od wielkości psa. Pasemko układamy na pasku bibułki, którego skrajne krawędzie składamy do wewnątrz. Następnie tak powstały papilot kilkakrotnie składamy na pół w poprzek. Papilot spinamy gumką. Dodatkowo papiloty możemy zabezpieczyć przed rozplątaniem lub zerwaniem przez psa specjalnym kombinezonem. Papiloty należy zmieniać co kilka dni.
Kolejnym ważnym zabiegiem w przypadku długowłosych psów wystawowych będzie kąpiel. Odpowiedni dobór szamponów i odżywek nie zagwarantuje nam wprawdzie sukcesu na wystawie, ale znacznie może do niego przybliżyć. Częstotliwość kąpieli w przypadku psów wystawowych będzie znacznie większa niż w przypadku niewystawowych szczególnie jeśli nasz pies jest „papilotowany”. Wówczas w zasadzie każda wymiana papilotów wiąże się z płukaniem włosów.
Pielęgnacja długowłosych psów niewystawowych może być znacznie prostsza i mniej absorbująca. Przede wszystkim większość właścicieli decyduje się na ostrzyżenie swojego pupila, aby zaoszczędzić sobie pracy chociażby przy mozolnym czesaniu i szczotkowaniu. Dobór fryzury jest całkowicie dowolny. Jeśli jednak decydujemy się na włos nieco dłuższy możemy go minimalnie skrócić i przerzedzić używając do tego celu np. degażówek. W przypadku tych psów nie ma również potrzeby zakładania papilotów. Kąpiele także możemy ograniczyć wyłącznie do sytuacji, w których nasz pupil mocno się wybrudzi lub zaczyna wydzielać nieprzyjemny psi zapach.
Największe różnice w pielęgnacji występują pomiędzy wystawowymi i niewystawowymi pudlami. Uformowanie wystawowej fryzury pudla nie jest sprawą łatwą i wymaga dużego doświadczenia, umiejętności a przede wszystkim praktyki. Jeśli nie czujemy się na siłach lepiej oddać psa w ręce specjalisty. Eksperymenty i brak zdolności manualnych mogą przynieść opłakane skutki. Natomiast tzw. fryzurę domową może wykonać nawet laik w zaciszu domowym.
W przypadku pielęgnacji psów starszych musimy kierować się rozwagą i właściwym podejściem. Pamiętajmy, że ogólna kondycja tych psów jest znacznie gorsza niż tych w sile wieku. Często cierpią na wiele schorzeń, które utrudniają, bądź wręcz uniemożliwiają przeprowadzenie niektórych czynności pielęgnacyjnych.
Niezwykle często na ciele sędziwych psów występują różnego rodzaju guzy, zgrubienia, czyraki itp. Dlatego należy bardzo ostrożnie obchodzić się z narzędziami typu maszynka czy nożyczki. Chwila nieuwagi może skończyć się poważnym zranieniem psa.
Jeśli piesek jest w zaawansowanym wieku starajmy się zabiegi ograniczyć do minimum. Ponieważ okres np. kariery wystawowej nasz pupil z pewnością ma dawno za sobą nie ma potrzeby narażać go na kilkugodzinne sesje pielęgnacyjne. Jest to ważne tym bardziej, że psy w starszym wieku są zdecydowanie mniej wytrzymałe od swych młodszych kolegów i godzina czy dwie na stole trymerskim to dla ich organizmu spory wysiłek. Jeśli nasz pupil wymaga strzyżenia starajmy się aby pozostawiać włos nieco dłuższy niż w przypadku młodszych psów. Sierść u wiekowych psów jest dość mocno przerzedzona i zbyt krótkie strzyżenie spowoduje pojawienie się gdzie niegdzie „łysych” miejsc. Krótki włos pogorszy też bilans cieplny organizmu. Dotyczy to zarówno okresu letniego, kiedy dłuższa sierść chroni przed udarem słonecznym i cieplnym jak i okresu jesienno-zimowego, kiedy nasz piesek nie będzie cierpiał z powodu wychłodzenia podczas spaceru. Pamiętajmy o tym, że organizmy starszych psów są zdecydowanie bardziej podatne na wszelkiego rodzaju infekcje w tym przeziębienia.
Ograniczmy także częstotliwość kąpieli. Starsze psy cierpią często na dolegliwości reumatyczne i częste kąpiele mogą je nasilić. Używajmy delikatnych szamponów np. z dodatkiem aloesu lub z wyciągiem z drzewa herbacianego czy płatków owsianych. Złagodzą one ewentualne podrażnienia skóry dość charakterystyczne dla psów w zaawansowanym wieku. Jeśli nasz piesek został wykapany musimy pamiętać o bardzo dokładnym wysuszeniu włosa. Jest to szczególnie ważne w okresie chłodów i wietrznej pogody. Pomimo tego, że sierść starszych psów jest przeważnie w nienajlepszej kondycji (jest przesuszona, zmatowiona, łamliwa) starajmy się mimo to unikać stosowania silnych odżywek. Mogą one podrażnić skórę.
U psów w zaawansowanym wieku występują także problemy ze wzrokiem i słuchem. Często pies nas nie widzi lub nie słyszy. Dlatego nie irytujmy się jeśli nie wykonuje naszych poleceń podczas zabiegów pielęgnacyjnych lub wykonuje je opornie. Może to być spowodowane właśnie występowaniem wyżej wymienionymi przypadłościami. Wszystkie czynności wykonujmy niezwykle spokojnie i łagodnie aby nie potęgować stresu, który może być dużym obciążeniem dla psiego serca.
Przesuszona skóra oraz sierść są przyczyną wielu zmartwień właścicieli psów. Suchy włos jest łamliwy, podatny na mechaniczne uszkodzenia, łatwo się plącze i kołtuni. Dodatkowo pozbawione naturalnego natłuszczenia psy nie są właściwie chronione przed niesprzyjającymi czynnikami atmosferycznymi takimi jak wilgoć, deszcz, zimno itp. Dlatego tak ważne jest abyśmy dotknięte tą przypadłością czworonogi pielęgnowali w odpowiedni sposób. Należy tutaj nadmienić, że psy ras szorstkowłosych raczej nie mają tendencji do przesuszania skóry i sierści, chyba, że spowodujemy ją niewłaściwą pielęgnacją i nieodpowiednim doborem kosmetyków. Najczęściej takie problemy mają psy długowłose np. Yorki, Shi-Tzu, Maltańczyki. Nie oznacza to jednak, że tylko te psy będą wymagały uwagi w związku z natłuszczaniem włosa.
Do kąpieli psów o przesuszonym włosie używamy szamponów silnie natłuszczających włos, z dużym dodatkiem lanoliny oraz naturalnych olejków. Właściciele psów o białym umaszczeniu np. maltańczyków muszą tutaj zachować ostrożność. Niektóre dodatki natłuszczające takie jak lanolina, olejek norkowy i jojoba mogą zażółcać sierść. Niektórzy producenci kosmetyków (zwłaszcza tanich) dodają te specyfiki o dość niskiej jakości lub ich substytuty. Dlatego warto przed kąpielą przeprowadzić małą próbę działania szamponu czy odżywki na włosie w mało widocznym miejscu (np. po brzuchem). Jeśli po zastosowaniu kosmetyku i wysuszeniu włosa nie wystąpiło zażółcenie z czystym sumieniem możemy zastosować kosmetyk na całym psie. Fakt, że jeden kosmetyk z dodatkiem lanoliny nie spowodował zażółcenia nie oznacza, że stanie się tak po zastosowaniu kosmetyku z tym samym dodatkiem innego producenta. Każda zmiana marki i producenta szamponu powinna być poprzedzona próbą na białym i mało widocznym miejscu. Właściciele psów o innym niż białe umaszczeniu nie będą mieć tego typu dylematów.
Po kąpieli w szamponie stosujemy silnie natłuszczają odżywkę. Warto pozostawić ją na psie na kilka czy kilkanaście minut. Aby nasz pupil nie zmarzł możemy zawinąć go na ten czas w ręcznik. Odżywkę spłukujemy mniej dokładnie niż czyniliśmy to w przypadku szamponu, tak, aby jej resztki pozostały na włosie.
W skrajnych przypadkach możemy zastosować czystą lanolinę. W przypadku psów długowłosych np. Yorków stosujemy ją w ten sposób, że do pół szklanki ciepłej wody wlewamy łyżkę stołową lanoliny. Ponieważ specyfik ten jest tłusty pozostanie na powierzchni wody. Następnie powoli, cienkim strumieniem polewamy psa wzdłuż grzbietu, jednocześnie delikatnie rozprowadzając ciecz ręką po jego ciele. Lanoliny nie spłukujemy tak jak w przypadku odżywki lecz pozostawiamy ją na psie i przystępujemy do jego suszenia.
W przypadku dużych psów, szczególnie tych, które większość życia spędzają na zewnątrz warto po kąpieli również zabezpieczyć ich sierść lanoliną. Po wysuszeniu włosa nanosimy ją za pomocą niewielkiej bawełnianej szmatki, delikatnie wcierając w sierść.
Sznaucery, szczególnie w wersji miniaturowej, to obecnie jedne z najpopularniejszych psów w Polsce. Zdecydowana większość sznaucerów, jakie spotykamy podczas spacerów to psy strzyżone. W przypadku psów wystawowych i tych, których właściciele mają ambicje, aby ich pupil jak najbardziej przypominał przedstawiciela rasy, takie podejście do sprawy jest sporym błędem. Sznaucery jak wszystkie psy szorstkowłose powinny być trymowane. Strzyżenie, w tym przypadku drastycznie zmienia strukturę sierści. Nietrymowany, martwy włos jest matowy, „nienasycony” i szpeci psa. Hamuje także wzrost nowych włosów. O ile w przypadku psiaków „do kochania” jest to temat do przemyślenia o tyle w przypadku psów wystawowych strzyżenie jest niedopuszczalne. Prawidłowa pielęgnacja ich szaty nie należy jednak do najłatwiejszych.
Sierść sznaucera składa się z dwóch warstw. Pierwsza to miękki i gęsty podszerstek, druga zaś to sztywny i twardy włos okrywowy. Taka budowa szaty chroni psa przed czynnikami atmosferycznymi. Sznaucery trymujemy co najmniej 3-4 razy w roku. Dobrze, aby włos był mocno „przerośnięty”, czyli taki, który łatwo daje się wyskubać i nie sprawia psu bólu. Czasami, wytrymowaną powierzchnię strzyże się maszynką. Taka technika nie jest błędem i stosuje się ją powszechnie latem podczas upałów. Do trymowania używamy płaskich trymerów lub gumowych nakładek groomerskich na palce. W sprzedaży znajdują się różne rozmiary trymerów, przeznaczone do różnego rodzaju sierści. Najlepiej jednak nabyć trymer uniwersalny, którym bez problemu wytrymujemy zarówno podszerstek jak i włos okrywowy. Jednak w przypadku sznaucerów trymowanie podszerstka nie ma wpływu na późniejszy wygląd szaty. Zatem jego trymowanie nie jest konieczne. Większość ortodoksyjnych hodowców twierdzi jednak, że podszerstek, powinien być, podobnie jak włos okrywowy, bezwzględnie trymowany. Jedynym powodem skłaniającym do takiego podejścia jest niezbyt estetyczny wygląd psa z pozostawionym nierównym i postrzępionym podszerstkiem. Można go jednak z powodzeniem wyrównać przy pomocy elektrycznej maszynki z niezbyt długim ostrzem. Możemy go też regularnie wyczesywać przy pomocy trymera hakowego.
Bezpośrednio przed zabiegiem trymowania sierść sznaucera dokładnie rozczesujemy. Trymujemy grzbiet, boki, częściowo głowę oraz uda. Włosy na policzkach i uszach oraz częściowo na klatce piersiowej i podgardlu strzyżemy maszynką na długość mniej więcej 1mm. Maszynką podgalamy również okolice odbytu i okolice intymne u psów. Brodę i wąsy możemy delikatnie wyrównać nożyczkami jednak róbmy to wyjątkowo ostrożnie. Obfita broda i wąsy u każdego sznaucera to największa ozdoba. Dlatego starajmy się podcinać ją jak najrzadziej, ograniczając się do częstego jej rozczesywania. Niektórzy z hodowców i miłośników sznaucerów toczy spór gdzie powinna zaczynać się broda: od zewnętrznego czy wewnętrznego kącika oka. Dotychczas na europejskich ringach dominował ten drugi wariant. Jednak od niedawna coraz częściej widuje się sznaucery z nieco skróconą brodą zaczynającą się od wewnętrznego kącika oka. To moda, która zawitała do nas ze Stanów Zjednoczonych. Wydaje się, że głowa sznaucera z taką brodą wydaje się nieco smuklejsza i bardziej elegancka. Ale to oczywiście rzecz gustu. Charakterystyczną cechą fryzury sznaucera jest jego grzywka uformowana z brwi. Tutaj możemy wykazać się sporą dowolnością. Grzywkę możemy uformować „w szpic” w tzw. „parasol” czy też zaczesać ją na bok. Jej długość jest również dowolna i zależy wyłącznie od naszych upodobań.
Włosy na przednich łapach skracamy nożyczkami, formując na ich końcach tzw. kocią łapkę (z widocznymi pazurami). Podobnie postępujemy z łapami tylnymi gdzie poprzez delikatne podcięcie włosa podkreślamy kątowanie.
Umiejętnie operując trymerem i nożyczkami będziemy w stanie ukryć wady sylwetki naszego pupila i podkreślić jej zalety.
Jeśli jesteśmy posiadaczami sznaucera z aspiracjami wystawowymi to przygotowanie jego szaty do wystawy należy rozpocząć na około dwa miesiące wcześniej. Wówczas usuwamy cały martwy włos oraz podszerstek. Następnie przez pozostały okres dokonujemy już tylko niewielkich korekt trymerskich. Na mniej więcej tydzień przed wystawą podgalamy maszynką opisane wcześniej miejsca. Najlepszym jednak rozwiązaniem to stałe utrzymywania psa w kondycji wystawowej. Przetrymowujemy wówczas lekko naszego psa, co kilka lub kilkanaście dni.
Trymer płaski
Jest to najczęściej używany rodzaj trymera. Za jego pomocą można trymować zarówno psy typowo szorstkowłose (np.sznaucer, westie, foksterier szorstkowłosy) jak i psy o innych rodzajach włosa (włos twardy, ościsty) np. seter, cocker spaniel itp. Odpowiedni trymer dobieramy nie do konkretnej rasy ale do rodzaju włosa jaki posiada pies, pamiętając, że nawet w obrębie tej samej rasy występują spore różnice w jakości sierści pomiędzy jej przedstawicielami. Ogólna zasada jest taka, że trymerów o drobnych i gęstych ząbkach używamy do usuwania podszerstka, te rzadsze zaś do usuwania włosów okrywowych.
Trymer hakowy (coat king)
Trymer ten często jest mylony z podobnym do niego jednak o zupełnie innym działaniu filcakiem. Ulubione narzędzie osób początkujących w zawodzie groomera i tych, którzy nie specjalnie potrafią i lubią trymować. Nie wymaga umiejętności i wprawy. Jego podstawową wadą jest jednak duża niedokładność. Trymery hakowe sprawdzają się najlepiej przy usuwaniu podszerstka u większości psów oraz wyczesywaniu martwych włosów np. golden, flat coated.
Kamień trymerski
Obecnie coraz rzadziej używany. Szczególnie nielubiany przez kobiety z powodu jego zgubnego wpływu na dłonie. Kilkugodzinne używanie tego narzędzia powoduje, że skóra na dłoni staje się szorstka i wyglądem zaczyna przypominać tę jaka występuje u murarzy. Trymera tego możemy używać na dwa sposoby. W pierwszym używamy go podobnie jak trymera płaskiego czyli pomiędzy kamień a kciuk chwytamy włosy i energicznym ruchem, zgodnie z kierunkiem ich wzrostu, wyrywamy je. Ten sposób najczęściej sprawdza się w miejscach gdzie włos jest bardzo krótki i przylegający do ciała np. głowa setera, cocker spaniela angielskiego itp. Użycie go w takim miejscu nie pozostawia śladów charakterystycznych dla trymera płaskiego. Drugi sposób polega na „szczotkowaniu” psa kamieniem zarówno z włosem jak i pod włos. Przy tej technice pozbawiamy psa nie tylko martwych włosów, ale także martwego i zrogowaciałego naskórka. Możemy więc w ten sposób zmniejszyć np. objawy łupieżu.
Palce trymerskie
To narzędzie, które każdy zawsze nosi przy sobie czyli własne palce. To pierwsza technika, którą zastosowali ludzie do trymowania psów. Jednocześnie najbardziej dokładna i precyzyjna. Jej podstawową wadą jest jej mozolność dlatego dzisiaj niezwykle rzadko się ją stosuje. Aby ułatwić sobie chwyt i spowodować, że włos nie będzie się nam wyślizgiwał można stosować na palce specjalne gumowe nakładki jednorazowe lub wielokrotnego użytku. Nakładki takie można kupić w specjalistycznych sklepach lub zrobić samemu obcinając palce z gumowych rękawic.
Furminator
Narzędzie to może występować pod różnymi nazwami w zależności od producenta np. eliminator, coatminator itp. Służy do usuwania podszerstka.
Trymowanie, czy też używając języka potocznego skubanie, to nic innego jak mechaniczne usuwanie martwej sierści. Można w zasadzie przyjąć, że trymujemy wszystkie psy szorstkowłose. W naturalnych warunkach większość tych psów trymowała się sama np. podczas polowań, przedzierając się przez krzaki, korzenie i leśne ostępy. Niestety dzisiaj, kiedy trafiły na salony i rzadko są używane zgodnie ze swoim przeznaczeniem, proces ten musimy przeprowadzać sztucznie. Psy szorstkowłose nie linieją w takim stopniu jak pozostałe psy. Większość martwych włosów pozostaje w skórze i aby zrobić miejsce dla nowego włosa musimy je wyrwać. Wprawdzie wyrywanie, czy skubanie jako termin może brzmieć drastycznie, jednak przeprowadzone fachowo jest zupełnie bezbolesne. Zabieg ten powinniśmy przeprowadzać już w okresie szczenięcym. Ponieważ jest to zabieg dość nieprzyjemny dla psa, aczkolwiek prawidłowo przeprowadzony jest całkowicie bezbolesny, tym bardziej musimy psa do niego przyzwyczajać od najwcześniejszego wieku szczenięcego. Wstępne „podskubywanie” możemy rozpocząć już w wieku 2 miesięcy. Przeprowadzajmy je codziennie po kilka minut, stopniowo wydłużając czas trwania tego zabiegu. W miarę możliwości używajmy także trymera, co pozwoli psiakowi poznać to narzędzie. Jeśli nie mamy wprawy w trymowaniu zlećmy je komuś bardziej doświadczonemu. Nieumiejętnie przeprowadzone sprawi naszemu psu ból i właśnie z takim doświadczeniem będzie mu się kojarzyć później.
W zależności od rasy zabieg trymowania przeprowadzamy od kilku do kilkunastu razy w roku. Najlepszym rozwiązaniem jest tzw. rolling coat, czyli regularne i bardzo częste podskubywanie psa. Ta metoda ma te zaletę, że zabieg trymowania trwa za każdym razem bardzo krótko, a co za tym idzie nie jest męcząca zarówno dla psa jak i wykonującego zabieg. Oprócz tego pies przez cały rok jest zadbany i utrzymywany w kondycji wystawowej.
Do trymowania najczęściej używamy trymerów płaskich, których rozmiar dobieramy do rodzaju sierści. Niektórzy producenci sprzętu przypisują konkretne numery trymerów do konkretnej rasy. Kupowanie jednak w ten sposób trymera prawie nigdy się nie sprawdza. Ogólnie rzecz ujmując można się kierować zasadą, że im gęstszy trymer tym cieńszy i gęstszy włos, do którego możemy go zastosować. Gęste trymery znakomicie także sprawdzają się w przypadku usuwania podszerstka. Analogicznie trymerów o dość rzadkim rozstawie zębów będziemy używać do włosów grubych i rzadszych. Jednak wielu groomerów ma swoje preferencje i ulubione trymery. Wprawny i doświadczony fryzjer bez trudu wytrymuje każdego psa bez względu na rodzaj włosa jednym trymerem. Podczas zakupu należy także zwrócić uwagę, aby trymer był tępy. Zbyt ostre zęby będą włos obcinały. A ideą trymowania jest przecież usuwanie włosów wraz z cebulkami.
Innym rodzajem trymerów są tzw. coat kingi zwane także trymerami hakowymi. W wielu wypadkach znacznie przyśpieszają i ułatwiają one trymowanie psa. Ich użycie będzie szczególnie wskazane na dużych powierzchniach psa np. na grzbiecie i bokach. Są dość proste w użyciu, dlatego nawet laik nie będzie miał większych problemów z ich zastosowaniem. Jednak nie każdym przypadku możemy ich użyć. Przede wszystkim musimy pamiętać, że coat kingi w większości wypadków, usuwają zarówno podszerstek jak i włos okrywowy. Zatem nie będziemy ich mogli użyć w przypadku west highland white terierów, u których trymujemy wyłącznie włos okrywowy. Jest to spowodowane barwą skóry westów, która szczególnie po trymowaniu ma intensywną różową barwę. Zatem pozbawienie psa tej rasy podszerstka spowoduje, że będzie przypominał niewielkiego prosiaczka. Trymery hakowe są także mniej dokładne od trymerów płaskich. Częściej jednak niż do psów typowo szorstkowłosych coat kingi zastosujemy do takich psów jak spaniele, setery, golden retrivery itp. W przypadku wymienionych ras trymery te wybitnie nadają się do usuwania martwego włosa i podszerstka, a także do likwidowania wszystkich sterczących loczków i wicherków, które są utrapieniem dla właścicieli tych psów.
Zyskującą ostatnio coraz większą popularność nowością jest furminator. Narzędzie to przypomina nieco niekompletne ostrze maszynki zamocowane w rękojeści z tworzywa sztucznego. Jednak jego zastosowanie jako substytutu trymera raczej się nie sprawdzi. Chyba, że nasz pies dysponuje dość krótkim i niezbyt grubym włosem lub wówczas, kiedy chcemy go tylko delikatnie „przerymować” np. w okresie zimowym. Furminator z powodzeniem natomiast użyjemy do wyczesywania martwego włosa w przypadku psów o nieco krótszej sierści w typie labradora, beagla, mopsa itp.
Innym narzędziem, które może być przydatne podczas trymowania jest tzw. kamień trymerski. Przypomina nieco pumeks i występuje w trzech odmianach kolorystycznych: białej, czarnej i brązowej. Kolor dobieramy w zależności od umaszczenia naszego psa. Trymowanie przy jego użyciu jest procesem dość żmudnym jednak uzyskany efekt końcowy jest doskonały. Spowodowane jest to faktem, że kamień trymerski jest narzędziem niezwykle precyzyjnym i dokładnym. Niestety techniki trymowania przy pomocy kamienia są coraz rzadsze i powoli odchodzą w zapomnienie.
Ostatnim także coraz rzadziej wykorzystywanym „narzędziem” do trymowania są nasze własne palce. Aby nieco ułatwić chwytanie włosa możemy założyć na palce specjalne gumowe nakładki. Przy pomocy takiej techniki trymujemy np. cairn teriery.
Wyjazd na wakacje z pupilem dla wielu właścicieli stanowi spore wyzwanie. Terenowe zabawy z psem w lesie, na polu czy plaży nie pozostają bez znaczenia dla kondycji psiej sierści. Szczególnie w przypadku psów długowłosych odpowiednie zabezpieczenie sierści będzie niezwykle ważne. Przede wszystkim włos powinien być czysty i dobrze odżywiony. Najlepiej sprawdzają się tutaj preparaty z dodatkiem olejku z pierwiosnka lekarskiego lub lanoliny (odżywiają, chronią, zabezpieczają). Tę ostatnią można stosować w czystej postaci bezpośrednio po kąpieli. Rozprowadzamy ją równomiernie na włosie czy sierści, nie spłukujemy. Tak zabezpieczony włos jest zdecydowanie mniej podatny na splątanie czy kołtunienie. Możemy także użyć jednej z wielu dostępnych na rynku odżywek natłuszczających i zabezpieczających włos przed kołtunieniem. Pamiętajmy, aby nie spłukiwać jej do końca (jak w przypadku szamponu) tak by niewielka jej ilość pozostała na włosie.
Dobrym rozwiązaniem jest także stosowanie papilotów lub ochronnych ubranek na długi włos. Ważne, aby były one wykonane z lekkich i przewiewnych materiałów np. siatki, jedwabiu czy satyny.
Dodatkowym problemem może być silne słońce, które w skrajnych przypadkach może doprowadzić do wyblaknięcia i zmatowienia sierści. Dotyczy to szczególnie psów o ciemnych umaszczeniach np. czarnych. Dobrym rozwiązaniem jest tutaj zastosowanie szamponów zawierających filtry UV, które zabezpieczą włos przed działaniem słońca. Jeśli problem już wystąpił można zastosować szampon lekko koloryzujący i podkreślający głębie kolorów np. zawierający niebieski lub zielony barwnik (tylko w przypadku psów czarnych i grafitowych).
Inny problem będą stanowić dla właścicieli psy tzw. „nagie”. Tutaj, aby uniknąć poparzenia skóry przez słońce konieczne jest stosowanie kremów z silnymi filtrami UV. Jednak mimo zastosowania tych ostatnich powinniśmy unikać wystawiania psów na silną i długa ekspozycję słoneczną.
Większych problemów z sierścią podczas letnich eskapad nie będą mieć właściciele psów szorstkowłosych. Ich twardy włos okrywowy stanowi doskonałe zabezpieczenie przed niszczycielskim działaniem krzaków, korzeni, gałęzi, cierni itp. Dodatkowo podczas przedzierania się przesz leśne i polne ostępy następuje naturalny proces trymowania. Oczywiście nie oznacza to, że latem sierść tych psów nie wymaga żadnych zabiegów. Po każdym spacerze powinniśmy ja lekko przeczesać i wyszczotkować, pozbawiając ją kurzu i pozostałości np. igliwia. Taki przegląd pozwoli nam także stwierdzić czy nasz pupil nie przyniósł do domu pasożytów (pcheł, kleszczy itp.), które w okresie letnim występują w dużych ilościach.
Wiele osób jest szczęśliwymi posiadaczami psów uwielbiających kąpiele w przeróżnych zbiornikach wodnych. Ich częstotliwość znacząco wzrasta w okresie wakacyjnym. Dla psów o zdrowym i dobrze natłuszczonym włosie nie są one niebezpieczne. Jeśli jednak woda w zbiorniku, w którym właśnie wykąpał się nasz pies wzbudza wątpliwości, co do czystości (mętna, kwitnąca, cuchnąca woda itp.) koniecznie musimy psa wypłukać w czystej, słodkiej wodzie. Ta zasada będzie obowiązywać szczególnie w przypadku kąpieli w słonej, morskiej wodzie. Sól ma działanie silnie wysuszające włos i skórę a dodatkowo może podrażniać tę ostatnią. Dlatego z płukaniem psa po takiej kąpieli nie powinniśmy zbyt długo czekać. Jeśli nie mamy dostępu do słodkiej wody na plaży, płukania powinniśmy dokonać bezpośrednio po powrocie na kwaterę czy do hotelowego pokoju. Jeśli mamy taką możliwość możemy zastosować delikatny szampon, który ułatwi wypłukanie soli. Nie stosujmy silnych płukanek, które pozbawią włos naturalnego tłuszczu stanowiącego pewną ochronę przed działaniem wody. Jeśli jednak okazało się, że zbiornik wodny był zanieczyszczony w takim stopniu (glony, smary itp.), że zwykła i delikatna kąpiel może nie pomóc, powinniśmy zastosować silniejszy środek myjący. Ważne aby po jego użyciu zastosować odżywkę zabezpieczającą włos.
Latem psy są także narażone na wiele pokus „zapachowych”. W okresie tym wyjątkowo często zdarza się, że nasz pupil, pchany instynktem, „wyperfumuje” się w nieciekawie pachnącej substancji. Użycie silnego szamponu może być wówczas nieodzowne. Może to być także szampon z efektem usuwającym przykre zapachy.
Te niezwykle atrakcyjne psy o figlarnym wyrazie pyska biją ostatnio rekordy popularności wśród pozostałych ras. Są najliczniejszą grupą spotykaną obecnie na wystawowych ringach nie tylko w naszym kraju. Zauroczeni ich wyglądem obecni i przyszli właściciele często nie zdają sobie sprawy z tego, że swój atrakcyjny wygląd Westie zawdzięczają wprawnej ręce fryzjera.
Niestety nie mam dobrych wiadomości dla właścicieli tych niezwykle atrakcyjnych psiaków. Pielęgnacja Westie jest dość skomplikowana i dla amatora niezwykle trudna i pracochłonna. Przygotowanie westa do wystawy to „wyższa szkoła jazdy” i w tym przypadku polecam raczej wizytę u fachowca. Nie mniej jednak nie ma rzeczy niemożliwych i część zabiegów pielęgnacyjnych będziemy mogli wykonać sami, a z biegiem czasu dojdziemy do takiej wprawy, że być może nadanie naszemu pupilowi wzorcowego wyglądu nie będzie dla nas stanowiło większego problemu.
Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę, że Westie jest terierem szorstkowłosym i tak jak większość psów o takiej szacie jest trymowany, a nie strzyżony. West Higland White Terier jak pozostałe psy szorstkowłose początkowo był psem myśliwskim. Przedzierając się przez nory, krzaki i chaszcze trymował się w sposób naturalny, pozostawiając kępki sierści na wśród tych terenowych przeszkód. Dzisiaj niestety zatracił swój pierwotny charakter i z psa użytkowego stał się salonowym kanapowcem. Dlatego funkcję leśnych ostępów przejął człowiek z trymerem w dłoni. Niestety jak zwykle w takich przypadkach nastąpił przerost formy nad treścią. Dzisiaj wystawowy west jest obsypywany proszkami groomerskimi usztywniającymi włos, wybielaczami, lakierami i wieloma innymi specyfikami, bez których prawidłowo pielęgnowany o właściwym (czyt. sztywnym) włosie pies tej rasy bez problemu mógłby się obejść. W wielu krajach zachodu takie sztuczne poprawianie natury jest już zabronione. Również w Polsce pojawia się coraz więcej sędziów, którzy podczas wystawowych ocen preferują psy jak najbardziej naturalne. Bez względu jednak, jaką formę pielęgnacji przyjmiemy (mniej lub bardziej naturalną) jeden zabieg pozostanie niezmienny – trymowanie.
Trymowanie, czyli wyskubywanie martwego włosa, jest zabiegiem niezbyt przyjemnym dla psa (aczkolwiek prawidłowo przeprowadzone jest zupełnie bezbolesne) i dlatego już od szczeniaka powinniśmy pieska do niego przyzwyczajać. Pierwsze lekkie trymowanie można przeprowadzić już w wieku 3-4 miesięcy, a nawet nieco wcześniej. Przeprowadzajmy je codziennie po kilka minut, stopniowo wydłużając czas trwania tego zabiegu. W miarę możliwości używajmy także trymera i innych narzędzi pielęgnacyjnych, co pozwoli psiakowi dokładnie je poznać. Jeśli nie mamy wprawy w trymowaniu zlećmy je komuś bardziej doświadczonemu, kto pokaże nam technikę wyskubywania włosa. Nieumiejętnie przeprowadzone sprawi naszemu psu ból i właśnie z takim doświadczeniem będzie mu się kojarzyć później.
Podczas wszystkich zabiegów zachowujmy się spokojnie. Nie szarpmy psa, nie używajmy siły i nie podnośmy głosu. Jeśli czujemy się zmęczeni lub poirytowani lepiej je przerwijmy. W przeciwnym wypadku nasze zdenerwowanie błyskawicznie udzieli się psu.
Trymowanie psów „niewystawowych” możemy przeprowadzać 3-4 razy w roku natomiast psy wystawowe trymujemy znacznie częściej. Dobrym rozwiązaniem jest codzienne kilkuminutowe „podskubywanie” sierści, co sprawi, że zabieg nie będzie uciążliwy, zarówno dla psa jak i właściciela. W ten sposób nasz piesek przez cały rok będzie utrzymywany w kondycji wystawowej.
Trymujemy włos okrywowy, który wyraźnie odróżnia się od miękkiego i wełnistego podszerstka. Powinien on być dobrze „przerośnięty”, dość długi i łatwo wychodzący. Będzie on często lekko kremowy i matowy.
Przed zabiegiem trymowania szata naszego pupila powinna zostać dokładnie wyczesana. Najlepiej używać do tego metalowego, średnio gęstego grzebienia. Nie powinno się również wcześniej kąpać psa, co mogłoby niepotrzebnie zwiotczyć sierść i sprawić, że włos będzie nam się wyślizgiwał. Możemy dodatkowo go usztywnić stosując specjalny proszek groomerski, kredę lub w ostateczności mąkę ziemniaczaną. Trymujemy przy pomocy trymera płaskiego lub palców. Nie stosujmy tutaj tzw. trymerów hakowych, które mogą wyrywać podszerstek. Starajmy się chwytać po kilka włosów, gdyż wyrywając zbyt duże kępki możemy sprawić psu ból a szata po trymowaniu przeprowadzonym w ten sposób będzie nierówna i sprawiająca wrażenie „podziurawionej”. Wyskubujemy włos zawsze z kierunkiem jego wzrostu, nigdy pod włos. Przed przystąpieniem do tego zabiegu warto także poczytać standard westie wraz z komentarzem do wzorca. Da nam on obraz tego jak powinien wyglądać włos oraz jakimi powinien charakteryzować się cechami.
W przypadku westie kolejność trymowania poszczególnych partii ciała nie ma znaczenia. Najlepiej jednak zacząć od grzbietu i boków, z których dokładnie usuwamy martwy włos, pamiętając jednak o pozostawieniu charakterystycznej dla westie firanki zaczynającej się mniej więcej pomiędzy połową a jedną trzecią wysokości jego korpusu. Linię przejścia pomiędzy firanką a resztą tułowia wytrymujmy tak, aby stanowiła ona łagodne przejście między tymi partiami. Często widuje się westie z pozostawioną kryzą wokół ciała sprawiającą wrażenie nasuniętego na psa koła ratunkowego lub pontonu. To błąd spowodowany nieznajomoscią elementarnych zasad wymaganych przy pielęgnacji psów tej rasy.
Następnie przechodzimy do głowy (tutaj lepiej niż trymer sprawdzą się palce), starając się uzyskać jakby kilka warstw włosa, które w efekcie utworzą kształt chryzantemy. To właśnie głowa, tak charakterystyczna dla westie, sprawia domorosłym fryzjerom najwięcej kłopotów. Włos na niej zaczesujemy do przodu. Aby podkreślić jej kształt i wyraźnie „oddzielić” ją od reszty korpusu dokładnie i krótko trymujemy szyję.
Przetrymowujemy także nogi formując je w rodzaj prostych kolumn. Pazury na ich końcach powinny delikatnie wystawać spod sierści. Usuwamy również kosmyki włosów wyrastające pomiędzy opuszkami używając do tego ostrych nożyczek lub specjalnej maszynki tzw. finiszera.
Po zabiegu trymowania delikatnie degażujemy klatkę piersiową i okolice pod ogonem, oraz przystrzygamy uszy od góry na jedną trzecią wysokości.. W przypadku psów, ze względów higienicznych, podgalamy również okolice „intymne” na podbrzuszu.
Jeśli chodzi o kąpiele to w przypadku tej rasy nie powinniśmy stosować ich zbyt często. Trzeba pamiętać, że każda mokra kąpiel nawet, jeśli jest wykonywana w szamponie dla konkretnego rodzaju włosa (w tym przypadku szampon dla psów białych i szorstkowłosych) zmiękcza włos. Zupełnie niewskazane jest kąpanie westie przed wystawą, gdzie miękki włos może zostać uznany przez sędziego za wadę genetyczną. Zdecydowanie lepiej niż kąpiele mokre sprawdzają się tutaj kąpiele przeprowadzane na sucho. Możemy zastosować tutaj specjalny szampon do takich kąpieli. Niektórzy używają zamiast szamponu w proszku sody (można też zmieszać ją z szamponem), która ma działanie utleniające, a zatem nieco wybiela włos. Pamiętajmy jednak, że okrywowy włos u tych psów nigdy nie jest śnieżnobiały, lecz w lekko kremowym odcieniu (szczególnie na grzbiecie). To pozostałość po jego przodkach w innych niż biały kolorach. Psy widywane na ringach, od których bije biały kolor to efekt działania silnie wybielających kosmetyków np. proszków groomerskich. Jeśli zdecydowaliśmy się na kąpiel mokrą dobrym rozwiązaniem jest wstępne umycie psa w szamponie dla psów białych a następnie jego powtórzenie w szamponie dla psów szorstkowłosych. Pamiętajmy również o tym, że po dokładnym wytrymowaniu naszego westie zostanie on pozbawiony naturalnej ochrony przed brudem, jaką zapewniał mu twardy włos okrywowy. Pozostawiony podszerstek jest znacznie mniej odporny na zabrudzenia. Dlatego w takim wypadku możemy zwiększyć nieco częstotliwość kąpieli.
Ewa Grabowska
Wielu właścicieli czworonogów wychodzi z nie do końca słusznego założenia, że w okresie zimowym wszystkie zabiegi typu kąpiele, strzyżenie trymowanie a często nawet czesanie powinny zostać ograniczone do minimum. Takie podejście ma zapobiec ewentualnemu przeziębieniu psa i zminimalizować skutki zimowej aury. Wskutek takiego rozumowania, wraz z nadejściem wiosny, kondycja psiej szaty jest mocno nadszarpnięta. Długa, skołtuniona i mocno natłuszczona będzie wymagać od nas sporej dawki zabiegów pielęgnacyjnych.
Brak kąpieli w okresie zimowym powoduje silne natłuszczenie skóry i sierści spotęgowane dodatkowo przez niskie temperatury. U ras długowłosych tak tłusta sierść będzie się sklejać i kołtunić. Zaniechanie w tym okresie czesania i szczotkowania dodatkowo jeszcze pogorszy sytuację. Zimą niezwykle często mamy także do czynienia z odwrotną sytuacją. Dotyczy to szczególnie mieszkańców miast, gdzie obficie stosuje się na chodnikach i jezdniach sól. Sierść poddana jej działaniu staje się przesuszona, łamliwa i wiotka a dodatkowo traci kolor i staje się matowa. Sól także silnie podrażnia poduszki na łapach oraz skórę. Dlatego każdy spacer, w okolicy gdzie stosowany jest ten specyfik, powinien kończyć się przynajmniej płukaniem łap i najniżej położonych partii ciała (uda, brzuch). Warto wówczas dokonać przeglądu poduszek, czy nie doszło do ich skaleczeń i pęknięć pod wpływem działania zmarzniętego śniegu i lodu.
Podczas silnych mrozów i chłodów wielu właścicieli zakłada swoim podopiecznym ubranka mające chronić przed niesprzyjającą aurą. Często niestety (szczególnie u ras długowłosych) włos pod taką kreacją zbija się i filcuje. Dlatego jeśli pies nie był rozczesywany po każdym spacerze, wiosną będziemy musieli stoczyć walkę z filcem i kołtunami.
W okresie wiosennym będziemy mieć do czynienia jeszcze z jednym zjawiskiem, które wymaga sporo pracy i poświęcenia. Otóż większość psów w tym czasie zaczyna gwałtownie linieć. Proces ten jest najbardziej uciążliwy i widoczny u tzw. psów o podwójnej szacie, czyli z obfitym podszerstkiem (nowofundland, owczarek podhalański, husky itp.). Tłusta lub przesuszona w wyniku działania soli, skołtuniona i silnie liniejąca sierść będzie, zatem wiosną nie lada wyzwaniem dla każdego właściciela.
Problem natłuszczonej i liniejącej sierści w mniejszym stopniu będzie dotyczył psów ras szorstkowłosych (west highland white terier, sznaucer, foksterier szorstkowłosy itp.). Jednak także one w okresie wiosennym będą zapewne mocno zarośnięte i miejscami skołtunione.
Wiosenne zabiegi rozpoczynamy od dokładnego rozczesania psa. W przypadku psów liniejących używamy szczotki i grzebienia do momentu, w którym martwy włos i podszerstek zostaną całkowicie usunięte. Następnie kąpiemy psa w szamponie o silnym działaniu wypłukującym tzw. płukance. Jeśli pierwszy efekt jest mało zadowalający czynność tę możemy powtórzyć. W ten sposób pozbywamy się z sierści brudnego tłuszczu i łoju oraz wszelkich zanieczyszczeń pozimowych w tym soli. Następnie stosujemy kąpiel w szamponie przeznaczonym dla konkretnej rasy. Pamiętajmy, aby dobrać ten specyfik do kolorystyki szaty naszego psa oraz do jej struktury i długości. Szampon powinien zawierać lekko nawilżające i natłuszczające dodatki. Jest to szczególnie ważne po zastosowaniu płukanki, która „wyjaławia” włos. Po kąpieli w szamponie stosujemy silną odżywkę, aby zregenerować zniszczoną po zimie sierść. Efekt takiego zabiegu będzie widoczny od razu szczególnie na szacie psów długowłosych i o średniej długości włosa (york, shi-tzu, lhasa apso, golden, berneńczyk itp.). Po dokładnym rozczesaniu i wykąpaniu psa możemy dokonać przeglądu jego skóry, która może być podrażniona po zimie. Jest to tym bardziej prawdopodobne, jeśli nasz pupil był często wystawiany na działanie soli. Objawy słabego podrażnienia lub lekkiego uczulenia możemy zlikwidować przez zastosowanie szamponu antyalergicznego i łagodzącego podrażnienia np. owsianego (przed zastosowaniem odżywki) lub przez podanie wapna. W przypadku silniejszych podrażnień i zmian lepiej udać się na konsultację do weterynarza.
Jeśli szata naszego psa tego wymaga po zabiegach czesania, kąpieli i suszenia przystępujemy do strzyżenia lub dokonujemy korekt fryzjerskich.
Nieco inaczej będzie wyglądała pielęgnacja psów ras szorstkowłosych. Psy te nie przechodzą linienia w takim samym stopniu jak pozostałe psy. Martwy włos w większości pozostaje w skórze. Dlatego musimy go wytrymować, czyli wyskubać. Zanim jednak przystąpimy do tego zabiegu musimy psa dokładnie rozczesać. Po zimie z całą pewnością sierść tych psów będzie skołtuniona szczególnie na łapach, podbrzuszu i w okolicach pyska.
Psów szorstkowłosych jednak nie kąpiemy przed zabiegiem trymowania. Kąpiel zmiękczy i zwiotczy włos i spowoduje, że trudniej będzie go wyrwać. Po przetrymowaniu przystępujemy do kąpieli w szamponie dla psów szorstkowłosych. Tutaj także warto tę czynność wykonać dwukrotnie. W przypadku psów o szorstkim włosie nie stosujemy odżywek, które zmiękczają włos.
Ewa Grabowska
www.psisalon.pl
Wśród wielu ras występuje dość liczna grupa psów o włosie kręconym lub lokowatym.. Zaliczymy tutaj m.in. pudle, bichony, bolończyki, czarne teriery rosyjskie itp. Ich pielęgnacja wymaga od właścicieli sporej dozy systematyczności i pracy a także dużych umiejętności. Biorąc pod uwagę skłonność tego typu sierści do sklejania i kołtunienia podstawowym zabiegiem pielęgnacyjnym będzie regularne i częste rozczesywanie. Najlepiej sprawdzą się tutaj metalowe grzebienie o różnym rozstawie zębów. Przyda się też z pewnością szczotka tzw. pudlówka do wyczesywania i podtapirowywania włosa bezpośrednio przed strzyżeniem. Pamiętajmy aby przed rozczesywaniem włos został lekko zwilżony jednym z dostępnych na rynku preparatów ułatwiających rozczesywanie. W ostateczności możemy także użyć odżywki dość mocno rozcieńczonej wodą. Podczas zabiegu czesania pozbędziemy się z sierści także zanieczyszczeń i np. źdźbeł trawy. Trzeba bowiem pamiętać, że włos tego typu ma dużą przyczepność i dość łatwo się brudzi ( z wyjątkiem wlosa czarnego teriera rosyjskiego, który jest sztywniejszy i twardszy). Nieodzowne będą także dość częste kąpiele. Ważnym ich elementem będzie prawidłowy dobór kosmetyków – podkreślających strukturę szaty, jej kolor a także odżywiających włos. Większość ras zaliczających się do grupy z tym rodzajem sierści wymaga strzyżenia. Niestety nie mam dobrych wiadomości dla właścicieli. W przypadku tych psów jest to czynność skomplikowana i jeśli ktoś nie czuje się na siłach lepiej aby powierzył ją fachowcowi. Strzyżenie jest tym bardziej trudne, że wykonujemy je w większości wypadków nożyczkami. Wymaga zatem pewnej i wyrobionej ręki a także zmysłu artystycznego. Nieodzowna oczywiście jest także wiedza na temat obowiązujących wzorców dla każdej z tych ras. Np. w przypadku pudla wyróżniamy co najmniej kilka podstawowych fryzur i kilkanaście ich wariacji. Do najpopularniejszych należą puppy, federacyjna, kontynentalna zwana też fryzurą „na lwa”, siodełkowa.. Skomplikowane jest także strzyżenie czarnych terierów rosyjskich oraz bichonów. Z wymienionych wcześniej ras tylko bolończyk nie wymaga strzyżenia, a tylko drobnych korekt fryzjerskich.
Przeciwieństwem psów o kręconym i lokowatym włosie jest równie liczna grupa psów o włosie prostym. Należą tutaj m.in. yorkshire teriery, maltańczyki, shi-tzu, lhasa apso, charty afgańskie itp. ponieważ psy z tej grupy większość życia spędzają w papilotach (psy wystawowe) zatem właściciel będzie musiał zadbać o prawidłowe rozprostowanie włosa przed pokazem. Jednym ze sposobów jest użycie kosmetyków obciążających włos. Innym równie skutecznym to użycie prostownicy do włosów. W tym ostatnim przypadku musimy jednak być niezwykle ostrożni i uważni. Nieumiejętne użycie tego urządzenia może skończyć się poparzeniem skóry lub uszkodzeniem włosa.
Od kilkunastu lat, odwiedzający wystawy psów, mogą bez żadnych problemów ustalić ring gdzie wystawiane są wyjątkowo urocze i arystokratyczne Yorki. To właśnie wokół tego miejsca skupia się najwięcej kibiców a znalezienie wolnego miejsca, zapewniającego w miarę swobodną obserwację, graniczy z cudem. Świadczy to o wyjątkowo dużej popularności tej rasy, mającej związek z atrakcyjnością tych przezabawnych psiaków. Niestety wystawowy wygląd to długotrwały proces przygotowań i wiele zabiegów pielęgnacyjnych.
Nie zawsze jednak ich włos wyglądał tak jak dzisiaj. U podstaw wyhodowania długiego włosa w tej rasie legł pragmatyzm i praktyczne podejście do życia jej pierwszych hodowców – robotników z hrabstwa Yorkshire. Używali otóż oni swoich psów do mało chlubnego zajęcia: kłusownictwa na małe króliki, od których w owym okresie roiło się w tej okolicy. W przerwach od zajęć „myśliwskich” dbały również o warunki sanitarne w mieszkaniach swoich właścicieli wyłapując z niezwykłą zawziętością szczury i myszy. W obu przypadkach przydawał się długi włos – w pierwszym, aby szybko złapać psiaka na wypadek konieczności ucieczki z miejsca przestępstwa, w drugim, by go złapać, jeśli zbytnio zacietrzewił się w pogoni za domowymi gryzoniami. Domieszka krwi maltańczyków spowodowała, że włos stał się jeszcze dłuższy i bardziej jedwabisty. To oczywiście niezwykle krótka i skondensowana historia yorkshire terierów, nie ona jednak jest przedmiotem niniejszego artykułu.
Decydując się na przedstawiciela tej rasy, musimy zdać sobie sprawę, że jego atrakcyjny wygląd, znany z wystaw, wymaga od właściciela wielu wyrzeczeń, samozaparcia i wewnętrznej dyscypliny oraz, że im wcześniej rozpoczniemy zabiegi pielęgnacyjne i im regularniej będziemy je stosować tym szybciej nasz psiak do nich się przyzwyczai. W późniejszym okresie pozwoli to zaoszczędzić niepotrzebnego stresu zarówno nam jak i psiakowi. Pierwsze zabiegi typu czesanie i kąpiele rozpoczynamy w wieku około 3-4 miesięcy. Musimy pamiętać, aby początkowo miały one raczej charakter zabawowy i krótkotrwały, gdyż mały szczeniak szybko się nudzi, a raz zrażony będzie nerwowo reagował na widok grzebienia czy suszarki. Ważnym elementem, do którego musimy również przyzwyczaić młodego psa, to papiloty. Możemy zacząć je zawijać już w wieku 6-7 miesięcy o ile długość włosa na to pozwoli. Bez nich osiągnięcie długiego, efektownego, ciągnącego się do ziemi „płaszczyka” będzie praktycznie niemożliwe.
Czesanie
Jest to podstawowy zabieg w przypadku Yorków, wykonywany najczęściej, a regularnie stosowany sprawia, że nasz piesek nie cierpi podczas rozplątywania ewentualnych kołtunów spowodowanych naszymi zaniedbaniami. Do czesania będziemy potrzebować metalowego grzebienia oraz metalowej szczotki (ewentualnie drewnianej z metalowymi zębami). Ważne, aby zęby miały kulkowe zakończenia, co zapobiega ewentualnemu podrażnieniu a nawet poranieniu skóry. Nie należy stosować szczotek i grzebieni wykonanych częściowo lub w całości z tworzyw sztucznych typu plastik – mogą one spowodować naelektryzowanie włosa. Przed zabiegiem rozczesywania włos należy delikatnie zwilżyć preparatem ułatwiającym rozczesywanie. Każda z firm oferujących kosmetyki dla psów ma w swojej ofercie tego typu środki. Zwilżone włosy są mniej podatne na wyrwanie i uszkodzenie. Jest to o tyle ważne, że podczas rozczesywania usuwamy tylko włosy martwe, zwracając baczną uwagę, aby nie uszkodzić i nie wyrwać włosów żywych, które są przecież największą ozdobą naszego yorka. Po zabiegu czesania i szczotkowania zabezpieczamy włos preparatem na bazie olejku norkowego lub lanoliny. Preparaty te zabezpieczają włos przed kołtunieniem i splątywaniem a dodatkowo go odżywiają i lekko obciążają.
Kąpiel
To drugi po czesaniu niezwykle ważny zabieg w przypadku yorkshire teriera. Musimy pamiętać, aby kąpać psa dokładnie wcześniej wyczesanego. Kąpiel psa nawet z lekko skołtunioną czy sfilcowaną sierścią tylko pogorszy sytuację. Nie ma konkretnej recepty jak często powinniśmy ten zabieg przeprowadzać. Jest to uzależnione od wielu czynników. Znacznie częściej musimy kąpać psa utrzymywanego w kondycji wystawowej i poruszającego się w papilotach (co 2-3 dni należy papiloty zmieniać, co wiąże się m.inn. z koniecznością spłukania preparatów zabezpieczających włos pod papilotami), nieco rzadziej zabieg ten będziemy stosować w przypadku Yorków tzw. „niewystawowych”.
Kąpiel powinna odbywać się pod bieżącą wodą. Najlepiej sprawdzi się tutaj prysznic. Pieska kąpiemy w ciepłej wodzie (optymalna temperatura to 30-40 stopni), w szamponie przeznaczonym dla tej rasy (fot.1). Obecna na naszym rynku ilość szamponów może przyprawić o zawrót głowy. W tym przypadku niestety sprawdza się reguła, że im kosmetyk droższy tym lepszy. Po dokładnym namoczeniu, nanosimy na włos szampon i delikatnie go „wmasowujemy”. Nie wolno podczas tej czynności gwałtownie wcierać szamponu, ponieważ możemy doprowadzić do splątania włosa. Po umyciu dokładnie pieska spłukujemy. Jest to niezwykle ważne, ponieważ niedokładnie wypłukany kosmetyk może spowodować podrażnienia skóry lub łupież.
Po wykąpaniu pieska delikatnie wcieramy odżywkę, pozostawiając ją na mokrych włosach przez około 3 do 5 minut (aby nasz pupil w tym czasie nie marzł możemy zawinąć go w ręcznik), po czym spłukujemy, ale już mniej dokładnie niż czyniliśmy to w przypadku szamponu. Odżywka lub balsam zastosowane po kąpieli powodują, że włos jest ciężki, dobrze odżywiony, gładki i mniej podatny na splątanie (fot.2). Po zabiegach w wannie yorka delikatnie „wygniatamy” w ręcznik usuwając w ten sposób nadmiar wody (fot.3). Nadal musimy pamiętać, aby nie wykonywać tej czynności zbyt gwałtownie, gdyż możemy poplątać włos. Zabieg kąpieli kończymy suszeniem suszarką. Powietrze powinno być ciepłe, ale nie gorące, a nadmuch niezbyt silny. Przez cały czas suszenia włos przeczesujemy rzadkim metalowym grzebieniem, formując charakterystyczny dla tej rasy przedziałek biegnący przez całą długość grzbietu (fot.4 oraz fot.5).
Papiloty
Wbrew pozorom nie jest to zabieg specjalnie skomplikowany, lecz niezbędny w przypadku piesków wystawowych. Właściciele, którzy nie planują kariery wystawowej swoich milusińskich mogą sobie „papilotowanie” darować. Przed zawinięciem papilotów włos musi zostać natłuszczony. Najlepiej sprawdza się tutaj lanolina. Do papilotów używamy pasków specjalnej bibułki (do kupienia w dobrych sklepach zoologicznych i na wystawach) lub kawałków jedwabnej tkaniny. Bok pieska dzielimy na trzy lub cztery pasma włosów (liczba pasemek będzie uzależniona od obfitości szaty oraz od wielkości pieska). Pasemko układamy na pasku bibułki, którego skrajne krawędzie składamy do wewnątrz(fot.7-9). Następnie tak powstały papilot kilkakrotnie składamy na pół w poprzek (fot.10-11). Papilot spinamy gumką (fot.12-13). Podobnie postępujemy z włosami na ogonku, czubku głowy i brodzie (fot.14-15). Dodatkowo papiloty możemy zabezpieczyć przed rozplątaniem lub zerwaniem przez pieska specjalnym kombinezonem (fot.16).
Pozostałe zabiegi pielęgnacyjne
Ważnym elementem wyglądu yorka jest słynny „kucyk” spięty przepiękną kokardą. Formujemy go w następujący sposób: zbieramy wszystkie włosy na czubku głowy poczynając od skrajnych kącików oczu do nasady uszu, kończąc zaś na linii z tyłu głowy pomiędzy dolnymi krawędziami małżowin usznych. Tak powstały kosmyk spinamy gumką a następnie zginamy na pół i upinamy kokardką. Aby wygląd głowy był kompletny musimy jeszcze wygolić uszy na jedną trzecią wysokości poczynając od ich czubka w kierunku nasady. Krawędzie wygolonej płaszczyzny wyrównujemy nożyczkami. Również nożyczkami wyrównujemy włoski na łapkach formując je w tzw. kocią łapkę uważając, aby nie skrócić ich zbyt mocno. Włosy muszą zakrywać pazurki.
Yorki jak większość psów małych ras ma spore kłopoty z utrzymaniem czystości uzębienia i kamieniem nazębnym a zaniedbania w tej materii mogą doprowadzić do poważnych schorzeń dziąseł i w skrajnych przypadkach do utraty zębów w dość młodym wieku. Dlatego warto regularnie przeprowadzać przegląd jamy ustnej i niszczyć niepokojące objawy w zarodku. Jeszcze kilka lat temu najlepszym sposobem czyszczenia psich zębów był sok ze świeżo wyciśniętej cytryny i gazik nawinięty na palec. Dzisiaj przy olbrzymim nasyceniu rynku preparatami i akcesoriami przeznaczonymi do pielęgnacji zwierząt zakup specjalnej szczoteczki i pasty do nie stanowi żadnego problemu.
Powyższe zalecenia dotyczą w głównej mierze psów wystawowych lub takich, których właściciele chcieliby, aby ich york nie odbiegał od standardu znanego z wystaw (fot.17). Pozostali chcąc zaoszczędzić sobie pracy przy zabiegach pielęgnacyjnych mogą zdecydować się na jedną z wielu fryzur przewidzianych dla tej rasy. Kreatorzy psich fryzur prześcigają się w wymyślaniu nowych trendów. Obecnie, wśród uczesań dla yorków, dominuje fryzura „puppy” (fot.18), czyli na szczeniaczka, która może mieć kilka wariacji np. z kitką lub bez. W tym pierwszym przypadku kitkę można skrócić na tzw. cebulkę (fot.19). Coraz popularniejsza staje się również fryzurka „westie” i jak sama nazwa wskazuje tak uczesany york przypomina swojego kuzyna west highland white teriera.
Stosując się do przytoczonych tutaj rad sprawimy, że nasz piesek będzie wzbudzał powszechny zachwyt nie tylko wśród rodziny i znajomych, ale także wśród napotykanych przechodniów. A to już pierwszy krok do zawarcia nowych, wspaniałych znajomości. Czego Państwu i Państwa ulubieńcom gorąco życzę.
Ewa Grabowska